reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Powrót do pracy...

Ewunia uważam, że to niezły pomysł, żeby tak zrobić. Niech zajmuje się dziećmi, ogarnia mieszkanie i obiad ugotuje :-) Niech zobaczy, że nie ma lekko ;-)
 
reklama
Ja też wybieram sie na wychowawczy i mam zamiar siedzieć z małym w domu przynajmniej do jego pierwszych urodzin, zacisnie sie pasa i jakoś będzie, a przynajmniej popilnuję też Miska bo idzie już do pierwszej klasy i przyda się mama w domu:tak::-)
 
Kasiu,z kuchnią bym nie szalała, bo chcę trochę pożyć jeszcze :rofl2: ja gotuję raz na dwa dni i jakoś dałoby się radę. Zobaczymy, jak sie sprawy potoczą i zobaczymy ;-)
 
Ewunia podobno faceci mają lepiej rozwiniete kubki smakowe , daj szanse chłopu niech rozwija sie kulinarnie 2 razy spaprze a za 3 już sie nauczy a napoczątku niech testuje swoje dzieła kulinarne na mamuśce - wrazie czego będziesz miała problem z głowy :-D:-D:-D:-D
 
Wielkimi krokami zbliża się mój powrót do pracy i mam z tego powodu niezłe jazdy....:-(Tak bardzo nie chcę rozstawać się z Ninką. Od jej urodzenia właściwie ciągle jestem z nią, ewentualnie rozstaję się na kilka godzin, a tu miałabym jej nie widzieć pezez kilkanaście godzin.....Serce mi pęka i nie wiem jak to będzie. Pracuję w trybie 12-godzinnym co drugi dzień i co drugi weekend też w pracy. Od domu do pracy mam 40km (jeżdzę autobusem). Jak wychodzę z domu o 6:30 tak jestem o 23. Masakra. Nie martwię się o małą, bo zostanie ze swoim tatą pod moją nieobecność albo z moją mamą więc opieka będzie dobra. Martwię się tylko, bo dalej nie chce pić z butli....mam wielkie poczucie niesprawiedliwości, ze jedne mamy mogą spędzać z dzieciaczkami każdą chwilę a innym wyrywa się nieodwracalnie połowę dzieciństwa tylko dlatego, że ktoś nie chce przedłużyć urlopu macierzyńskiego płatnego dla mam z małymi dziećmi....swoją drogą tu się wielce propaguje karmienie naturalne a tu każe się mamie wracać do pracy po 20 tygodniach.....:wściekła/y:
 
Ania, mnie też jest prykro, jeszcze, że Julka była malutka i zaszłam z Anią w ciążę i cały czas byłam w domu z nią. A Ania będzie mieć niecale 7 miesięcy jak ja wrócę do pracy. Z jednej strony się cieszę, bo wrócę do ludzi, a z drugiej, ze zostawiam dziewczynki same, bo widzę złośliwą drakulę i niepracującego A w domu :-( a ktoś musi zarabiać na tą rodzinę... Mam nadzieję, że dam sobie z tym wszystkim radę. Mam nadzieję, że nie będzie mi drakula robić problemów, bo czarno to widzę...

Jeszcze ja robię w hipermarkecie to jest system 3zmianowy, ale po 22 nie mam prawa pracować, chociaż tyle dobrze... Jak sobie pomyślę, że nawet 184h będzie do przerobienia to trzęsie mnie na samą myśl, ale lepszy rydz niż nic :tak:
 
Pewnie, że lepszy rydz niż nic, ale serce mi pęka na samą myśl o grudniu....może mi się uda chociaż do stycznia przesunąć powrót to pierwsze święta Ninki spędzę z nią na wesoło i bez denerwowania się, że dziś wigilia a ja zaraz po świętach do pracy....
 
reklama
Ja bym wróciła 13 listopada, ale mam 45 dni zaległego urlopu i wypadł mi 19.01 jako data powrotu... A że to są urlopy zaległe, to je wszystkie wykorzystam, i akurat na grudzień będę miała jeszcze oddech... muszę małą do tej pory ochrzcić :szok:
 
Do góry