Dla świętego spokoju podczas ogólnych badań krwi zrobiłam test Igg na chlamydię, niestety wyszedł pozytywnie. Norma przekroczona trzykrotnie ( zdrowy wynik to poniżej 20, a ja mam 61). Wynik na podstawie Igg czyli, że mam ją od dawna.
Nie wiem co o tym sądzić, nie mam żadnych objawów, 2 miesiące temu byłam na wizycie u ginekologa - pełne badanie z USG - wszystko było w porządku, żadnych zastrzeżeń. Cytologia - dwójka, komórki prawidłowe, dobra ilość pałeczek kwasu mlekowego.
Czy to możliwe, żebym miała chlamydię całkiem bez objawów, a ginekolog również nic nie zauważył?
I czy z tym wynikiem by się leczyć mam iść do ginekologa, czy innego specjalisty?
Nie wiem co o tym sądzić, nie mam żadnych objawów, 2 miesiące temu byłam na wizycie u ginekologa - pełne badanie z USG - wszystko było w porządku, żadnych zastrzeżeń. Cytologia - dwójka, komórki prawidłowe, dobra ilość pałeczek kwasu mlekowego.
Czy to możliwe, żebym miała chlamydię całkiem bez objawów, a ginekolog również nic nie zauważył?
I czy z tym wynikiem by się leczyć mam iść do ginekologa, czy innego specjalisty?