reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Puste jajo płodowe - poronienie w domu . Czy i kiedy jest konieczna wizyta u ginekologa

Coffe18

Fanka BB :)
Dołączył(a)
31 Styczeń 2021
Postów
3 751
Dziewczyny jestem po in vitro na cyklu sztucznym w 32 dpt zostało potwierdzone puste jajo płodowe - wtedy tez odstawiłam leki .
Krwawienie z bólem brzucha pojawiło się po 5 dniach .
Nigdy nie przechodziłam poronienia, nigdy się te w tym nie zaglebialam …

Czy jest teraz potrzebna wizyta u lekarza ginekologa żeby potwierdził ze dobrze się oczyscilam ? Czy nie ma takiej potrzeby jeśli dobrze się czuje , nie mam żadnych bóli , pozostały tylko plamienia ….
 
reklama
Przykro mi bardzo, że straciłaś maluszka. Mimo wszystko dobrze jest się upewnić, że dobrze się wszystko oczyściło. Moim zdaniem wizyta niezbedna
Dziękuje ♥️Na jutro mam właśnie umówioną wizytę . Wiesz nigdy tego nie prEchodzilam i wolałam się upewnić ze to konieczne - spytałam bo znajoma mi nowila ze to zbędna wizyta skoro nic mi nie dolega … a do poronień w domu dochodzi czesto nawet nie świadomie …

Nie zmienia to faktu ze jutro odbędę wizytę u lekarza . Dla siebie , dla własnego samopoczucia i dla pewności ze wszystko się skończyło bez konieczności pobytu w szpitalu - oby ✊🏻✊🏻✊🏻
 
Dziękuje ♥️Na jutro mam właśnie umówioną wizytę . Wiesz nigdy tego nie prEchodzilam i wolałam się upewnić ze to konieczne - spytałam bo znajoma mi nowila ze to zbędna wizyta skoro nic mi nie dolega … a do poronień w domu dochodzi czesto nawet nie świadomie …

Nie zmienia to faktu ze jutro odbędę wizytę u lekarza . Dla siebie , dla własnego samopoczucia i dla pewności ze wszystko się skończyło bez konieczności pobytu w szpitalu - oby ✊🏻✊🏻✊🏻
Czym innym nie wiedzieć, a czym innym wiedzieć, że się dziecko straciło. Zawsze lepiej dmuchać na zimne.
Strata zawsze boli. Dodatkowo nie jest obojętna dla ciała. Dlatego dobrze, jak specjaliści nad nami czuwają. Warto iść do lekarza choćby po to, by usłyszeć, że wszystko jest w porządku w ciele. Teraz jest ci trudno. Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas uda ci się zostać mamą żywego i zdrowego maluszka
 
Cześć! Bardzo mi przykro, wiem, co czujesz... :-(
Wizyta na pewno jest niezbędna, żeby stwierdzić, czy dobrze się oczyściłaś i jak będziecie działać w ciągu dalszym. Masz już plan?
Ja odkryłam martwą ciążę w 10. tygodniu, nie miałam poronienia samoistnego tylko łyżeczkowanie, ale wizyta u lekarza i specjalny raport co do poronienia i efektów zabiegu jest obowiązkowy, bym mogła zapisać się na dalsze leczenie (czyli kolejny transfer).
 
Cześć! Bardzo mi przykro, wiem, co czujesz... :-(
Wizyta na pewno jest niezbędna, żeby stwierdzić, czy dobrze się oczyściłaś i jak będziecie działać w ciągu dalszym. Masz już plan?
Ja odkryłam martwą ciążę w 10. tygodniu, nie miałam poronienia samoistnego tylko łyżeczkowanie, ale wizyta u lekarza i specjalny raport co do poronienia i efektów zabiegu jest obowiązkowy, bym mogła zapisać się na dalsze leczenie (czyli kolejny transfer).
U mnie to było dużo wcześniej bo 7 tydzień i po odstawieniu lekow przyszło krwawienie . Wiedziałam ze skontrolować się trzeba tylko kompletnie nie miałam nigdy z tym do czynienia i nie wiedziałam kiedy 🙃 .

Bardzo mi przykro ☹️ Ty się leczysz we Francji z tego co pamietam ? Wiesz jiz co było przyczyna ze dzidziusiowi przestało bić serduszko ? ☹️ Badaliście ?

Co do planów to jak pytałam lekarza prowadzącego o łyżeczkowanie ile trzeba będzie odczekać po nim to powiedział żebym przynajmniej 2 okresy miała za sobą … nie wiem jak w przypadku gdy oczyszcze się sama …
Tak czy siak postanowiliśmy podejść do transferu dopiero w lutym …
Teraz bylam na cyklu sztucznym i chce się trochę z tego cholerstwa oczyścić , dać organizmowi odpocząć chwile od tych hormonów i będziemy działać na cyklu naturalnym 😉 na mrozowisku jeszcze 4 zarodki - mam nadzieje ze jest tam chociaż jeden taki który ze mną zostanie i wnasteonym roku zostanę mamuska ♥️
Za pół roku będę miała 35 lat 🫣 a chciałabym mieć dwójkę … chociaż będę wdzięczna za jedno dzieciątko ✊🏻✊🏻✊🏻

Badań genetycznych zarodkow nie robiliśmy , nie pogłębiamy tez żadnych naszych badań , te najważniejsze w naszym przypadku mamy zrobione .
Jedyna zmiana będzie cykl naturalny …
Na sztucznym nie reagowałam dobrze ani na estrofem ani na progesteron - jedno i drugie słabiutko rosło - niby ciąża była ale doszliśmy do wniosku z lekarzem ze następny transfer na naturalnym cyklu zrobimy chyba ze owulacja zacznie płatać mi figle po tych wszystkich przejściach …
 
U mnie to było dużo wcześniej bo 7 tydzień i po odstawieniu lekow przyszło krwawienie . Wiedziałam ze skontrolować się trzeba tylko kompletnie nie miałam nigdy z tym do czynienia i nie wiedziałam kiedy 🙃 .

Bardzo mi przykro ☹️ Ty się leczysz we Francji z tego co pamietam ? Wiesz jiz co było przyczyna ze dzidziusiowi przestało bić serduszko ? ☹️ Badaliście ?

Co do planów to jak pytałam lekarza prowadzącego o łyżeczkowanie ile trzeba będzie odczekać po nim to powiedział żebym przynajmniej 2 okresy miała za sobą … nie wiem jak w przypadku gdy oczyszcze się sama …
Tak czy siak postanowiliśmy podejść do transferu dopiero w lutym …
Teraz bylam na cyklu sztucznym i chce się trochę z tego cholerstwa oczyścić , dać organizmowi odpocząć chwile od tych hormonów i będziemy działać na cyklu naturalnym 😉 na mrozowisku jeszcze 4 zarodki - mam nadzieje ze jest tam chociaż jeden taki który ze mną zostanie i wnasteonym roku zostanę mamuska ♥️
Za pół roku będę miała 35 lat 🫣 a chciałabym mieć dwójkę … chociaż będę wdzięczna za jedno dzieciątko ✊🏻✊🏻✊🏻

Badań genetycznych zarodkow nie robiliśmy , nie pogłębiamy tez żadnych naszych badań , te najważniejsze w naszym przypadku mamy zrobione .
Jedyna zmiana będzie cykl naturalny …
Na sztucznym nie reagowałam dobrze ani na estrofem ani na progesteron - jedno i drugie słabiutko rosło - niby ciąża była ale doszliśmy do wniosku z lekarzem ze następny transfer na naturalnym cyklu zrobimy chyba ze owulacja zacznie płatać mi figle po tych wszystkich przejściach …

OK, no to macie konkretny plan przed sobą, powinno być dobrze!

Też się trochę obawiam, co będzie z moimi cyklami po poronieniu, a jeszcze nie wiem, czy w przypadku mrożonego transferu ustawia się tutaj sztuczny czy naturalny... Zobaczymy, najwcześniej w lutym...
U nas (we Francji właśnie) właściwie nawet nie chodzi o odczekanie od strony medycznej, tylko o kolejki administracyjne - a te są długie... Więc modlę się naprawdę o to, żeby ten luty był realną opcją... Zostały mi 3 zarodki, chciałabym móc wykorzystać je wszystkie w takim czasie, by w razie czego zdążyć podejść do następnej stymulacji. Bo tutaj można transferować do 45 r.ż, ale stymulacji po 43. już nie ma. Więc biorąc pod uwagę kolejki ponad pół roku do każdego podejścia, boję się, że niewiele zdążę zdziałać...

Badanie zarodków jest niestety poza naszym zasięgiem, bo nie mamy z góry stwierdzonych chorób genetycznych...

A co do badania po poronieniu - poprosiłam o nie, może czegoś się dowiem już w najbliższy czwartek.
 
OK, no to macie konkretny plan przed sobą, powinno być dobrze!

Też się trochę obawiam, co będzie z moimi cyklami po poronieniu, a jeszcze nie wiem, czy w przypadku mrożonego transferu ustawia się tutaj sztuczny czy naturalny... Zobaczymy, najwcześniej w lutym...
U nas (we Francji właśnie) właściwie nawet nie chodzi o odczekanie od strony medycznej, tylko o kolejki administracyjne - a te są długie... Więc modlę się naprawdę o to, żeby ten luty był realną opcją... Zostały mi 3 zarodki, chciałabym móc wykorzystać je wszystkie w takim czasie, by w razie czego zdążyć podejść do następnej stymulacji. Bo tutaj można transferować do 45 r.ż, ale stymulacji po 43. już nie ma. Więc biorąc pod uwagę kolejki ponad pół roku do każdego podejścia, boję się, że niewiele zdążę zdziałać...

Badanie zarodków jest niestety poza naszym zasięgiem, bo nie mamy z góry stwierdzonych chorób genetycznych...

A co do badania po poronieniu - poprosiłam o nie, może czegoś się dowiem już w najbliższy czwartek.
Ooooo kurcze ... to faktycznie inaczej się to odbywa ... tylko wy we Francji jesteście na refundacji ? Tak jakby na NFZ ? Nie można prywatnie wogole wykonać badan zarodków? Słabe troszkę to ...
Masz jeszcze niemałą ekipę na mroźni ✊
Musi być dobrze !
 
reklama
Ooooo kurcze ... to faktycznie inaczej się to odbywa ... tylko wy we Francji jesteście na refundacji ? Tak jakby na NFZ ? Nie można prywatnie wogole wykonać badan zarodków? Słabe troszkę to ...
Masz jeszcze niemałą ekipę na mroźni ✊
Musi być dobrze !
Tak, jesteśmy na 100% refundacji. Inaczej nie ma możliwości leczenia. Nie ma czegoś takiego jak prywatne badania...
Ostatnio zresztą rozmawiałam o tym ze swoim mężem, i jest to dialog głuchych, ponieważ oni w ogóle nie rozumieją tutaj idei refundowanej czy prywatnej służby zdrowia ;-)
Np. IVF mamy w normalnym szpitalu "na NFZ". Ale mój ginekolog jest prywatny. Na łyżeczkowanie po poronieniu poszłam do szpitala prywatnego. A w praktyce? Nie ma żadnej różnicy, we wszystkich tych miejscach pacjent ma pełną refundację.
Więc niestety nie ma opcji, że za coś się zapłaci i będzie lepiej lub szybciej... Badanie zarodków przysługuje tylko osobom z obciążeniami po badaniu kariotypów.
Także pozostaje mi liczyć, że któryś z tych na zimowisku pozostanie z nami na dłużej...
 
reklama
Tak, jesteśmy na 100% refundacji. Inaczej nie ma możliwości leczenia. Nie ma czegoś takiego jak prywatne badania...
Ostatnio zresztą rozmawiałam o tym ze swoim mężem, i jest to dialog głuchych, ponieważ oni w ogóle nie rozumieją tutaj idei refundowanej czy prywatnej służby zdrowia ;-)
Np. IVF mamy w normalnym szpitalu "na NFZ". Ale mój ginekolog jest prywatny. Na łyżeczkowanie po poronieniu poszłam do szpitala prywatnego. A w praktyce? Nie ma żadnej różnicy, we wszystkich tych miejscach pacjent ma pełną refundację.
Więc niestety nie ma opcji, że za coś się zapłaci i będzie lepiej lub szybciej... Badanie zarodków przysługuje tylko osobom z obciążeniami po badaniu kariotypów.
Także pozostaje mi liczyć, że któryś z tych na zimowisku pozostanie z nami na dłużej...
O kurczę to faktycznie 😜
Chociaż tyle ze macie refundację to naprawdę duze odciążenie 👍

Najważniejsze nie poddawać się 🙏🏻
Choć wiem ze bardzo bardzo ciężko jest …
 
Do góry