J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 36 014
U nas jest problem z rozstawaniem się z mamą, w przedszkolu jest ok.
Wczoraj jak ja go zaprowadziłam to była rozpacz, ale pani mi potem powiedziała, że jak się uspokoił to się ładnie bawił. A do mnie powiedział, że było fajnie i że będzie chodził.
Dziś zaprowadzał tatuś i płacz był w domu w momencie rozstania ze mną , w przedszkolu było ok, bez problemu został jak tatuś zaprowadzał.
Teraz musimy coś wymyśleć , chyba zacznę poranny jogging uprawiać, żeby rano mnie w domku nie było.
Ale docelowo i tak ja muszę zaprowadzać, bo takie mamy godziny pracy, w tym tygodniu mąż zmienił a ja mam urlop, żeby po obiadku odbierać, ale od przyszłego tygodnia muszę wrócić do pracy.
Wczoraj jak ja go zaprowadziłam to była rozpacz, ale pani mi potem powiedziała, że jak się uspokoił to się ładnie bawił. A do mnie powiedział, że było fajnie i że będzie chodził.
Dziś zaprowadzał tatuś i płacz był w domu w momencie rozstania ze mną , w przedszkolu było ok, bez problemu został jak tatuś zaprowadzał.
Teraz musimy coś wymyśleć , chyba zacznę poranny jogging uprawiać, żeby rano mnie w domku nie było.
Ale docelowo i tak ja muszę zaprowadzać, bo takie mamy godziny pracy, w tym tygodniu mąż zmienił a ja mam urlop, żeby po obiadku odbierać, ale od przyszłego tygodnia muszę wrócić do pracy.