blanx199
Początkująca w BB
[h=1]Bardzo przepraszam dziewczyny, że zawracam wam głowę, ale chciałabym byście doradziły co robić
Jestem kompletnie zrozpaczona i tak bardzo potrzebuję wsparcia
W 8tc dowiedziałam się, że noszę w sobie puste jajo płodowe. Mój lekarz zaproponował czekanie na poronienie samoistne gdyż zabieg łyżeczkowania przy moim tyłozgięciu byłby ponoć ryzykowny. Zgodziłam się. Obecnie minęło 5tyg. Nic nie zaczęło się dziać.
Byłam u innego lekarza, stwierdził to samo, że dopóki nie ma gorączki, wysypki, ostrego bólu brzucha, upławów cuchnących, omdleń czy też krwotoku to spokojnie mogę dalej czekać i tak będzie lepiej dla całego organizmu.
Gdy zapytałam czy nie dojdzie do zakażenia lekarz powiedział, że puste jajo płodowe jest dużo mniejszym zagrożeniem dla zdrowia i życia kobiety niż ciąża obumarła w której rozwijał się zarodek.
Wczoraj na wizycie dowiedziałam się, że szyjka się powoli rozwiera widać na niej ślady plamienie i w ciągu dwóch tygodni powinno się wszystko zakończyć.
Dostałam też antybiotyk przeciw zapaleniu: Biseptol
Na dodatek łapie mnie jesienne przeziębeinie.
Dziewczyny kochane stąd moje pytanie mimo uspokajania przez dwóch lekarzy czy któraś z was też przez to przechodziła?
Czy jestem w jakimś śmiertelnym niebezpieczeństwie?
Pomóżcie, pocieszcie bardzo proszę
[/h]
Jestem kompletnie zrozpaczona i tak bardzo potrzebuję wsparcia
W 8tc dowiedziałam się, że noszę w sobie puste jajo płodowe. Mój lekarz zaproponował czekanie na poronienie samoistne gdyż zabieg łyżeczkowania przy moim tyłozgięciu byłby ponoć ryzykowny. Zgodziłam się. Obecnie minęło 5tyg. Nic nie zaczęło się dziać.
Byłam u innego lekarza, stwierdził to samo, że dopóki nie ma gorączki, wysypki, ostrego bólu brzucha, upławów cuchnących, omdleń czy też krwotoku to spokojnie mogę dalej czekać i tak będzie lepiej dla całego organizmu.
Gdy zapytałam czy nie dojdzie do zakażenia lekarz powiedział, że puste jajo płodowe jest dużo mniejszym zagrożeniem dla zdrowia i życia kobiety niż ciąża obumarła w której rozwijał się zarodek.
Wczoraj na wizycie dowiedziałam się, że szyjka się powoli rozwiera widać na niej ślady plamienie i w ciągu dwóch tygodni powinno się wszystko zakończyć.
Dostałam też antybiotyk przeciw zapaleniu: Biseptol
Na dodatek łapie mnie jesienne przeziębeinie.
Dziewczyny kochane stąd moje pytanie mimo uspokajania przez dwóch lekarzy czy któraś z was też przez to przechodziła?
Czy jestem w jakimś śmiertelnym niebezpieczeństwie?
Pomóżcie, pocieszcie bardzo proszę