reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

reklama
Ania76 - nasz Mieszko biedaczek nie ma wyjścia i musi wchodzić i schodzić na 2 piętro sam. Od czasu do czasu wezmę go na ręce, ale wiem, że nie powinnam. Złazi nam sie o wiele lepiej bo wchodzenie przypomina wspinaczkę wysokogórska. Ile przy tym sposobów, u Mieszka na pokonanie kolejnego stopnia i u mnie żeby go do tego zachęcić :-p. Czas mamy zawsze poniżej normy bo Mieszko lubi sobie posiedzieć na co 10 sckodku czasami. Ale jest coraz lepiej...
 
u nas z wchodzeniem nie ma problemu - w sumie Karol uwielbiał to jeszcze zanim samodzielnie chodził, ale oczywiście czasem ma focha i klęka na schodach i nie chce iść...ale zazwyczaj wchodzi - zresztą na szczęście- bo mama moja tez nie dałaby rady go zawsze tachać niosąc przy tym jeszcze jakąś torebkę, zakupy...natomiast schodzenie idzie trochę gorzej - chce schodzic za rękę ale sie często na tym ręku wiesza i traci równowagę i trzeba cały jego ciężar utrzymać

Poza tym u nas na topie wspinaczka - tzn była od dawna ale teraz jest coraz wyżej, wchodzenie na kibelek, na wysokie krzesło i na meble z krzesła...na szczęście jeszcze się źle nie skończyło bo zawsze jest ktoś w pobliżu ale robi się gorąco...no i rowerek na topie - nawet próbuje pedałować :) może do wiosny się nauczy???

no i muszę pochwalić Karolka za samodzielne jedzenie - znów ma na nie chęć - miał już w wakacje, jak byliśmy opd namiotem to sam wcinał ale ostatnio nie bardzo chciał bo po prostu jedzenie jakoś go nie kręciło w ogóle - 2-3 łyżeczki i najlepiej by zwiał, więc trzeba bylo karmić i zabawiać żeby usiedział w miejscu, a teraz zaczyna znów sam - mamy za sobą 2 drugie śniadania zjedzone od poczatku do końca samodzielnie :)
 
Super Karolku:-)
U nas z wchodzeniem i schodzeniem podobnie. Tyle że jak schodzi to jak go nakieruję- czytaj ustawię pozycję wyjściowa- to sam zejdzie a jak mu dam rękę to przeskakuje jak małpka po 3 schody
 
Brawo Karolku!

U nas ze schodami podobnie jak u Baśki. I wspinaczka też na całego. Nawet na fotelik do karmienia potrafi sam wejść :szok:.
Ja też staram się Wojciaszka nie nosić. Ale czasem trzeba;-), na przykład zawsze buziaki na dobranoc są u mnie na rękach:-). Ale z resztą ja doskonale czuję, czy mi za ciężko, czy nie. Czasem czuję, że w tym momencie nie mogę Wojtka podnieść.
 
Wy tu o wchodzeniu, a tymczasem Kubas zaliczył wczoraj lot bez spadochronu z parapetu. Skok udany jakimś cudem pod oknem leżały dwie poduchy, więc pozytyw, że nic mu się nie stało, a negatyw, że nie zostaną z tego upadku na 4 łapy wyciągnięte żadne wnioski :-D
 
No Kubiszon to niezly kaskader!!!!!

U nas wdrapywanie to juz od dawna...Ledwo zaczela dobrze chodzic a juz sie wdrapywala zawodowo...mam na mysli tu takie rzczy jak kibel,krzeslo czy inne takie podobne...Ostatnio wlezc chce na tv...:szok:I juz prawie udaje jej sie wejsc po uchwytach na szafke w kuchni...
 
Kuba ale numer wykręciłeś mamie:szok:Całe szczęście że taki mądry z ciebie chłopak i poduchy podłożyłeś;-)Tylko więcej nie rób takich rzeczy. Oszczędź trochę zdrowie i nerwy mamie:tak::-D
A mój właśnie sprząta. Gania po domu z miotłą i zamiata. Dlatego ja mam czas na BB;-):-DA wogóle to wczoraj mi numer odwalił jak spać szedł i schował mi gdzieś te szczebelki od łóżeczka co są wyjmowane no i jak go chciałam zamknąć to nie miałam jak bo za nic nie mogłam znaleźć a on się śmiał i uciekał z łóżeczka. Na szczęście znalazłam już szczebelki tylko w jednym brakuje tych plastikowych zatyczek więc jest bezużyteczny no i szczelinka taka że on i tak ucieknie:eek:
 
reklama
UFF! Znalazłam końcówkę od szczebelka:-DKurcze schował do opony w aucie:no:Nigdy bym na to nie wpadła gdyby Madzia nie zaplątała swojej gumy do skakania w to koło właśnie:-DA przed chwilą przyszedł do mnie i za rękę zaprowadził mie do kuchni, otworzył szuflaę i pokazuje że chce witaminkę:laugh2:Kupiłam im kiedyś witaminy w formie żelek i on sam mi przypomina że trzeba wziąć:-D
 
Do góry