W sumie nie poruszyłam wcześniej tego wątku, ale straciliśmy też jedna ciążę. Była to wczesna ciąża. Ja byłam w bardzo złym stanie psychicznym i to przepracowałam on bardzo mi wtedy pomógł wyjść z tego. Jednak może to był czynnik zapalny u niego....
reklama
Anna R 1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Sierpień 2021
- Postów
- 1 463
U mnie kilka razy w tygodniu po jednym piwie, traktuje to póki co na luzie bo to nie jest codziennie a nieraz jest tydzień, dwa bez, aktualnie teraz jestem o jeden dzień od 36 tyg. Ciąży i od jakiegoś czasu mąż kupuję sobie 0% bo wie że może być kierowca potrzebny w każdej chwili oprócz dzidzi w brzuchu mamy jeszcze 7 latka. Przy którym teraz mnóstwo czasu spędza mąż sam, poza domem jeżdżą na wycieczki , festyny ,basen dla nie jest za duszno , w domu leżę pod klima w te upały itp. no i mąż wtedy oczywiście nie pije.Dwa lata. Od roku pije praktycznie codziennie. Nie mamy więcej dzieci o to się długo staraliśmy.
Jak jest week pyta czy dobrze się czuje czy przewiduje wyjazdy....jak wróżenie z fusów,
Ale jak jesteśmy na działce zawsze jest ktoś kto pije 0% bo są też inne dzieci.
Mam nadzieję że uda wam się rozwiązać ten problem , czytałam ostatnio artykuł żeby osoby po spożyciu alkoholu nie spały w jednym pokoju z maleństwem ale kurcze nie potrafię sensownie / medycznie opisać dlaczego. Chodzi ogólnie o wydech , czuć alkohol " w powietrzu" co jest niebezpieczne dla maleństwa.
Sama się zdziwiłam bo nieraz przy starszaku mąż po grillu spał z nami i nie wpadłam na to czy czuć alkohol bardzo czy tylko trochę po paru piwach na przykład.
Ściskam cię mocno i trzymam kciuki
Zgadzam się, inaczej przeżywają różne porażki i cierpienia, co później może się manifestować w różnoraki sposób.Mój partner mi kiedyś powiedział, że on mi pomógł wyjść z dołka psychicznego po poronieniu, tylko że zapomniał o samym sobie i bardzo negatywnie to na niego wpłynęło. Mężczyźni zazwyczaj nie płaczą, a cierpią tak jak my.
Może tak być, ja też po dwóch ciążach dwa razy poroniłam, ale wówczas mąż już nie sięgał po alkohol tylko prędko do psychologa szliśmy obydwoje.W sumie nie poruszyłam wcześniej tego wątku, ale straciliśmy też jedna ciążę. Była to wczesna ciąża. Ja byłam w bardzo złym stanie psychicznym i to przepracowałam on bardzo mi wtedy pomógł wyjść z tego. Jednak może to był czynnik zapalny u niego....
Ja uważam, że mimo wszystko trzeba walczyć o człowieka skoro nam na nim zależy, mimo tego że on sam nie widzi problemu, ale człowiek który ma problem z alkoholem zazwyczaj się do tego nie przyzna nawet przed samym sobą, bo zawsze znajdzie wymówkę co do powodów picia. Walcz o męża i o Wasze dobro, postaw sprawę jasno, że razem idziecie do terapeuty, bo macie problem i nie chcesz aby ten problem rozwalał Waszą rodzinę. Nawet kiedy mąż będzie się wypierał ze spokojem tłumacz mu jak Ty się czujesz, co Cię martwi, czego się boisz, czego oczekujesz w związku z jego piciem. Trzeba mówić o tym otwarcie być może da to mężowi do myślenia i zgodzi się pójść na terapię. To nie musi być terapia Aa czy coś w tym stylu, są różne opcje terapii od poznawczej po nurty humanistyczne, a psychoterapeuta najlepiej pomoże dobrać odpowiedni model terapii. Są terapie, w których możecie razem uczestniczyć, na prawdę możliwości jest po kokardę, grunt to zadecydować o rozpoczęciu, później jest już z górki.Właśnie chodiz o to, żeby on sam to zauważył i chciał.
Ja nie mogłabym czekać aż w ówczesnym czasie mój mąż sam doszedłby do tego, że ma problem bo zwyczajnie chyba by się zapił wtedy, choć parę dni wcześniej jeszcze tylko piwkował.
Stanowczość, asertywność i konsekwencja są bardzo potrzebne aby komuś pomóc, a być może nakłonić do ww. Czasem bywa, że człowiek dopiero w trakcie terapii uświadamia sobie jak ogromnym problemem jest nadużywanie alkoholu.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 59 tys
Podziel się: