Kasiula, moja mama była fizjoterapeutką, pracowała w uzdrowisku, miałam jako dziecko częsty kontakt z dziećmi z ZD i baaaaardzo fajnie wspominam ten czas. Te dzieci miały w sobie ogromne pokłady ciepła i miłości, wielką ciekawość świata :-) Masz rację, boimy się tego, czego nie znamy.
Angel, oj trudne masz początki ciąży, nie ma co! Z tego co czytałam, amniopunkcja wiąże się z 1% ryzykiem poronienia; ja osobiście będąc w Twojej sytuacji pewnie bym ją wykonała, po to, żeby wiedzieć, żeby ew. móc się przygotować - tak jak pisała Kasiula - żeby nie wpaść w panikę po urodzeniu dziecka, gdyby okazało się, że ma ZD, i żeby nie dręczyć się każdego dnia ciąży myślami "co będzie jeżeli...?". Ale w pełni szanuję wybory innych osób, napisałam tylko, co ja sama bym zapewne zrobiła (co przynajmniej dziś mi się wydaje, że bym zrobiła).
Cieplutko pozdrawiam Was dziewczyny!
Angel, oj trudne masz początki ciąży, nie ma co! Z tego co czytałam, amniopunkcja wiąże się z 1% ryzykiem poronienia; ja osobiście będąc w Twojej sytuacji pewnie bym ją wykonała, po to, żeby wiedzieć, żeby ew. móc się przygotować - tak jak pisała Kasiula - żeby nie wpaść w panikę po urodzeniu dziecka, gdyby okazało się, że ma ZD, i żeby nie dręczyć się każdego dnia ciąży myślami "co będzie jeżeli...?". Ale w pełni szanuję wybory innych osób, napisałam tylko, co ja sama bym zapewne zrobiła (co przynajmniej dziś mi się wydaje, że bym zrobiła).
Cieplutko pozdrawiam Was dziewczyny!