- Dołączył(a)
- 20 Maj 2020
- Postów
- 3
Hej mamuśki.
Jestem w 9 tyg ciąży i chyba tak źle w moim życiu nie było. Mam zaledwie 23 lata i nie mam do kogo się zwrócić więc znalazłam te forum byście mnie w jakiś sposób podniosły na duchu i żebym miała komu się wygadać.
Zawsze chciałam mieć dziecko. Więc to nie jest żadna wpadka ani nic takiego. Mój partner też od samego początku chciał bardzo. WIĘC CO KUWA POSZŁO NIE TAK?
Płaczę całymi dniami. Nie mam ochoty na nic. Przychodzą mi myśli, że ta ciąża to wielki błąd. Moje małżeństwo się rozpada. Nie wiem czy to ja oczekuję zbyt wiele od niego? Czy po prostu dla niego ta ciąża to zbyt dużo.
Nie mogę się doprosić żeby zaczął się interesować tym jak się czuję. Siedzę w domu całymi dniami, on pracuje. Nie rozmawiamy kiedy jest w pracy. Ale jak już wraca to ani razu nie zapyta jak się czuję. Jak moje objawy czy coś nowego jest. Kompletnie nic. Usłyszałam raz, że dopóki nie mam brzuszka to mu ciężko uwierzyć w to.... I nie wiem czy to mi odwala czy to jednak on... W innych sytuacjach ma jakieś lepsze chwile. Typu nie noś tego, nie wchodź tam itp. Ale to tylko sytuację, w których mi coś zabrania.
Jestem pełna obaw i niepokoju. Całe moje życie się zmieniło. Straciłam wszystkich znajomych, w tym najlepszą przyjaciółkę. Naprawdę jest mi ciężko siedzieć sama i nie móc nikomu się wygadać i czuję, że nawet nie mam wsparcia od męża. Czy to hormony czy co? Błagam o pomoc.
Jestem w 9 tyg ciąży i chyba tak źle w moim życiu nie było. Mam zaledwie 23 lata i nie mam do kogo się zwrócić więc znalazłam te forum byście mnie w jakiś sposób podniosły na duchu i żebym miała komu się wygadać.
Zawsze chciałam mieć dziecko. Więc to nie jest żadna wpadka ani nic takiego. Mój partner też od samego początku chciał bardzo. WIĘC CO KUWA POSZŁO NIE TAK?
Płaczę całymi dniami. Nie mam ochoty na nic. Przychodzą mi myśli, że ta ciąża to wielki błąd. Moje małżeństwo się rozpada. Nie wiem czy to ja oczekuję zbyt wiele od niego? Czy po prostu dla niego ta ciąża to zbyt dużo.
Nie mogę się doprosić żeby zaczął się interesować tym jak się czuję. Siedzę w domu całymi dniami, on pracuje. Nie rozmawiamy kiedy jest w pracy. Ale jak już wraca to ani razu nie zapyta jak się czuję. Jak moje objawy czy coś nowego jest. Kompletnie nic. Usłyszałam raz, że dopóki nie mam brzuszka to mu ciężko uwierzyć w to.... I nie wiem czy to mi odwala czy to jednak on... W innych sytuacjach ma jakieś lepsze chwile. Typu nie noś tego, nie wchodź tam itp. Ale to tylko sytuację, w których mi coś zabrania.
Jestem pełna obaw i niepokoju. Całe moje życie się zmieniło. Straciłam wszystkich znajomych, w tym najlepszą przyjaciółkę. Naprawdę jest mi ciężko siedzieć sama i nie móc nikomu się wygadać i czuję, że nawet nie mam wsparcia od męża. Czy to hormony czy co? Błagam o pomoc.