Mirka78
:)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2011
- Postów
- 264
u nas na razie jabluszko i kaszka.I jak u Fifki, nie jako posilek, ale tak dla smaku
kaszke podalam po radzie pediatry, bo maly ma katar i stracil apetyt. Lekarka poradzila podawac malutko kaszki, tak lyzeczke, dwie na dzien, jablka tez radzila malutko. I radzila nie na noc, zeby obserwowac reakcje, Z marchewka sprobujemy w przyszlym tygodniu.
I powiem wam, ze jablko bez reweleacji, ale za kaszka maluch szaleje! oczy sie robia ogromne, buzia sie otwiera szeroko, odglosy mlaskania i takie zachwycone krzyki oczywiscie wiekszosc kaszki wylatuje z buzi, laduje na sliniaczku, wiec z planowanych 2 lyzeczek zje moze pol, ale zabawy mamy strasznie duzo Dostaje co 2 dzien jabluszko, co drugi kaszke, nie chce za duzo dawac 1 dnia.
Na razie super, kupka bez zmian. Ale boje sie, ze mleka nie bedzie chcial pic jak zasmakuje z kaszka... Bo apetyt u niego osttanio slaby bardzo.
Pewnie katar i ten skok tak dzialaja na niego. Ciezko mu sie tez skupic na jedzieniu jak w okolo taki ciekawy swiat, mimo ze staram sie maksymalnie wyciszac dom na czas jedzenia, ale wiadomo jak jest. Zreszta musi sie uczyc roznych warunkow. Powolutku oczywiscie
ja mysle, ze kazda z nas zna swoje dziecko najlepiej, a to co sie sprawdza u innych niekoniecznie moze pasowac nam. I na odwrot.
jesli widzisz, ze twoj maluch garnie sie do jedzenia, to mozna sprobowac, jesli nie, to chyba dobrze poczekac, zwlaszcza jak na piersi.
I jest jeszcze jedna rzecz. Dzieci na piersi znaja duzo smakow, bo mleko matki zmienia smak w zaleznosci od tego co zjadla. Wiec nie ma ryzyka, ze wyrosnie niejadek. MM ma staly smak, maluchy na mm czesto boja sie nowych smakow, wiec warto wczesniej zaczac nauke
Ale kazda mama podejmuje decyzje sama, pediatry sie warto radzic, ale jesli nie jestesmy pewne - poczytajmy, popytajmy, poczekajmy, az bedziemy, bo nikt nie zna naszego dziecka jak my nawet takie swiezynki-mamy jak ja, z pierwszym dzieckiem
kaszke podalam po radzie pediatry, bo maly ma katar i stracil apetyt. Lekarka poradzila podawac malutko kaszki, tak lyzeczke, dwie na dzien, jablka tez radzila malutko. I radzila nie na noc, zeby obserwowac reakcje, Z marchewka sprobujemy w przyszlym tygodniu.
I powiem wam, ze jablko bez reweleacji, ale za kaszka maluch szaleje! oczy sie robia ogromne, buzia sie otwiera szeroko, odglosy mlaskania i takie zachwycone krzyki oczywiscie wiekszosc kaszki wylatuje z buzi, laduje na sliniaczku, wiec z planowanych 2 lyzeczek zje moze pol, ale zabawy mamy strasznie duzo Dostaje co 2 dzien jabluszko, co drugi kaszke, nie chce za duzo dawac 1 dnia.
Na razie super, kupka bez zmian. Ale boje sie, ze mleka nie bedzie chcial pic jak zasmakuje z kaszka... Bo apetyt u niego osttanio slaby bardzo.
Pewnie katar i ten skok tak dzialaja na niego. Ciezko mu sie tez skupic na jedzieniu jak w okolo taki ciekawy swiat, mimo ze staram sie maksymalnie wyciszac dom na czas jedzenia, ale wiadomo jak jest. Zreszta musi sie uczyc roznych warunkow. Powolutku oczywiscie
ja mysle, ze kazda z nas zna swoje dziecko najlepiej, a to co sie sprawdza u innych niekoniecznie moze pasowac nam. I na odwrot.
jesli widzisz, ze twoj maluch garnie sie do jedzenia, to mozna sprobowac, jesli nie, to chyba dobrze poczekac, zwlaszcza jak na piersi.
I jest jeszcze jedna rzecz. Dzieci na piersi znaja duzo smakow, bo mleko matki zmienia smak w zaleznosci od tego co zjadla. Wiec nie ma ryzyka, ze wyrosnie niejadek. MM ma staly smak, maluchy na mm czesto boja sie nowych smakow, wiec warto wczesniej zaczac nauke
Ale kazda mama podejmuje decyzje sama, pediatry sie warto radzic, ale jesli nie jestesmy pewne - poczytajmy, popytajmy, poczekajmy, az bedziemy, bo nikt nie zna naszego dziecka jak my nawet takie swiezynki-mamy jak ja, z pierwszym dzieckiem