okruszek.emi
bardzo szczęśliwa mamusia
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 5 334
Witam
Mój Synek w maju skoczył 2 lata. Ponieważ świetnie się rozwija, bardzo dużo i ładnie mówi, szybko też poszedł na nóżki (wcześniej również raczkował), postanowiłam nauczyć go załatwiania się na nocnik. Ok. 2 tygodnie zajęło Tymkowi, by zrozumieć o co chodzi. Pięknie wołał kupkę i robił ja na nocnik, natomiast siku najczęściej popuszczał i dopiero się orientował, że chce na nocnik, gdzie dokończył potrzebę. Kończy się lipiec i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Tymek kupkę woła jak już poleci do majtek, a siku, to już woła sporadycznie, najczęściej leci na podłogę.
Przyznaję, że byłam niezadowolona z tego, że nie trzyma siku, tylko popuszcza
. Początkowo byłam bardzo cierpliwa, ale z tygodnia na tydzień cierpliwość się czerpała...W kocu z bezsilności nawet na niego nakrzyczałam
. Zdaję sobie sprawę z tego, że to przez moje zachowanie Tymek teraz ma taki czas. Dlatego mam pytanie, bo kompletnie nie wiem co robić...każdy mądry i co innego radzi... Jedni mówią, by założyć pieluchę na 2 tygodnie, inni, żeby przetrwać ten czas tylko z cierpliwością podchodzić do zdarzeń. A gdzie jest prawda? Jak mogę najlepiej pomóc mojemu synkowi?
Stać mnie na to by znosić cierpliwie wszystko co trzeba, byle mu pomóc, wstyd mi, że przez moją chora ambicje ma takie problemy
Bardzo proszę o poradę.
Emilia
Mój Synek w maju skoczył 2 lata. Ponieważ świetnie się rozwija, bardzo dużo i ładnie mówi, szybko też poszedł na nóżki (wcześniej również raczkował), postanowiłam nauczyć go załatwiania się na nocnik. Ok. 2 tygodnie zajęło Tymkowi, by zrozumieć o co chodzi. Pięknie wołał kupkę i robił ja na nocnik, natomiast siku najczęściej popuszczał i dopiero się orientował, że chce na nocnik, gdzie dokończył potrzebę. Kończy się lipiec i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Tymek kupkę woła jak już poleci do majtek, a siku, to już woła sporadycznie, najczęściej leci na podłogę.
Przyznaję, że byłam niezadowolona z tego, że nie trzyma siku, tylko popuszcza


Stać mnie na to by znosić cierpliwie wszystko co trzeba, byle mu pomóc, wstyd mi, że przez moją chora ambicje ma takie problemy

Bardzo proszę o poradę.
Emilia
Ostatnia edycja: