reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PRZEDSZKOLAKI - Trzylatki 2008

U nas jest problem z rozstawaniem się z mamą, w przedszkolu jest ok.

Wczoraj jak ja go zaprowadziłam to była rozpacz, ale pani mi potem powiedziała, że jak się uspokoił to się ładnie bawił. A do mnie powiedział, że było fajnie i że będzie chodził.
Dziś zaprowadzał tatuś i płacz był w domu w momencie rozstania ze mną :baffled:, w przedszkolu było ok, bez problemu został jak tatuś zaprowadzał.
Teraz musimy coś wymyśleć :sorry2:, chyba zacznę poranny jogging uprawiać, żeby rano mnie w domku nie było.
Ale docelowo i tak ja muszę zaprowadzać, bo takie mamy godziny pracy, w tym tygodniu mąż zmienił a ja mam urlop, żeby po obiadku odbierać, ale od przyszłego tygodnia muszę wrócić do pracy.
 
reklama
Cześć dziewczyny , ja dopiero sie zapisałam na forum . W poniedziałek moja mała poszła do przedszkola , było dobrze , Pani powiedziała mi że mała od razu wszystkich poustawiała po kątach:-), oczywiście nic nie zjadła bo powiedziała że jedzenie ma w domu:). We wtorek gdy ją zaprowadziłam zaczęła strasznie płakać, serce mi pękało.Gdy po nią przyszłam wyglądała na strasznie wymęczoną i pierwsze co powiedziała to że chce pić ( bo oczywiście jak dzień prędzej nic nie jadła i nie nie piła)
nie dała sobie nawet bluzy ściągnąć.Dziś do przedszkola odprowadził ją mąż bo już w domu był płacz a ja nie dałabym rady.Chce mi się cały czas płakać, Najgorsze jest to że ona szybko nawiązuje kontakty z innymi, nie lęka sie ludzi a tu takie rzeczy:-(
Zastanawiam się co będzie jak po nią pójdę. Ciężkie jest życie rodziców;-)
 
Ostatnia edycja:
siema normalne zachowanie wg mnie, w poniedziałek była w szoku i nie wiedziała co ją czeka, a teraz już wie i widocznie nie do końca dojrzała do sytuacji. Musi minąć trochę czasu aż się zaklimatyzuje.
Mój w pierwszym przedszkolu np. zaczął sikać w majtki i miesiąc utrwało aż się przełamał i powiedział panią że mu się chce.

Teraz z tym nie mamy problemu, ale choć chodził już do przedszkola to w poniedziałek rozstanie z mamą okazało się zbyt trudne.
Od wczoraj zaprowadza tata i jest lepiej :-), tylko mamy wogóle nie może być w okolicy jak wychodzi z mieszkania.
Najgorzej, że docelowo to ja mam go zaprowadzać a nie wiem ile potrwa ta adaptacja :baffled:.
 
Witam!

Jestem również mamą 3 latki która bardzo chętnie chce chodzić do przedszkola. W domu nie chce robić siku, nie chce jeść tylko chce tam :-)
Ja prowadziłam ją w okresie wakacyjnym na 1-1,5 godzinkę przez cały tydzień i się dość szybko zaadoptowała w nowym środowisku.
Z przedszkola nie chce wyjść :szok:
 
U nas całe wakacje było zamknięte przedszkole, dni adaptacyjne się nie odbyły z powodu przedłużającego się remontu, dlatego dzieci są trochę takie rzucone na głęboką wodę, nie lubię tak ale cóż poradzić :sorry2:.
Paniom też jest przez to ciężej, że nie było dni adaptacyjnych.
 
Nie było tak źle jak odbierałam małą z przedszkola. Najpierw udawała że mnie nie widzi ;-) ale jak kucnęłam obok niej to zaczęła ze mną rozmawiać. Pani powiedziała że długa nie płakała i nawet usiadła do stołu i zjadła troche obiadku:-), normalnie mi ulżyło. Teraz własnie poszła spac i ostatnie co powiedziała to ze nie chce iśc do przedszkola:-( Czuję że przed nami jeszcze długa droga...;-)
 
siema nie od razu Kraków zbudowano, najważniejsze, żebyś Ty czuła, że to przedszkole jest dla córeczki czymś dobrym, że pozna kolegów rozwinie się niesamowicie, uspołeczni. Jeśli będziesz wierzyła, że córeczce nie dzieje się tam krzywda to połowę drogi macie za sobą.

Dla mnie to już trzecia adaptacja, pierwsza do żłobka jak miał rok nam się nie udała. Drugą w tamtym roku do prywatnego przedszkola zniósł fenomenalnie, teraz na starcie popełniłam błąd, na który nie pozwoliłam sobie rok temu. Ale idzie ku dobremu :-). Dziś pani powiedziała, że Krystian jej się bardzo podoba, jest samodzielny i bardzo chętnie bierze udział we wszystkich zabawach.

Jeszcze tylko leżakowania się boję, bo synek w prywatnym nie spał, przestał spać w dzień po 2 urodzinach.
 
Co do przedszkola to jest super , panie są bardzo fajne, dziś mała znowu płakała jak powiedziałam że się ubieramy , ale nie tak bardzo jak wczoraj:-) a poza tym więcej słyszałam wymuszonego płaczu ;-)więc sie juz tak nie martwie. Wszystko powoli idzie ku lepszemu:-)
 
U nas niby dobrze, Piotruś nie płacze gdy wychodzi z domu, wczoraj za to płakał tuż przed odebraniem, podobno ubzdurał sobie, że po niego nie przyjdziemy:no:. Największy problem jest z jedzeniem:-(, już drugi dzień nic nie jadł:-( a jest od 8 do 14.30 w przedszkolu:szok:. Rano daję mu kaszę ale jak długo można nie być głodnym po takim posiłku?!:baffled:
 
reklama
Gosia78 przynajmniej je kasz, moja nie je jadła nic , dopiero na 3 dzień cos skubnęła z obiadu:-( ach te dzieci , ale jak sie przyzwyczają to na pewno bedą jeśc:-)
 
Do góry