reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rodzinne spotkania z dwumiesięczniakiem pomocy 😞

Dzięki za odpowiedzi. Problem jest też w tym,że to na chwilę byłoby dobrym pomysłem, ale trzeba dojechać 40min,a mała nie lubi fotelika. Bywamy na mieście i znajomi przychodzą, więc nie izolujemy jej,ale widać za długo i za głośno (było większe dziecko u nas i hałasowało). Noi wyciągam wniosek z waszych wypowiedzi, że może faktycznie taka będzie jej uroda (może jest WWO jak ja i będzie szybciej się przebodźcowywać)
 
reklama
Mój syn też tak przeżywał że w nocy nie spał, czy to większe spotkania czy to jakieś wyjazdy itd, ale w sumie my na początku go izolowalismy żeby właśnie takich sytuacji nie było i chyba tu był błąd, z córeczka to w sumie nie patrzyliśmy na nic, gdzie my jeździliśmy tam i ona od początku, i nigdy nie mieliśmy sytuacji żeby w nocy przeżywała dzień... Nie wiem czy to właśnie miało wpływ czy po prostu różnica charakterow ( bo jest kolosalna)
Raczej różnica charakterów, bo my nie chcieliśmy syna izolować, więc raczej od początku braliśmy go na spotkania z rodziną (nie jakieś wielkie, ale kilka osób) a on za każdym razem to później odreagowywał, więc odpuściliśmy. Nawet wizyty dziadków musiały być max do 17, bo później już był problem z zaśnięciem na noc i z wybudzaniem się. W sumie teraz ma 2 lata, a jak się coś większego dzieje to nadal to po nim bardzo widać.
 
Dzięki za odpowiedzi. Problem jest też w tym,że to na chwilę byłoby dobrym pomysłem, ale trzeba dojechać 40min,a mała nie lubi fotelika. Bywamy na mieście i znajomi przychodzą, więc nie izolujemy jej,ale widać za długo i za głośno (było większe dziecko u nas i hałasowało). Noi wyciągam wniosek z waszych wypowiedzi, że może faktycznie taka będzie jej uroda (może jest WWO jak ja i będzie szybciej się przebodźcowywać)
No to jej odpuść, nawet też dla własnego komfortu. Tak jak pisałam, mój syn ma 2 lata i nadal widać, że jest po prostu wrażliwy i bardzo przeszkadza mu hałas, dotyk innych ludzi (najgorzej, jak się zleci kilka ciotek w jednym miejscu...) i później to odreagowuje. Wiadomo, że teraz mimo wszystko nie odmawiamy takich spotkań, ale pilnuję, żeby co jakiś czas wyjść z nim w spokojniejsze miejsce. Jak był mały to przy wigilijnym stole (20 osób) był płacz, więc siedzieliśmy z nim na zmianę w innym pokoju. Wiadomo, że były głupie komentarze, ale trudno, ich problem.
 
Hej dziewczyny jak Wasze spotkania z większą ilością osób z maluchem? Kilka dni temu byli znajomi z dziećmi, było trochę hałasu i itd i mała fatalnie spała w nocy 🥴 ja oczywiście też wykończona,bo ciężko było mi zasypiać. Chyba byłyśmy przebodźcowane we dwie.
A teraz w sobotę następne spotkanie,z rodziną,niby na powietrzu,ale już się boję powtórki z rozrywki, czyli tego,że dla małej będzie za dużo, będzie przemęczona i noc z głowy 😬 teraz jeszcze więcej ludzi, jeszcze więcej dzieci... Co myślicie,jak sobie radzicie w takich sytuacjach?
Jedyne większe spotkanie (mały z grudnia) to były chrzciny i wesele brata męża. Jeszcze będzie miał okazję bywać na imprezach. Dla spokój jest ważniejszy niż takie imprezowanie. Jeśli mam okazję, to z małym zostaje teściowa, a my z mężem idziemy na chwilę.
 
Do góry