Karlam1
mamy styczniowe 2007 Mamusia Michasia :o)
no a jednak dzisiaj bylo gorzej.... mlody juz wiedzial z czym to sie je... i juz rano jak zaczelam go ubierac lamentowal ze papa nie..... no ale dal sie ubrac bez walki, chyba wie ze ze mna nie ma sensu walczyc... jak jechalismy autobusem to mowil "do domu" a jak juz szlismy sciezka do przedszkola to zaczal lkac..... przy szafce mialczal,ale przebralam go bez problemu, ale zdecydowalam ze sie z nim rozstane w holu... nie szlam z nim do sali, wziela go Pani... przytulila, powiedzialam ze przyjade po niego i poszlam... ech dzisiaj tez mi smutno.... ale wiem ze tak jest najlepiej dla niego bo nauka zycia w spoleczenstwie wsrod rowiesnikow jest najwazniejsza na tym etapie rozwoju...