reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rodzice zarażeni - co z dziećmi?

@Wiatraki rozumiem twoje wzburzenie, dlatego postanowiłam, że będę na BB dzielić się informacjami i prosić, żeby nie łazić, tylko siedzieć w domach. Ze względu na siebie i na innych. Wiem , co się dzieje w szpitalach, bo mam wielu przyjaciół lekarzy. O nich też warto pomyśleć, bo to ludzie, którzy ryzykują swoje życie i też nie mają nadludzkiej siły.

Jednak i ciebie proszę - czy masz pomysł jak samą siebie chociaż minimalnie odstresować? Chorują ludzie w różnym wieku, ale też w różny sposób. We Włoszech średnia wieku umierających to 81 lat. To jest przykre ogromnie i bolesne, ale pocieszające, że dla odmiany nie umierają małe dzieci. Młodzi ludzie - bardzo rzadko. A naukowcy cały czas pracują. I już są pierwsze leki wspierające chorych. Powoli się pojawiają w szpitalach. Cały świat walczy. Razem. Ramię w ramię.

@Destino czytałam ostatnio badania. Akurat grypa jest bardzo niebezpieczna dla małych dzieci, a jak na razie Covid -19 nie. Jest kilka teorii, jedna, że dzieci przechodzą tak łagodnie, że po prostu nie są diagnozowane, bo wydaje się, że to katar. Druga, że kluczową rolę ogrywają pneumocyty typu 2, które decydują o wydolności płuc i dzieci się natychmiastowo odradzają nowe komórki. Natomiast u dorosłych już nie.
Niestety Aniu to mnie nie uspokaja. Helenka ma dysplazję oskrzelowo-plucna, przeszła już zapalenie płuc. Wiele razy już patrzyłam jak umiera. Pokonała wcześniactwo. Czy będzie miała dość siły by pokonać koronę? Nie chcę znać odpowiedzi na to pytanie
 
reklama
@Wiatraki głęboki oddech. 80% osób przechodzi infekcję lekko. Zwłaszcza tych poniżej 50 r.ż. Wiem, że przestrzegasz wytycznych. To najlepsze, co możesz zrobić. Nie trzeba kręcić horrorów, dramatów i tragedii. Trzeba zaakceptować, ze mamy sytuację, w której musimy być uważni i że robimy wszystko najlepiej jak możemy, a jeżeli coś się wydarzy, to wtedy zareagujemy. Tyle. Tu i teraz. Bez snucia historii. Przytulam.
To nie są snucia historii. Żeby dobrze zareagować w odpowiednim czasie jak coś się wydaży to trzeba wiedzieć jak się zachować, a nie jak coś się stanie to biegać w panice. Wolę wiedzieć co robić i nie musieć korzystać z tej wiedzy.
A to że w szczycie zachorowań, nowych zarażonych będzie przybywało dziennie w setkach to jest pewne. Tak się dzieje w innych krajach.
Ktoś wie co tam robią z dziećmi osób zarażonych?
Jak są zdrowe to idą na przechowanie do opieki? A może do rodziny? (My swoją mamy 220km od nas, ktoś zdrowy musiał by dojechać po dzieci)
Jak są chore to są oddziały zakaźne dla dzieci? Czy zostają na szpitalnym łóżku z rodzicami którzy mają słabsze objawy? A wtedy czy ktoś zapewni nam mleko i pieluchy? Ja przy bliźniakach potrzebuję na tydzień prawie 2kg proszku mleka modyfikowanego i około 100pieluch.

Z tego co wiem rząd ostatnio uchwalił przymus hospitalizacji zarażonych (nie zależnie od ciężkości objawów). Więc opcja zostania z dziećmi na kwarantannie w domu już nie wchodzi w grę. Specjaliści mówią że to głupota i szpitale się niepotrzebnie zapchają, ale tak postanowił rząd.

Co prawda mam 35lat ale ciężką astmę i słabą odporność, zabunkrowałam się w domu, ale nie będę siedzieć w zamknięciu pół roku, kiedyś trzeba będzie wyjść.
 
@dwaserduszka hmm... o snuciu historii pisałam do @Wiatraki i dotyczy to tego, żeby na tyle na i możliwie próbować się chociaż minimalnie uspokoić i zadbać o swój stan psychiczny, co nie jest łatwe w takiej sytuacji.

A teraz odnoszę się do twojej wypowiedzi. Napisałaś z tego co wiem... A ja wczoraj rozmawiałam w nocy zarówno z lejkarzami z udziału zakaźnego, jak i z ludźmi z infolinii NFZ. Wszyscy odpowiadali identycznie: Tylko osoby, u których rozwinie się COVID-19 , np w niewydolność oddechową powinny być hospitalizowane. Pozostałe zakażone osoby muszą być izolowane i poddane obserwacji w warunkach domowych.

Jeśli chodzi o zachowania wśród dzieci. Dla dzieci są przygotowane izolatki, w których mogą przebywać ze zdrowym rodzicem lub opiekunem. Również są przygotowane oddziały w szpitalach dla ciężarnych , u których rozwinąłby się covid-19 i są gotowe sale porodowe. To też po rozmowach z lekarzami pracującymi w warszawskich szpitalach - pediatrami i ginkologiem. Nie wiem, na razie, co jeśli wszyscy dorośli w domu są chorzy, spróbuję dowiedzieć się w pon. w ministerstwie. I bardzo trzymam za ciebie kciuki. I na razie siedź w domu, bo jestem też po rozmowie z pediatrą - nefrologiem, która mówi, że koronawirus koronawirusem, ale liczba dzieci na oddziale z grypą, adenowirusem, czy rotawirusem jest w tej chwili ogromna.

@Destino wiem przecież dobrze jaką masz sytuację i jedyne co mogę robić to dzielić się z tobą informacjami naukowymi i bardzo mocno trzymac kciuki, zwłaszcza za Helenkę. Niestety, niepokój będzie nam wszystkim towarzyszył jeszcze przez kilka miesięcy. Dlatego staram się śledzić na bieżąco, co się dzieje, żeby dawać jak najwięcej przydatnej wiedzy i jeśli się pojawiają jakieś pozytywne informacje, to też o nich pisać. Trudny czas, dla wszystkich. A dla niektórych jeszcze bardziej :( Wiem, o tym. Zresztą wiesz, że zawsze jestem z wami serduchem.
 
Wiem Aniu. Ja nie panikuje. To zwyczajna troska. Owszem boję się jak wszyscy. Tylko wiesz, że my już tyle przeszliśmy, że nie tak łatwo nas wystraszyć. Tylko czas będzie pokazywał co dalej.
Jak dowiesz się czegoś więcej o psach to napisz ogólnie na forum. Wielu z nas ma dodatkowych domowników i myślę, że takie informacje wszystkim się nam przydadzą.

Dziękuję, że tyle wkładasz wysiłku by jak najlepiej nas informować. Wiedza też przynosi spokój.

Oby w Krakowie ludzie mieli podobne podejście do tych w Warszawie

Ps. Trzymam kciuki za syna [emoji2936][emoji2935]
 
Ostatnia edycja:
@dwaserduszka hmm... o snuciu historii pisałam do @Wiatraki i dotyczy to tego, żeby na tyle na i możliwie próbować się chociaż minimalnie uspokoić i zadbać o swój stan psychiczny, co nie jest łatwe w takiej sytuacji.

A teraz odnoszę się do twojej wypowiedzi. Napisałaś z tego co wiem... A ja wczoraj rozmawiałam w nocy zarówno z lejkarzami z udziału zakaźnego, jak i z ludźmi z infolinii NFZ. Wszyscy odpowiadali identycznie: Tylko osoby, u których rozwinie się COVID-19 , np w niewydolność oddechową powinny być hospitalizowane. Pozostałe zakażone osoby muszą być izolowane i poddane obserwacji w warunkach domowych.

Jeśli chodzi o zachowania wśród dzieci. Dla dzieci są przygotowane izolatki, w których mogą przebywać ze zdrowym rodzicem lub opiekunem. Również są przygotowane oddziały w szpitalach dla ciężarnych , u których rozwinąłby się covid-19 i są gotowe sale porodowe. To też po rozmowach z lekarzami pracującymi w warszawskich szpitalach - pediatrami i ginkologiem. Nie wiem, na razie, co jeśli wszyscy dorośli w domu są chorzy, spróbuję dowiedzieć się w pon. w ministerstwie. I bardzo trzymam za ciebie kciuki. I na razie siedź w domu, bo jestem też po rozmowie z pediatrą - nefrologiem, która mówi, że koronawirus koronawirusem, ale liczba dzieci na oddziale z grypą, adenowirusem, czy rotawirusem jest w tej chwili ogromna.

@Destino wiem przecież dobrze jaką masz sytuację i jedyne co mogę robić to dzielić się z tobą informacjami naukowymi i bardzo mocno trzymac kciuki, zwłaszcza za Helenkę. Niestety, niepokój będzie nam wszystkim towarzyszył jeszcze przez kilka miesięcy. Dlatego staram się śledzić na bieżąco, co się dzieje, żeby dawać jak najwięcej przydatnej wiedzy i jeśli się pojawiają jakieś pozytywne informacje, to też o nich pisać. Trudny czas, dla wszystkich. A dla niektórych jeszcze bardziej :( Wiem, o tym. Zresztą wiesz, że zawsze jestem z wami serduchem.
To prawda co piszesz bo też tak słyszałam. Pomoc już jest 4 czy 5 przypadki e chorzy są w domu bo czują się db. I nie ma potrzeby hospitalizacji. A we wtorek byłam u mojej kochanej dr dziecięcej w Janowie. Bardzo d lekarka. Ale do sedna. Powiedziała tak wie pani co korona korona, od grudnia przez 3 miesiące mieli jakiegoś wirusa ani grypa ani rvs, nie wiadomo co a powodowało ciężkie zapalenie płuc u dzieci. My zlapalismy rvs, dzieci oskrzela, ja oskrzela, zaraziłam ciotkę i swoich rodziców. A teraz męża. I ponoć to takie g... Przechodzi przez łożysko a korona nie.
Też mam gorsze i lepsze dni. Staram się podnieść odporność wcinam czosnek z łyżka syropu malinowego. Daje dzieci Om też. Nie zaszkodzi a pomoże.
 
Niestety Aniu to mnie nie uspokaja. Helenka ma dysplazję oskrzelowo-plucna, przeszła już zapalenie płuc. Wiele razy już patrzyłam jak umiera. Pokonała wcześniactwo. Czy będzie miała dość siły by pokonać koronę? Nie chcę znać odpowiedzi na to pytanie
@Destino
Ja również okropnie się boje o swoje dzieci.Starsza mukowiscydoza,marskość wątroby i wiele innych chorób.Pomimo ,że była szczepiona jedną i drugą przeciwko grypie to starszą po konsultacjach z CZD skierowano na testy bo mamy zaostrzenie choroby a antybiotyków doustnych już dla nas niestety brak .Test wyszedł ujemny i dostała antybiotyk doustny pomimo oporności.Poprawy brak a na dożylne nikt jej nie przyjmie.Nie wiem co będzie.Robimy co możemy ale niestety efektów brak :-(
 
@dwaserduszka rozmawiałam przed chwilą ze znajomym z radia Z e t, który na bieżąco dostaje informacje. Nie nakręcajmy większej paniki niż trzeba. Fakt jest taki, że część osób zostanie w szpitalu z rożnych względów, o których nie będziemy wiedzieli, np. choroby przewlekłe. Pytanie, dlaczego ich akurat zostawili? Tego nie wiemy. We Wrocławiu jest też chora mama z 5-miesięcznym dzieckiem i są w domu leczeni. To są indywidualne decyzje lekarzy. Fakt, że takie wiadomości budzą dużo lęku, dlatego zdobywam dla was informacje z wiarygodnych źródeł i badań naukowych, żebyście wiedziały więcej.

@AS39 my też chorzy :(, ale ci współczuję bardzo zapalenia płuc. Dbaj o siebie.

@MarM znam twoją sytuację. Bardzo mi źle z tym, że oprócz codziennych lęków, które masz o dzieci, tak jak @Destino teraz doszedł kolejny niepokój. Jestem dziewczyny z wami myślami. Zastanawiam się, czy nie zrobić wieczornej wspólnej madytacji lub spotkań relaksacyjnych. Właśnie obczajam platformę.
 
reklama
Od Odnośnie psów czytałam że od psów nie można się zarazić, podobno było też to ogłaszane
 
Do góry