reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Powrót do karmienia piersią

tutururu

Początkująca w BB
Dołączył(a)
30 Maj 2012
Postów
18
Miasto
Kraków
Witam,

Moja córka skończyła już dwa miesiące. Cztery tygodnie temu musiałam ją odstawić od piersi z powodu niespadającej żółtaczki (polecenie pediatry). W tym czasie odciągałam swój pokarm, pasteryzowałam i nim karmiłam Olę (nie chciała jeść żadnego mleka modyfikowanego). Dwa tygodnie temu dostałam zalecenie ponownego przystawienia do piersi. Bardzo bym chciała to zrobić próbuję, próbuję i mam wrażenie, że jest coraz gorzej.

W tamtym tygodniu myślałam, że już mi się udało (zeszłam do jednego karmienia butelką dziennie) ale teraz Ola je spokojnie z piersi tylko nocą. W dzień przystawia się, possie 3-7 minut i odrywa się z płaczem. Jestem już zestresowana tą sytuacją i niestety mam coraz mniej pokarmu. Próbuję pobudzić laktację laktatorem.

Będę ogromnie wdzięczna za jakiekolwiek rady i pomoc.
 
reklama
W Waszej sytuacji mogło nałożyc się kilka czynników- i być może nieco większe zapotrzebowanie córci na mleko (i tu pobudzenie laktacji laktatorem to dobry pomysł) i stres wywołany zmianą sytuacji dla Was obu. Stres może obniżać produkcję mleka, dziecko wyczuwa stres matki- matka się denerwuje, że dziecko tak reaguje i mamy błędne koło. "Lepsze" noce mogą wynikać z tego, że obie jesteście śpiące, bardziej "wyluzowane" i lepiej Wam idzie.

W sytuacji ponownego przystawiania do piersi pierwsze do czego bym zachęciła to SPOKÓJ, SPOKÓJ i jeszcze raz spokój. Cierpliwość w przystawianiu, mówienie czule do córki, przytulenie, ukołysanie, uspokojenie jej i siebie i ponowne przystawienie do piersi. Zatroszczenie sie o sobie- zjeść coś dobrego, wypić kubek melisy (nie więcej niż dwa dziennie), może pomóc też położenie sie na dzień- dwa do łóżka z córką i przytulanie jej do gołej piersi i pozwalanie na ssanie kiedy chce, na spokojnie.
Zapomnieć, że macie butelki w domu i karmić tylko piersią. Dajcie sobie na to ze trzy- pięc dni i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Odzywajcie sie na bieżąco proszę :)
Trzymam kciuki!
 
Hej :)

My tez mielismy podobny problem, tylko ze moj synek po porodzie trafil inkubatora i ze wzgledu na wage musielismy kontrolowac ile zjada. Przez ten czas sciagalam i podawalam tak jak Ty, po paru tygodniach jak juz Malec podgonil zaczelam walke o przestawienie na piers. Bylo ciezko ale warto bo karmie do dzis a Szymek ma prawie 7 m-cy.

Najlepszy jest kontakt cialo do ciala, ja doslownie czulam jak mi pokarm do piersi naplywa, herbatki na laktacyjne Hipp tez chyba troche pomogly. Ja poprostu jednego dnia stwierdzilam, ze koniec z butelkami i jak Szymek nie naje sie przy tym karmieniu to zje wiecej przy drugim. Duuuuzo cierpliwosci i wiary w siebie. Napewno sobie poradzicie. A na poprawienie laktacji polecam metode 77 55 33 czyli siedem minut z pierwszej piersi potem siedem z drugiej potem powrot do pierwszej i 5 minut sciagac i z drugiej 5 a na koncu po 3. Przystawianie zasypiajacego Maluszka tez pomaga bo wtedy dziecko jest duzo spokojniejsze.

Powodzenia!!! Zobaczysz dziecie sie zaraz zorientuje, ze picie z maminej piersi jest lepsze niz z silikonu :))
 
Dziękuję bardzo! Cieszę się ogromnie, że jest jakaś nadzieja, bo szczerze mówiąc to bałam się, że jeszcze trochę i się poddam.. Chociaż przyznam się szczerze, że od trzech dni w dzień, karmię mała z butelki.. moim mlekiem, bo moim ale jednak. Stwierdziłam, że jeśli na chwilkę nie odpuszczę, to zwariuje i całkiem skończy się karmienie piersią. W nocy bez zmian - mała je jak złoto ;)

Popracowałam laktatorem i jest już zdecydowanie lepiej z produkcją. Emilia, metoda 775533 rzeczywiście jest fantastyczna! Albo to ona tak zwiększa produkcję albo uwierzyłam w jej moc i jest już dobrze. W każdym razie uratowała mnie ;)

Gosiu, wiem, że już chyba popadam w paranoję ale teraz zaczęłam się stresować kolejną sprawą. Czy jest możliwe, że Ola najada się już po 7 minutach ssania piersi? Mam nadzieję, że jako doświadczona mama możesz znać odpowiedź na to pytanie.

Idę zaopatrzyć się w meliskę, jutro mój mężczyzna ma wolne więc ja pakuję się z małą do łóżka i staram się ją przekonać, że pierś jest zdecydowanie lepsza od butelki ;) Dam znać jak nam poszło :)
 
Jak poszło?

Zdarza się, ze dzieci najadają się już po kilku minutach. Czy ona je z obu piersi po 7 minut na jedno karmienie?
 
Walczymy dalej. Do sukcesów mogę zaliczyć to, że mała dostaje max jedną butlę w ciągu dnia. Niestety przez te walki trochę nam się noc rozregulowała i już dwie noce z rzędu miałam półtoragodzinne koncerty. Padam na twarz, bo Staram się mieć Olę ciągle jak najbliżej siebie i przystawiać do piersi zanim zrobi się głodna. Jak jest już głodna, to zaczyna strasznie płakać i jak próbuję ją przystawić to nawet nie stara się łapać brodawki. Nie wiem o co może chodzić, bo w tym samym czasie próbuję się przystawiać do ramienia.. Nie potrafię jej wtedy w żaden inny sposób uspokoić (głaskanie, przytulanie, bujanie, śpiewanie,..) tylko przez podanie butelki.

Ola je z jednej piersi przez 7 minut, czasem zdarzy jej się dłuższy posiłek (do 12 minut maksymalnie) a czasem są to dwie minuty i koniec. Zasypia albo traci zainteresowanie jedzeniem. Jeśli w ciągu dwóch godzin znowu zgłodnieje, to przystawiam ją do tej samej piersi. Po dłuższej przerwie karmię z drugiej. Trochę stres mi odpuścił i laktacja wróciła do poprzedniej formy, mleka mam aż w nadmiarze :)

Jeszcze się zastanawiam czy dobrze robię analizując ile czasu mała je. Mam wrażenie, że mnie to tylko stresuje i ciągle się zastanawiam, czy się najada. Czy jest taka możliwość, żeby dziecko się nie najadało i nie dopominało o więcej?
 
reklama
Hej!mam ten sam problem. Dwa tygodnie temu trafiłam do poradni laktacyjnej z powodu niskiego przyrostu wagi mojej córeczki. Wcześniej długo była zażółcona ale wydawało mi się ze ładnie ssie a przy tym ładnie spała. Okazało się że wpadłyśmy w błędne koło. Pani położna zaleciła nam dokarmianie butelką (w moim przypadku moim mlekiem, ponieważ mam go dużo). Początkowo karmiłam co 3h z obu piersi, następnie 40-50ml z butelki, a po tym siadałam do laktatora na 15min. Po 3dniach waga poszła do góry - 180g na plus. Cieszyłam się ze wreszcie córcia podgonila. Niestety po kilku dniach dokarmiania butelka córka coraz mniej chętnie ssała pierś. Przy każdym przystawieniu był krzyk, wyrywanie się, kopanie. 2-4min ssała po czym puszczała brodawkę i nie chciała jej więcej złapać. Teraz w piątek byłyśmy na kontroli i waga dalej nie jest zadowalająca w związku z czym nie możemy zmienić systemu karmienia. A wręcz przeciwnie-muszę dokarmiać butelka 80ml. Przy piersi jest nadal krzyk, a z butelki pije bardzo chętnie. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona na karmienie piersią i nie wyobrażam sobie żebym mogła przestać karmić piersią. Niestety nie wiem jak temu zapobiec. Jak zachęcić córkę do picia z piersi. Czy jest szansa ze nam się uda i przejdziemy tylko na pierś. Proszę o jakieś rady wsparcie [emoji6]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Do góry