Witaj. Takich historii jest mnóstwo. Dobre prowadzenie pozwala donosić ciążę nie tylko do bezpiecznego dla malucha terminu, ale do dnia porodu. Póki co jest wcześnie i dobrze, gdyby udało wam się pozostać w dwupaku ok 5 tygodni. Tak do 29tc. Jeśli jednak się nie uda to z całą pewnością zrobią wszystko, by dać mu szansę na życie. Tu każdy dzień jest na wagę zlota.
Z całą pewnością nie wolno ci chodzić, bo grawitacja może sprawić, że pęcherz pęknie, wody odejdą i zacznie się akcja porodowa. A trzeba zrobić wszystko, by jeśli się da, to ja powstrzymywac.
Musisz dbać teraz bardzo, by nie mieć zaparc, by nie spinać brzucha, by leżeć, bo siedzenie też powoduje nacisk na pęcherz plodowy. A więc dużo pij, jedz kiszonki (to też naturalny i jeden z lepszych probiotyków), dziewczyny polecały sobie błonnik z pingwinkiem. Mi wystarczyły buraki. Podmywaj się szarym mydłem, można kupić w płynie. Z probiotyków ginekologicznych dobrze działa TRI.vagin. jest super, bo go łykasz. Mankament taki, że przechowuje się w lodówce. Teraz najważniejsze to opanować stan zapalny i by nie rozpoczęła się akcja porodowa. Wody płodowe oprócz tego, że się odnawiają (trzeba dużo pić) to też można je dolewać.
A więc leż i pachnij. Teraz jesteś inkubatorem, najlepszym jaki ma dziecko. Kradnijcie dzień po dniu do jak najbezpieczniejszego terminu. Poczytaj książkę, słuchaj muzyki, oglądaj głupie filmy by odciążyć głowę. Może masz jeszcze inny sposób na stres... Teraz wszystko dozwolone. Ja dużo gadałam do dziecka. Oprócz tego wierzę w cuda... One się zdarzają każdego dnia. Takiego cudu ci życzę, byś wytrzymała do conajmniej 38tc