M
monika.w19
Gość
Czy któryś z rodziców ćwiczy lub ćwiczył z dzieckiem metodą Vojty? Nam zlecił tę metodę neurolog już na pierwszej wizycie, stosujemy ją już 3. miesiąc. Przez prawie 2 miesiące raz w tygodniu zamawialiśmy rehabilitantkę do domu, bo w ośrodku nie mieli wolnych terminów. W międzyczasie Pola zakwalifikowała się do programu wczesnej interwencji, co w praktyce oznacza 2 wizyty tygodniowo w ośrodku. Więc tak naprawdę rehabilitacja spoczywa na rodzicu, bo ćwiczyć trzeba codziennie co 3 godziny, najlepiej do 4 powtórzeń.
Metoda jest podobno bardzo skuteczna, ale nieprzyjemna zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Prawdę powiedziawszy, ja wymiękam, bo: 1) mała drze się jak na torturach, wylewa krokodyle łzy - mnie serce pęka z rozpaczy; 2) szarpie się i broni, trudno mi utrzymać ją w odpowiedniej pozycji - nie mam pojęcia, skąd tyle siły w tak małym ciałku; 3) człowiek to nie maszyna!! powtarzanie ćwiczeń co 3 godziny mnie przerasta; 4) niełatwo zorganizować harmonogram dnia, bo przecież pomiędzy ćwiczeniami (najkrótsze 3 godziny w moim życiu) trzeba dziecko nakarmić, podać lekarstwa, dać się maleństwu wyspać, pobawić, pójść na spacer, odwiedzić lekarza, że nie wspomnę o domowych obowiązkach...
Wiem, że to wszystko dla dobra maleństwa, ale jestem zmęczona.
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Metoda jest podobno bardzo skuteczna, ale nieprzyjemna zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Prawdę powiedziawszy, ja wymiękam, bo: 1) mała drze się jak na torturach, wylewa krokodyle łzy - mnie serce pęka z rozpaczy; 2) szarpie się i broni, trudno mi utrzymać ją w odpowiedniej pozycji - nie mam pojęcia, skąd tyle siły w tak małym ciałku; 3) człowiek to nie maszyna!! powtarzanie ćwiczeń co 3 godziny mnie przerasta; 4) niełatwo zorganizować harmonogram dnia, bo przecież pomiędzy ćwiczeniami (najkrótsze 3 godziny w moim życiu) trzeba dziecko nakarmić, podać lekarstwa, dać się maleństwu wyspać, pobawić, pójść na spacer, odwiedzić lekarza, że nie wspomnę o domowych obowiązkach...
Wiem, że to wszystko dla dobra maleństwa, ale jestem zmęczona.
Czy ktoś ma podobne doświadczenia?