reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie

Często takie poronienia to po prostu okrutna loteria. Mnóstwo kobiet ma za sobą wczesne poronienie, a później już zdrowe donoszone ciąże.
Rzadko kiedy w ogóle rozpoczyna się diagnostyke po pierwszym poronieniu więc nie obwiniaj się, że nie zbadałas.
Jak już mówiłam najczęściej to niestety wady genetyczne będące fatalnym przypadkiem
Dziękuje za słowa otuchy
 
reklama
niestety nie, nawet nie wiedziałam jak mogłabym to zrobić, nikt mi tego nie zaproponował, a ja sama z siebie będąc w szoku, amoku nawet nie miałam tego w głowie, aby to zrobić


Tak jak dziewczyny pisały , poszukaj dobrego , zaufanego lekarza .
Poronienia niestety się zdarzają - to czysta loteria 🤷🏻‍♀️ na która tak naprawdę nie masz większego wpływu .

Daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz i ile uważasz za słuszne po konsultacji z lekarzem . Trzymam za was kciuki !
 
natt1996 bardzo współczuje.. ja poroniłam w listopadzie (miałam zabieg w 10-11tygodniu) . 6 tygodni po poronieniu byłam na kontroli i usg i już bylo widać owulacje, lekarka mówiła na tej wizycie żeby poczekać 3-4 miesiące .. a my z mężem dzień wcześniej poszaleliśmy No i zaszłam. Teraz mam 28 tydzień z ciążą od początku wszystko jest dobrze i oby tak zostało do końca:)
 
Cześć dziewczyny, w tamtym roku urodziłam piękną, zdrową córeczkę, która za miesiąc będzie kończyła roczek. W maju tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży , był wielki szok, ale byliśmy bardzo szczęśliwi, bo wiele osób z naszego otoczenia ma problemy z zajściem w ciąży. Niestety na rutynowej kontroli na początku lipca dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa niestety przestało bić. 7-9 lipiec leżałam w szpitalu. Nie potrafię poradzić sobie z tą stratą. Chciałabym mimo wszystko za jakiś czas zacząć się starać z mężem o drugie dzieciątko..tylko obawiam się podobnego scenariusza, czy miałyście podobną sytuacje : pierwsze dziecko zdrowe jak ryba, druga ciąża niestety obumarła. Kiedy najlepiej się starać, ile odczekać , lekarze w szpitalu doradzili 3 miesiące. Co prawda mam świadomość, że głównie chodzi o to, abym sie zregenerowała po stracie i po lyzeczkowaniu. Ale wiele czytam w internecie, na forach, na youtubie, różne historie czytałam , niektóre z happy endem, niektóre bez. Dajcie znać jął sobie radziliście po stracie i ile czekaliście o kolejne starania.
Nie ma reguły. Stare zalecenia mówiły o 3 miesiącach, nowsze o miesiącu...
 
Ja jestem takim przypadkiem. Z pierwszej ciazy mam corke 5latke. Druga poronilam na wczesnym etapie w grudniu 2021, a w pazdzierniku 2022 urodzilam druga corke 😊 tez sie balam... Na pierwszych badaniach prenatalnych bylam u jakiegos profesora, ktory w genetyce siedzial. Mowil mi, ze czesto takie poronienie jest wynikiem blednego podzialu komorek lub jakis wad zarodka i po prostu taka ciaza sie konczy, bo nie jest w stanie przetrwac.
 
Do góry