reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem niedzieciowy...

Dołączył(a)
26 Styczeń 2013
Postów
3
Witam serdecznie. Mam nadzieję, że znajdę tu pomoc choć mój problem jest nieco inny niż większość na forum..
Otóż od wielu lat mieszkam w Warszawie, tam skończyłam studia i pracowałam. W tej chwili jestem na urlopie wychowawczym, który kończy mi się w kwietniu. Niestety moi rodzice, którzy mieszkają 300 km od Warszawy są już w starszym wieku, w domu jest też 93 letnia babcia.
Ok 4 lata temu tata zaczął chorować, najpierw jeden zawał, potem drugi... Teraz po ostatnim pobycie w szpitalu jest już naprawdę w kiepskiej formie. Rozpoznanie wygląda tak: Stan po zawale mięśnia sercowego, nadciśnienie tętnicze, niewydolność krążenia, choroba niedokrwienna serca, przewlekła obturacyjna choroba płuc. Ledwo z tego wyszedł a jak funkcjonuje na co dzień to chyba nie muszę tłumaczyć. Babcia również podupadła na zdrowiu i co najmniej od roku nie wstaje z łózka, trzeba przy niej wszystko zrobić. W domu zawsze ktoś musi być żeby Jej pilnować.
Od dłuższego czasu spędzam więcej czasu w domu rodzinnym niż w swoim. Jestem tu z córeczką po 3,4 miesiące, potem jak było lepiej to jechałam na miesiąc do siebie i z powrotem do rodziców. Teraz jestem tu od listopada i na pewno zostanę co najmniej do końca zimy bo zajmuję się wszystkim tym czym do tej pory tata, paleniem w piecu, odśnieżaniem, robię zakupy, dodatkowo zajmuje się leżącą babcią. Niestety moja sytuacja finansowa nie wygląda dobrze, jednak korzystałam z całego urlopu wychowawczego bo nie miałam innego wyjścia. Gdybym wróciła wcześniej do pracy to nie mogłabym sobie pozwolić na jeżdżenie na dłużej do rodziców. Moja mama do tej pory zajmowała się babcią ale też jest już coraz starsza a babcia wymaga coraz więcej opieki i przez to widzę że nie ma ani siły ani cierpliwości. Poza tym jak mnie tu nie ma to tata mimo złego stanu zdrowia zamiast odpoczywać na siłę idzie i robi koło domu co trzeba bo przecież napalić w piecu trzeba. Skutkuje to coraz to większym pogorszeniem Jego zdrowia.
Teraz urlop mi się kończy, córka coraz większa i muszę podjąć decyzję gdzie się na stałę sprowadzić. Ze względu na sytuację w domu postanowiłam tu zostać.
Mam w związku z tym pytanie czy mojemu tacie ze względu na stan zdrowia należy się jakiś dodatek do emerytury? I czy ja mogę się starać o zasiłek na opiekę? Myślę, że po urlopie wychowawczym będzie mi się należał zasiłek dla bezrobotnych ale szukam jakiegoś dodatkowego rozwiązania bo z czegoś żyć muszę a o pracy narazie nie mam co myśleć. Córeczkę od września spróbuję zapisać do pobliskiego przedszkola.
Jestem załamana tą sytuacją. Będę wdzięczna za każdą poradę.
 
reklama
O
tóż od wielu lat mieszkam w Warszawie, tam skończyłam studia i pracowałam. W tej chwili jestem na urlopie wychowawczym, który kończy mi się w kwietniu. Niestety moi rodzice, którzy mieszkają 300 km od Warszawy są już w starszym wieku, w domu jest też 93 letnia babcia.
Ok 4 lata temu tata zaczął chorować, najpierw jeden zawał, potem drugi... Teraz po ostatnim pobycie w szpitalu jest już naprawdę w kiepskiej formie. Rozpoznanie wygląda tak: Stan po zawale mięśnia sercowego, nadciśnienie tętnicze, niewydolność krążenia, choroba niedokrwienna serca, przewlekła obturacyjna choroba płuc. Ledwo z tego wyszedł a jak funkcjonuje na co dzień to chyba nie muszę tłumaczyć. Babcia również podupadła na zdrowiu i co najmniej od roku nie wstaje z łózka, trzeba przy niej wszystko zrobić. W domu zawsze ktoś musi być żeby Jej pilnować.
Od dłuższego czasu spędzam więcej czasu w domu rodzinnym niż w swoim. Jestem tu z córeczką po 3,4 miesiące, potem jak było lepiej to jechałam na miesiąc do siebie i z powrotem do rodziców. Teraz jestem tu od listopada i na pewno zostanę co najmniej do końca zimy bo zajmuję się wszystkim tym czym do tej pory tata, paleniem w piecu, odśnieżaniem, robię zakupy, dodatkowo zajmuje się leżącą babcią. Niestety moja sytuacja finansowa nie wygląda dobrze, jednak korzystałam z całego urlopu wychowawczego bo nie miałam innego wyjścia. Gdybym wróciła wcześniej do pracy to nie mogłabym sobie pozwolić na jeżdżenie na dłużej do rodziców. Moja mama do tej pory zajmowała się babcią ale też jest już coraz starsza a babcia wymaga coraz więcej opieki i przez to widzę że nie ma ani siły ani cierpliwości. Poza tym jak mnie tu nie ma to tata mimo złego stanu zdrowia zamiast odpoczywać na siłę idzie i robi koło domu co trzeba bo przecież napalić w piecu trzeba. Skutkuje to coraz to większym pogorszeniem Jego zdrowia.
Teraz urlop mi się kończy, córka coraz większa i muszę podjąć decyzję gdzie się na stałę sprowadzić. Ze względu na sytuację w domu postanowiłam tu zostać.
Mam w związku z tym pytanie czy mojemu tacie ze względu na stan zdrowia należy się jakiś dodatek do emerytury?
Ile tata ma lat? Czy ma orzeczoną niepełnosprawność?
I czy ja mogę się starać o zasiłek na opiekę?
To zalezy od tego czy:
1. zamieszka Pani z ojcem na stałe
2. zrezygnuje Pani z pracy
3. tata ma orzeczony stopień niepełnosprawnosci

Myślę, że po urlopie wychowawczym będzie mi się należał zasiłek dla bezrobotnych
A co z powortem do pracy?

ale szukam jakiegoś dodatkowego rozwiązania bo z czegoś żyć muszę a o pracy narazie nie mam co myśleć.
Czy chce Pani zwolnić się z pracy? To ma przełożenie na prawo do zasiłku.
 
Tata ma 74 lata, mama 73. Rodzice są na emeryturze, nie mają orzeczenia stopnia niepełnosprawności. Babcia ma I gr. inwalidzką, jest inwalidą wojennym.
Tak jak pisałam od dłuższego czasu spędzam więcej czasu w rodzinnym domu niż we własnym, córeczka od września zaczęła chodzić do przedszkola a ja planowałam wrócić do pracy ale niestety musiałam z tego zrezygnować w związku z przyjazdem do rodziców. Zaczęła się zima i tata nie dawał sobie rady. Jestem tu zameldowana na stałe i nigdy się nie wymeldowywałam.
Jeśli chodzi o pracę to niestety po telefonicznej rozmowie z pracodawcą wiem już, że zostanę zwolniona bo nie mają dla mnie etatu więc zostaje mi zgłoszenie się do UP i pewnie zasiłek dla bezrobotnych.
W tej sytuacji i tak nie mogłabym podjąć pracy więc nawet gdyby obecny pracodawca coś mi zaproponował to musiałabym odmówić.
Nie ukrywam, że sytuacja jest dla mnie bardzo trudna.
Moja mama, która do tej pory zajmowała się babcią rok temu złamała rękę, było to poważne złamanie i ręka do dziś nie wróciła do pełnej sprawności. Poza tym, wiek też robi swoje i nie ma już tyle siły a przez to cierpliwości do zajmowania się babcią.
Babcia wymaga coraz więcej opieki, w tej chwili nie wstaje już wcale z łóżka, do tego cierpi na demencję.
 
Tata ma 74 lata, mama 73. Rodzice są na emeryturze, nie mają orzeczenia stopnia niepełnosprawności. Babcia ma I gr. inwalidzką, jest inwalidą wojennym.
Tak jak pisałam od dłuższego czasu spędzam więcej czasu w rodzinnym domu niż we własnym, córeczka od września zaczęła chodzić do przedszkola a ja planowałam wrócić do pracy ale niestety musiałam z tego zrezygnować w związku z przyjazdem do rodziców. Zaczęła się zima i tata nie dawał sobie rady. Jestem tu zameldowana na stałe i nigdy się nie wymeldowywałam.
Jeśli chodzi o pracę to niestety po telefonicznej rozmowie z pracodawcą wiem już, że zostanę zwolniona bo nie mają dla mnie etatu więc zostaje mi zgłoszenie się do UP i pewnie zasiłek dla bezrobotnych.
W tej sytuacji i tak nie mogłabym podjąć pracy więc nawet gdyby obecny pracodawca coś mi zaproponował to musiałabym odmówić.
Nie ukrywam, że sytuacja jest dla mnie bardzo trudna.
Moja mama, która do tej pory zajmowała się babcią rok temu złamała rękę, było to poważne złamanie i ręka do dziś nie wróciła do pełnej sprawności. Poza tym, wiek też robi swoje i nie ma już tyle siły a przez to cierpliwości do zajmowania się babcią.
Babcia wymaga coraz więcej opieki, w tej chwili nie wstaje już wcale z łóżka, do tego cierpi na demencję.
Widze zatem takie opcje:
1. ewntualna pomoc z MOPS (zalezna od sytuacji dochodowej rodziców)
2. tata dostanie od przyszłego roku dodatek pielęgnacyjny (do emerytury gdy ukończy 75 lat)
 
Staram się trochę doczytać na temat zasiłków, dodatków itp.
Nie wiem czy dobrze to rozumiem. W momencie gdy tata ukończy 75 lat (w lipcu tego roku) to "z urzędu" bez składania żadnych dodatkowych dokumentów dostanie do emerytury dodatek pielęgnacyjny z ZUS?
Jeżeli teraz starałabym się o przyznanie stopnia niepełnosprawności dla taty z pozytywnym skutkiem, mógłby otrzymywać zasiłek pielęgnacyjny jeszcze przed ukończeniem 75 roku życia?
A co ze mną, jakie mam szanse na otrzymanie zasiłku za opiekę nad tata i babcią? Jakie musiałabym spełnić warunki żeby się o to starać?
 
Do góry