Cześć Dziewczyny! Jestem tu nowa, potrzebuję rozmowy, wsparcia i porady bo już sama nie wiem co robić
Od jakiegoś czasu staramy się o dzidzię, na samym początku udaliśmy się do ginekologa, badania krwi dobre, badania nasienia dobre, przeszliśmy do działania... Pierwszy kryzys nastąpił po pół roku starań, zastanawiałam się, czy może coś robimy źle, może za mało się staramy, może w złe dni cyklu, pojawiły się między mną i partnerem pierwsze kłótnie. Mam trochę nieregularne cykle, więc zaczęliśmy robić testy owulacyjne, co miesiąc wykazywały owulację i to mnie trochę uspokoiło, ale minęło kolejne pół roku i nic.. Niestety u mnie (po odstawieniu antykoncepcji kilka lat temu) pojawiły się w lewym jajniku 2 torbiele endometrialne po 3 cm każda. Jak dotąd lekarze mówili żeby się nie przejmować, że drugi jajnik jest wolny od endometriozy, więc powinno się udać, będziemy musieli jedynie więcej poczekać, a tu mija już ponad rok starań i nic... Chyba właśnie złapał mnie pierwszy kryzys i zaczynam tracić nadzieję, że kiedykolwiek się uda
Lekarz do którego wcześniej chodziłam powiedział, żeby wykonać badanie drożności jajowodów, i jeśli okażą się drożne, to uzbroić się w cierpliwość i próbować dalej, jeśli niedrożne to zalecenie do IVF. Wczoraj byłam u innej ginekolog w Szczecinie i gdy zobaczyła torbiele w jajniku to od razu skierowała mnie do szpitala na laparoskopię, ale nie wiem czy się zdecyduję... Mam 30 lat, boję się, że lewy jajnik przestanie funkcjonować po zabiegu albo że pomniejszy się rezerwa jajnikowa. Myślę o konsultacji w klinice endometriozy Miracolo w Warszawie, żeby potwierdzić że zabieg usunięcia torbieli to konieczność. Macie jakieś doświadczenia z tym miejscem? Albo namiary na sprawdzonego lekarza w Szczecinie? Czy po zabiegu usunięcia endometriozy z jajnika jest jeszcze szansa na ciąże? Będę wdzięczna za wszystkie rady albo Wasze własne historie 
