Kawabezmleka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2021
- Postów
- 8 198
Czy któraś z Mam rozwiodła się nie mając u nikogo wsparcia?
Mam 2 letniego synka. Relacje w domu są okropne. Tak skrótowo pisząc, mąż nie zajmuje się synkiem, nie spędza z nim czasu. Pracuje z domu, pozostały czas spędza przed komputerem, z telefonem ,sam na rowerze, poza domem. Jestem w zasadzie samotną mamą, chociaż mam męża. W tym mcu mąż był 2 razy sam na wakacjach. Ja pracuje na 7/8 etatu +1h drogi w jedną stronę do pracy. Synkiem zajmowała się teściowa, teraz teść. W okolicy jest jeden żłobek, synek był na adaptacji ale go zabrałam, ze względu na warunki. Dalej wozić nie dam rady ponieważ mąż twierdzi, że mam to robić sama. Żeby zdążyć do pracy musiałabym dziecko budzić przed 6 i siedziałoby w placówce 10h. W każdym razie mój mąż jest manipulatorem, przy rodzicach moich czy swoich wzorowy tatuś. Dosłownie zamkną się za nimi drzwi i dziecko go nie obchodzi. Kilka razy syna popchnął i szarpał. Nikt mi nie wierzy. W domu są ciągłe awantury, pretensje o wszystko. Przychodzę z pracy, zajmuje się synkiem do 21, kładę go spać, sprzątam po kolacji, szykuje dziecku jedzenie na następny dzień, sobie do pracy i w zasazie jest koniec dnia. Nie mogę wyjść do sklepu itp bo mąż się dzieckiem nie zajmie. Zrezygnowałam z fizjoterapii bo po 1,5mca usłyszałam, że ciągle nie ma mnie w domu ( wizyta 1x w tyg 1h). Niestety nie mam wsparcia w rodzicach, moja matka jest w zięcia zapatrzona jak w obrazek. Jestem kompletnie sama i nie wiem czy dam radę udźwignąć rozwód sama przeciwko wszystkim.
Mam 2 letniego synka. Relacje w domu są okropne. Tak skrótowo pisząc, mąż nie zajmuje się synkiem, nie spędza z nim czasu. Pracuje z domu, pozostały czas spędza przed komputerem, z telefonem ,sam na rowerze, poza domem. Jestem w zasadzie samotną mamą, chociaż mam męża. W tym mcu mąż był 2 razy sam na wakacjach. Ja pracuje na 7/8 etatu +1h drogi w jedną stronę do pracy. Synkiem zajmowała się teściowa, teraz teść. W okolicy jest jeden żłobek, synek był na adaptacji ale go zabrałam, ze względu na warunki. Dalej wozić nie dam rady ponieważ mąż twierdzi, że mam to robić sama. Żeby zdążyć do pracy musiałabym dziecko budzić przed 6 i siedziałoby w placówce 10h. W każdym razie mój mąż jest manipulatorem, przy rodzicach moich czy swoich wzorowy tatuś. Dosłownie zamkną się za nimi drzwi i dziecko go nie obchodzi. Kilka razy syna popchnął i szarpał. Nikt mi nie wierzy. W domu są ciągłe awantury, pretensje o wszystko. Przychodzę z pracy, zajmuje się synkiem do 21, kładę go spać, sprzątam po kolacji, szykuje dziecku jedzenie na następny dzień, sobie do pracy i w zasazie jest koniec dnia. Nie mogę wyjść do sklepu itp bo mąż się dzieckiem nie zajmie. Zrezygnowałam z fizjoterapii bo po 1,5mca usłyszałam, że ciągle nie ma mnie w domu ( wizyta 1x w tyg 1h). Niestety nie mam wsparcia w rodzicach, moja matka jest w zięcia zapatrzona jak w obrazek. Jestem kompletnie sama i nie wiem czy dam radę udźwignąć rozwód sama przeciwko wszystkim.