- Dołączył(a)
- 10 Luty 2016
- Postów
- 3
Będę mama trojaczkow. Wszystko by było fajnie, gdyby nie moja niepewność. Byłam w bardzo długoletnim związku, ale w końcu wyszło ze chcemy czegoś innego. Ciężko było mi się z tym pogodzic, więc postanowiłam odejść. On w ogóle nie walczył. Miałam w między czasie kolegę który we wszystkim mnie wspierał. Podnosił na duchu, mówił jak mam ratować związek itp. Niestety stety się nie udało. Ale ten kolega został. Wypełniał całe moje dnie , abym tylko nie myślała. (Dodam że też był po rozstaniu z dziewczyną) i tak sobie nawzajem "pomagalismy". Wspólne wycieczki po pracy. Wypadu na gokarty, do kina, na kebab... Nawet nie spostrzeglam kiedy zaczęło mi na nim zależeć nie jak na koledze. Zaczęły się kwiatki, wyznania z jego strony. . . Wyjechaliśmy na wspólny weekend.. na którym doszło tylko do pocalunkow. Po powrocie powiedziałam ze to nie to że nadal kocham tamtego... bo bałam się angażować w nowy związek . Bardzo go zranilam, dałam mu wiele nadzieji i jednym zdaniem wszystko mu zabrałam. Otrzasnelam się kiedy po kilku dniach napisał ze wyjeżdża( zwolnił się z pracy, pożegnał ze znajomymi), że zostawi mnie w spokoju ale ze zawsze będzie mnie kochać. Napisał nawet dla mnie piosenkę. Po jego słowach dotarło do mnie ze go pokochałam, że nie mogę pozwolić jemu odejść. Cały wcześniejszy związek przestał mniec dla mnie znaczenie , tak na serio . Teraz liczył się tylko ON. Na szczęście udało się go zatrzymać przeplakal mi parę dni na ramieniu a ja wiedziałam że to moja wina... z czasem wszystko wróciło do normy . Znowu zaczęły się wspólne wycieczki.. widzieliśmy się codziennie dopóki nie znalazł nowej pracy . Pracował całe dnie więc przyjezdzalam choćby na noc .. bo mówił że boi się ze sie oddalimy. Ze nie zniesie jak drugi raz mnie straci. Zaczął składać deklaracje co do wspólnej przyszłości. ( Ja zaczęłam mu sugerować ze nie chce żadnych oświadczyny, że to za szybko) a on w kółko ze jestem tą jedyna itp. Bardzo szybko wyszły nam z tego TROJACZKI, ja byłam przerażona a on cieszył się jak dziecko. Z czasem i mi zaczęło sprawiać to radość. Niestety zaczęło się robić dziwnie. . . On ma już ma syna z innego związku. Wszystko było ok dopóki jego ex nie zaczęła mu ograniczać kontaktów, oczywiście po tym jak dowiedziała się o ciąży. Zrobił się zupełnie inny, mniej czuły, ciążą się prawie nie interesuje, tylko jest temat jego syna(Bardzo go pokochalam, to taki mądry chlopczy i tak bardzo jest za tata, wiem ze on nie jest niczemu winny ) ale mam obawy ze mój chłopak nie pokocha moich dzieci tak samo jak jego .. boję się czy w ogole z nami będzie . Już widzimy się raz w tyg. przez telefon rozmawiamy Max 15 minut dziennie. I niby zapewnia ze mnie kocha ze nic się nie zmienia ale ja widzę że jest inaczej. nie wiem co mam robi i myśleć.