reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Relacje

Sarafina

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
17 Czerwiec 2019
Postów
33
Hej mam do was parę pytań chciałabym wiedzieć jak to jest u Was. Z moim mężem jestem się już ponad 5 lat i dotychczas wszystko było ok. Jestem w 3 miesiącu ciąży i zauważyłam, że nasze współżycie legło a w zasadzie to go już nie ma. Zawsze to ja coś inicjowałam nigdy mąż. Teraz gdy coś staram się zdziałać słyszę "nie dziś. Jestem zmęczony. Nie mam czasu. Może jutro." nie mówi mi żadnych komplementów. Nie ma rozmowy z nim ani jakoś fajnie spedzanego czasu wspólnego on woli grać na komputerze. Nie czuję się dla niego atrakcyjna, czuję się niepotrzebna w tym związku. Czy któraś z was tak miała? Jak się to zakończyło?
 
reklama
Rozwiązanie
Jeżeli chodzi o niechęć do dziecka to boję się że tak będzie i co za tym idzie głupie myśli pt "jesteś najgorszą matką na świecie" z resztą całkowicie się zgadzam

Przede wszystkim dziecko nie jest winne tej sytuacji. I ono nie będzie cie oceniać z żadnej perspektywy. Ono będzie cie kochać i potrzebować. I pozostaje jedynie mieć nadzieje, ze i ty je pokochasz.
Nie będziesz zła mama, żadna kobieta nie stara się taka być. Napewno będzie ci ciężko ale pociesz się, ze żadnej młodej mamie nie jest lekko. Nawet takiej z pękatym kontem bankowym i super wspierającym mężem.
Żeby sobie jakos pomoc musisz zrzucić cały ten balast w postaci wyrostka robaczkowego (czytaj męża), jakiegoś zgrzybiałego teścia czy innych freeloaderow...
Czyli może żaden z Was nie był gotowy , wydaję mi się że hormony też robią swoje , ja widzę po sobie jak teraz mam ,ale my chcieliśmy i długo się staraliśmy , a mimo to zdarza się że zastanawiam się ,czy byłam gotowa ;)
 
reklama
Ręce mi lekko opadły....
Z mojej strony nastąpiłaby konfiskata komputera połączona z poważna rozmowa przebiegająca w duchu głębokiej szczerości i wzajemnego porozumienia.
Bo nie powinno być tak, ze on sobie nieodpowiedzialnie zasądzi fasolkę a potem odda się przyjemnościom gry na kompie bez głębszego zaangażowania w proces ciazy i wychowania dziecka.
 
Ręce mi lekko opadły....
Z mojej strony nastąpiłaby konfiskata komputera połączona z poważna rozmowa przebiegająca w duchu głębokiej szczerości i wzajemnego porozumienia.
Bo nie powinno być tak, ze on sobie nieodpowiedzialnie zasądzi fasolkę a potem odda się przyjemnościom gry na kompie bez głębszego zaangażowania w proces ciazy i wychowania dziecka.
Tylko ja próbuję z nim rozmawiać i najczęściej kończy się to porażką z mojej strony bo zaraz jest ze ja się czepiam, że on się czuje w domu jak w więzieniu a ja jestem SSmanką. Nawet gdy proszę go by nie grał to już jest foch z jego strony bo ja mu nie pozwalam mieć czasu dla siebie.
 
Ręce mi lekko opadły....
Z mojej strony nastąpiłaby konfiskata komputera połączona z poważna rozmowa przebiegająca w duchu głębokiej szczerości i wzajemnego porozumienia.
Bo nie powinno być tak, ze on sobie nieodpowiedzialnie zasądzi fasolkę a potem odda się przyjemnościom gry na kompie bez głębszego zaangażowania w proces ciazy i wychowania dziecka.
Dokładnie.. nie chce absolutnie tutaj oceniać nikogo, ale wydaje mi sie, ze czesto bywa tak, ze kobiety nie rozmawiają ze swoimi mężami potem jest wielki szok, płacz i narzekanie zamiast wziac sprawy w swoje ręce i powiedzieć facetowi czego sie wymaga w zwiazku. Faceci czesto nie widza problemów, bo tacy juz sa, czasem trzeba im dosadnie powiedzieć co sie czuje.
 
Tylko ja próbuję z nim rozmawiać i najczęściej kończy się to porażką z mojej strony bo zaraz jest ze ja się czepiam, że on się czuje w domu jak w więzieniu a ja jestem SSmanką. Nawet gdy proszę go by nie grał to już jest foch z jego strony bo ja mu nie pozwalam mieć czasu dla siebie.
Kurczę to kiepsko :(
Tak zawsze było czy odkąd jestes w ciąży?
 
Kurczę to kiepsko :(
Tak zawsze było czy odkąd jestes w ciąży?
Zawsze było tak, że on nic sam z siebie nie zrobił trzeba mu było wszystko podawać na tacy każde rozwiązanie. Gdy nawet mówiłam wprost o tym co czuję i czego oczekuje od niego to słyszałam "tak tak ja to zmienię" a i tak było tak samo. Teraz jest tylko gorzej
 
Zawsze było tak, że on nic sam z siebie nie zrobił trzeba mu było wszystko podawać na tacy każde rozwiązanie. Gdy nawet mówiłam wprost o tym co czuję i czego oczekuje od niego to słyszałam "tak tak ja to zmienię" a i tak było tak samo. Teraz jest tylko gorzej
Jeśli tak było zawsze to raczej sie to nie zmieni, taki typ człowieka.
 
reklama
Do góry