reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

rodzenstwo naszych marcowych pociech- czyli nasze starsze dzieciaczki

Kemisiak

Fanka BB :)
Dołączył(a)
29 Grudzień 2011
Postów
1 178
postanowilam stworzyc nowy watek ( mam nadzieje ze jeszcze nie istnieje) :tak: . jako mamcia 5 letiego Kevina, chcialabym dowiedziec sie jak przygotowujecie wasze dzieci na przyjscie na swiat nowego czlonka rodziny, chcialabym aby na tym watku byly poruszane wszystki tematy nurtujace mamy , ktore spodziewaja sie drugiego lub kolejnego dziecka .
 
reklama
Nasz Rysiu jeszcze za młody i nie za bardzo kuma co się dzieje. Ustawiliśmy u niego w pokoju łóżeczko (identyczne jak jego) żeby się oswoił a on je potraktował jak kolejny mebel a nie łóżko dla kogoś innego. Jak mu mówimy, że dzidzia jest w brzuchu to robi zdziwioną minke i tyle więc tak naprawdę wszystko wyjdzie w praniu. No ale u nas jest malutka różnica wieku, znajomi mają dzieciaczki z taka samą różnicą i córka, która ma teraz 4 lata nawet nie przyjmuje do wiadomości, że kiedyś była sama. Ona dostała lalke od brata jak się urodził i przyszedł ze szpitala :) a ona zawsze pyta co ona mu dała jak przyszła ze szpitala bo nie może pojąć że jego nie było na świecie. Ze starszymi dzieciaczkami jest nieco trudniej. Mały od mojej siostry, który jest jedynakiem jak rodził się nasz Rysiu to się cieszył (miał 4 lata) teraz ma pretensje do całego świata, że on jest starszy i pierwszy powinien mieć brata mówi, że " to niesprawiedliwe bo on jest sam, a Rysiów będzie dwóch ". Az mi czasem go szkoda. Jak rozstawiliśmy łóżeczko dla maluszka, przyszedł do nas zobaczył to nawet przez próg dziecięcego pokoju nie przeszedł zabawki kazał sobie wynosić do drugiego pokoju. Ogólnie to raczej dobra oznaka bo znaczy, że łatwo zaakceptowałby własne rodzeństwo bo jest zazdrosny ale nie o dzidziucha tylko o to, że jego kuzyn będzie miał brata a on nie.
 
Jopal w a jaka będziecie mieli różnice wieku? Miejmy nadzieje ze Rysiu zaakceptuje malenstwo i nie będzie zazdrosny, bo mamusia była jego tylko a teraz musi sie dzielić - tego sie trochę boje, choć mój ma 5 lat i rozumie ze będzie sie dzidzia opiekował itd.
 
Ja to cala ciaze o niczym innym nie mysle tylko o tym jak Bartek przyjmie siostre! Strasznie sie boje i w ogole nie mam pociechy z ciazy, nawet nie mysle nigdy o malej w brzuchu tylko udaje ze nue jestem w ciazy- robiac wszystko jak nalezy i o czasie ( co czesto jest ponad moje sily). A wszystko przez to ze moja kolezanka ma corke w wieku Bartka i druga corke 4 miesieczna. I ta 1 byla super grzeczna, spiaca i kochana coreczka dopuki sie nie urodzila siostra. Nagle zaczela wszystko na zlosc robic i rzucac sie na mala i walic glowa o sciane zeby zwrocic na siebie uwage- no dramat, matka wykonczona psychicznie bo nie wie kogo uspokajac!

Moj Bartek przez pierwszy rok byl "okropny" ciagle ryczal i spac nie chcial i nigdy nie moglam go odlozyc - ciagle na mnie wisial i ssal i mial kolki wiec balam sie godziny 17! Nie mowiac juz o pakowaniu do fotelika samochodowego i spacerow i ubierania ( co zreszta do dzis nie jest latwe ).i jakos teraz nie wierze w to ze bedzie inaczej- nie wyobraz sobie zeby corks byla taka przyssawka i placzliwa i spac nie chciala bo musze sie tez zajac Bartkiem. Boje sie ze Bartek bedzie mnie atakowal gdy bede miala mala( tak jak teraz to robi gdy chce cos obejrzec w tv lub w necie), lub nie da jej spac, no bo sam nie sypia prawie w ogole.
Aj same watpliwosci mam.
A nerwy cala ciaze mam wiec mala chyba nerwowa bedzie:( w pierwszej tak nie bylo, ale jak tu sie odprezyc jak nigdy usiasc sie nie da bo maly ciagle cos :)
 
Natalia czeka na Huberta - opowiada, jak będzie mi pomagać go kąpać itd., ogląda jego ubranka. Wie, że nie mogę jej podnosić - przykłada rękę do brzucha żeby braciszek posłał jej kopniaczka. Opowiadam jej b. dużo o tym, jak to będzie, także o tym, że będę musiała zostać w szpitalu (w moim przypadku to cc więc 4-5 dni) - obiecałam jej, że przywiozę ze szpitala Huberta i jeszcze jakiś prezent dla niej (kupię coś atrakcyjnego - bo uwaga wszystkich pierwszego dnia w domu zwróci się w kierunku maleństwa). Mam zamiar poświęcać jej jak najwięcej czasu - gdy Natalia była noworodkiem to pierwsze tygodnie w zasadzie całe przesypiała - jadła i spała, więc mam nadzieję, że teraz z Hubertem będzie podobnie i będę mogła jej poświęcić dużo czasu. Gdy kompletowaliśmy wyprawkę dla Młodego to zawsze kupowaliśmy też coś Natalii. Na razie cieszy się, że będzie miała brata - mówi, że będzie siostrzyczką, że go wszystkiego nauczy, że on nie będzie nic umiał bo będzie dzidziusiem ale ona mu wszystko pokaże. Zobaczymy, jak to będzie, ale jestem dobrej myśli.
 
może nie powinnam wypowiadać się w tym wątku, bo nie mam dzieci, ale napisze Wam sposób mojej mamy.
Gdy się urodziłam, mój brat miał 1 rok 9 mcy, więc był jeszcze mały. Mama cały czas mu mówiła, że musi jej pomagać, opiekować się mną, bo ona sama nie da rady, że on jest już duży i mądry, a ja nic nie wiem i nic nie umiem, więc muszą razem wszystkiego mnie uczyć. Jednym słowem na każdym kroku mu mówiła, że gdyby nie on, to ona by sobie w życiu nie porodziła, że on jest tak bardzo ważny. Jak już troszkę podrosłam, to miałam podobno takie powiedzenie (jak ktoś mnie o coś pytał, a ja nie wiedziałam), "ja nie wiem, ale mój brat wie":-)
No i tak już zostało teraz, opiekuję się mną nadal, zawsze brał za mnie odpowiedzialność :-) i nadal jest moim STARSZYM bratem :-)
 
kasiulka zazdroszcze braciszka

u nas będzie duża różnica wieku 9lat, ale Pati molestowała nas o rodzeństwo ze 4 lata.
Ja też się trochę boję, wprawdzie ona jest przeszczęśliwa i dumna z tego powodu, że zostanie starszą siostrą, ale widzę, że podświadomie się troszke obawia zmian. Teraz odpowiedzialność spoczywa na mnie, żeby jej obawy się nie spełniły.
 
Oj będzie stresu ze starszymi dzieciaczkami. Mój za mały nawet żeby mu wytłumaczyć, że będe musiała iść do szpitala i że będzie musiał zostać z tatą. To dla mnie będzie strasznie trudne a co dopiero dla niego, aż mi się ryczeć chce na samą myśl, że mojego skarba będe musiała na tyle dni zostawić (najprawdopodobniej cesarka) :-(. Na szczęście takie małe dzieci szybko zapominają więc może mój też szybko zapomni, że mama go zostawiła i na dodatek wrociła z drugim dzidziusiem. Ale jak to mówi moja mama nie ja pierwsza i nie ostatnia, i Rysiu nie pierwszy i nie ostatni, no i że damy rade OBY.
 
reklama
U nas będzie róznica ok. 3 lata i 8 miesięcy.
Dobrusia jest na tyle duża, że wiele rzeczy rozumie i można jej wytłumaczyc. Od samego początku wiedziała, że u mnie w brzuszku mieszka dzidziuś. Oglądałysmy książki, pokazywałam jaki juz jest duży, jak może wyglądać. Od jakiegos miesiąca tłumacze, że jak braciszek będzie chciał wyjśc juz z brzuszka, to mama będzie musiała pojechac do pana doktora (nie uzywam słowa szpital, bo po tym jak M był kilka dni w szpitalu po wycięciu migdałków i pojechalismy w odwiedziny, to bardzo to przeżyła).
Ogólnie wielkiego zachwytu nie ma, nie przeżywa mojego brzuszka, choiciaż kilka razy dotykała i czuła kopniaki czy czkawkę. Do nieczego jej nie zmuszam. Za to dajemy jej pole do popisu - wybiera z nami rzeczy dla maluszka i co do imienia - ona zadecyduje jakie braciszek będzie miec (dalismy kilka propozycji i wybrała).
Braciszek przywiezie jej jakiś fajny prezencik ze szpitala.
Ja najbardziej obawiam się rozstania, bo mała bardzo do mnie przywiązana, zawsze jestem obok i te kilka dni co mnie nie będzie może być wielkim przeżyciem (dla niej jak i dla mnie...)
a jak wszystko po powrocie ze szpitala będzie wyglądac, to się niedługo przekonamy. Lekko nie będzie, bo zostane z dwójka sama na całe dnie, a musze mała odstawiac do przedszkola...
 
Do góry