Meggi nie zawsze jest tak że w 6 tyg ma być wszystko jak piszą inne dziewczyny . Od każdej sytuacji są wyjątki. Moja pierwsza ciąża 6tydzien dzidziuś bez akcji serca a w 8tyg była akcja. Teraz miałam taką sytuację że w 6tyg pusty pęcherzyk bez zarodka bez ciałka żółtego nic pustka. Badanie wykonane na super jakości sprzętu. Dostałam skierowanie na szpital ale nie poszłam w 7 tyg poszłam na USG do innego lekarza w międzyczasie latałam na szpital na USG i też klapa nic. W 8tyg +4 dni poszłam na badanie spakowana na zabieg . Zabiegu nie było córka leży koło mnie i chrapie. Okazało się że jest dzidzia z akcja serca wszystko w porządku. Takie psikusy się zdarzają. P.S Beta cały czas ładnie mi rosła mimo braku zarodka
reklama
U
użytkownik 176
Gość
Przykro mi, że jednak tak się stało. Dużo spokoju teraz życzę i oby wszystko się właściwie poukładało. Jeżeli na męża wsparcie nie możesz liczyć, to może powiedz o sytuacji innej zaufanej osobie. Dobrze jest móc się w takiej chwili komuś wygadać.
odebralam badania... u mnie niestety nie urosła. Widocznie tak mialo być. Dziekuje wam wszystkim za cieple slowa i wsparcie.
Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 828
A jak Ci wyszła ta beta?odebralam badania... u mnie niestety nie urosła. Widocznie tak mialo być. Dziekuje wam wszystkim za cieple slowa i wsparcie.
wynik z przedwczoraj 2710, wynik z dziś 2802 wiec przyrost praktycznie żaden
Troche sie tu wygadalam i jak na razie musi mi to wystarczyć. Troche licze na to ze dojdzie moze do samoporonienia, Poczekam ze szpitalem do wtorku. Zreszta we wtorek mam jeszcze wizytę u gina na nfz. Chociaz ta lekarka jest tak niesymapytaczna ze az nie chce mi sie do niej iść.
Musze jeszcze tylko wytrwac jutrzejszy dzień (wesele w rodzinie) na ktore musze isc i potem moje nowe postanowienia... Mam taki potok mysli w glowie odnosnie tego co musze zrobić ze swoim zyciem. Ale ta cala sytuacja utwierdzila mnie w przekonaniu ze to wszystko zadzialo sie po coś. Otworzylo mi oczy na relacje z meżem (ktore okazaly się beznadziejne). Efekt tego jest taki, że być moze zawalcze o kolejne dziecko ale na pewno nie z nim u boku...
Troche sie tu wygadalam i jak na razie musi mi to wystarczyć. Troche licze na to ze dojdzie moze do samoporonienia, Poczekam ze szpitalem do wtorku. Zreszta we wtorek mam jeszcze wizytę u gina na nfz. Chociaz ta lekarka jest tak niesymapytaczna ze az nie chce mi sie do niej iść.
Musze jeszcze tylko wytrwac jutrzejszy dzień (wesele w rodzinie) na ktore musze isc i potem moje nowe postanowienia... Mam taki potok mysli w glowie odnosnie tego co musze zrobić ze swoim zyciem. Ale ta cala sytuacja utwierdzila mnie w przekonaniu ze to wszystko zadzialo sie po coś. Otworzylo mi oczy na relacje z meżem (ktore okazaly się beznadziejne). Efekt tego jest taki, że być moze zawalcze o kolejne dziecko ale na pewno nie z nim u boku...
Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 828
Przykro mi bardzo , ale wiesz czasem facet nie chce dziecka , a jak się urodzi to świata poza nim nie widzi , może warto jeszcze to przegadać ? Ale masz racje wszystko jest po coś , ja też myślę że moje 2 poronienia były po coś , może Ten na gorze wiedział ,że nie poradzę sobie z np chorym dzieckiem ....wynik z przedwczoraj 2710, wynik z dziś 2802 wiec przyrost praktycznie żaden
Troche sie tu wygadalam i jak na razie musi mi to wystarczyć. Troche licze na to ze dojdzie moze do samoporonienia, Poczekam ze szpitalem do wtorku. Zreszta we wtorek mam jeszcze wizytę u gina na nfz. Chociaz ta lekarka jest tak niesymapytaczna ze az nie chce mi sie do niej iść.
Musze jeszcze tylko wytrwac jutrzejszy dzień (wesele w rodzinie) na ktore musze isc i potem moje nowe postanowienia... Mam taki potok mysli w glowie odnosnie tego co musze zrobić ze swoim zyciem. Ale ta cala sytuacja utwierdzila mnie w przekonaniu ze to wszystko zadzialo sie po coś. Otworzylo mi oczy na relacje z meżem (ktore okazaly się beznadziejne). Efekt tego jest taki, że być moze zawalcze o kolejne dziecko ale na pewno nie z nim u boku...
reklama
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Bardzo rozsądne podejście! Dla mnie nie ma nic głupszego, niż próba ratowania małżeństwa dziećmi, mam kilka takich przykładów i później kobiety wielce zdziwione, że mąż się wcale nie zmienił, a one zostały same z nawałem obowiązków i pretensje mają do całego świata, tylko nie do siebie.
Dużo sił Ci życzę i mądrych postanowień [emoji8]
Dużo sił Ci życzę i mądrych postanowień [emoji8]
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 8 tys
Podziel się: