reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie

natt_jul

Aktywna w BB
Dołączył(a)
26 Listopad 2021
Postów
80
Cześć dziewczyny, w tamtym roku urodziłam piękną, zdrową córeczkę, która za miesiąc będzie kończyła roczek. W maju tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży , był wielki szok, ale byliśmy bardzo szczęśliwi, bo wiele osób z naszego otoczenia ma problemy z zajściem w ciąży. Niestety na rutynowej kontroli na początku lipca dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa niestety przestało bić. 7-9 lipiec leżałam w szpitalu. Nie potrafię poradzić sobie z tą stratą. Chciałabym mimo wszystko za jakiś czas zacząć się starać z mężem o drugie dzieciątko..tylko obawiam się podobnego scenariusza, czy miałyście podobną sytuacje : pierwsze dziecko zdrowe jak ryba, druga ciąża niestety obumarła. Kiedy najlepiej się starać, ile odczekać , lekarze w szpitalu doradzili 3 miesiące. Co prawda mam świadomość, że głównie chodzi o to, abym sie zregenerowała po stracie i po lyzeczkowaniu. Ale wiele czytam w internecie, na forach, na youtubie, różne historie czytałam , niektóre z happy endem, niektóre bez. Dajcie znać jął sobie radziliście po stracie i ile czekaliście o kolejne starania.
 
reklama
Cześć dziewczyny, w tamtym roku urodziłam piękną, zdrową córeczkę, która za miesiąc będzie kończyła roczek. W maju tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży , był wielki szok, ale byliśmy bardzo szczęśliwi, bo wiele osób z naszego otoczenia ma problemy z zajściem w ciąży. Niestety na rutynowej kontroli na początku lipca dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa niestety przestało bić. 7-9 lipiec leżałam w szpitalu. Nie potrafię poradzić sobie z tą stratą. Chciałabym mimo wszystko za jakiś czas zacząć się starać z mężem o drugie dzieciątko..tylko obawiam się podobnego scenariusza, czy miałyście podobną sytuacje : pierwsze dziecko zdrowe jak ryba, druga ciąża niestety obumarła. Kiedy najlepiej się starać, ile odczekać , lekarze w szpitalu doradzili 3 miesiące. Co prawda mam świadomość, że głównie chodzi o to, abym sie zregenerowała po stracie i po lyzeczkowaniu. Ale wiele czytam w internecie, na forach, na youtubie, różne historie czytałam , niektóre z happy endem, niektóre bez. Dajcie znać jął sobie radziliście po stracie i ile czekaliście o kolejne starania.
U nas w styczniu poronienie zatrzymane w 8+2 tc, dodam, że to była moja pierwsza ciąża. Poszłam zobaczyć serduszko, a zamiast tego dostałam obuchem w głowę, że „z tej ciąży to raczej nic nie będzie”. Po kontroli u innego lekarza, nierozwiniętą ciąża bliźniacza, która nie ma już szans na tym etapie. Wywołane poronienie tabletkami lekarze mówili, żeby odczekać do kolejnej miesiączki i grzecznie posłuchałam. W 3cim cyklu zaszłam w ciąże i obecnie mamy 12+5 zdrową ciąże. Daj sobie czas przede wszystkim, jeśli będziesz gotowa psychicznie i lekarz po kontroli da zielone światło to śmiało 😉
 
U nas w styczniu poronienie zatrzymane w 8+2 tc, dodam, że to była moja pierwsza ciąża. Poszłam zobaczyć serduszko, a zamiast tego dostałam obuchem w głowę, że „z tej ciąży to raczej nic nie będzie”. Po kontroli u innego lekarza, nierozwiniętą ciąża bliźniacza, która nie ma już szans na tym etapie. Wywołane poronienie tabletkami lekarze mówili, żeby odczekać do kolejnej miesiączki i grzecznie posłuchałam. W 3cim cyklu zaszłam w ciąże i obecnie mamy 12+5 zdrową ciąże. Daj sobie czas przede wszystkim, jeśli będziesz gotowa psychicznie i lekarz po kontroli da zielone światło to śmiało 😉
Będę czekać na te upragnione zielone światło od ginekologa. Jak na razie muszę sobie poukładać w głowie .
 
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami jeśli łyżeczkowanie odbyło się bez żadnych komplikacji, na kontrolnym usg widać że macica jest ładnie oczyszczona, a organizm przygotowuje się do owulacji i endometrium się odbudowuje to nie ma potrzeby czekać i można starać się w pierwszym cyklu po takiej kontroli
 
Zgodnie z najnowszymi zaleceniami jeśli łyżeczkowanie odbyło się bez żadnych komplikacji, na kontrolnym usg widać że macica jest ładnie oczyszczona, a organizm przygotowuje się do owulacji i endometrium się odbudowuje to nie ma potrzeby czekać i można starać się w pierwszym cyklu po takiej kontroli
zdania są podzielone, dlatego napisałam ten post , ile kobiety czekały ze staraniem się w podobnej sytuacje w której ja się znajduje w tym momencie.
 
zdania są podzielone, dlatego napisałam ten post , ile kobiety czekały ze staraniem się w podobnej sytuacje w której ja się znajduje w tym momencie.
Jestem po 2 łyżeczkowaniach : raz po ciąży pozamacicznej , raz po pustym jaju płodowym … za każdym razem słyszałam jedno i to samo od naprawdę dobrych i znających się na rzeczy lekarzy : odczekać 2 pełne cykle . Macica po zabiegu wyglada troszkę jak zdarte kolano i potrzebuje czasu na regenerację.
Ja akurat posłuchałam lekarzy i nie żałuje 😉
 
zdania są podzielone, dlatego napisałam ten post , ile kobiety czekały ze staraniem się w podobnej sytuacje w której ja się znajduje w tym momencie.

Mam świadomość, że zdania są podzielone. Jest to też sprawa indywidualna bo każda z nas będzie do chodziła do siebie inaczej. Jedna od razu będzie miała super stan druga bedxie potrzebować 12 msc. Dlatego mówię jakie są najnowsze zalecenia w sytuacji, w których nic złego w macicy się nie dzieje. To jest wskazanie medyczne, a to kiedy ktoś będzie gotowy psychicznie też odgrywa ważna rolę. Po pierwszym poronieniu byłam gotowa dopiero po kilku miesiącach, po drugim od razu, po trzecim mózg chciał ciało się buntowalo 4 msc, a po 4 starałam się od razu
Dlatego najważniejsza jest kontrola u lekarza. Natomiast jak ktoś bez wyraźnej przyczyny każe kobiecie czekać 6 czy 12 msc to znaczy tylko tyle że od 10 lat nie czytał zaleceń polskiego towarzystwa ginekologów i położników
 
Cześć dziewczyny, w tamtym roku urodziłam piękną, zdrową córeczkę, która za miesiąc będzie kończyła roczek. W maju tego roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży , był wielki szok, ale byliśmy bardzo szczęśliwi, bo wiele osób z naszego otoczenia ma problemy z zajściem w ciąży. Niestety na rutynowej kontroli na początku lipca dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa niestety przestało bić. 7-9 lipiec leżałam w szpitalu. Nie potrafię poradzić sobie z tą stratą. Chciałabym mimo wszystko za jakiś czas zacząć się starać z mężem o drugie dzieciątko..tylko obawiam się podobnego scenariusza, czy miałyście podobną sytuacje : pierwsze dziecko zdrowe jak ryba, druga ciąża niestety obumarła. Kiedy najlepiej się starać, ile odczekać , lekarze w szpitalu doradzili 3 miesiące. Co prawda mam świadomość, że głównie chodzi o to, abym sie zregenerowała po stracie i po lyzeczkowaniu. Ale wiele czytam w internecie, na forach, na youtubie, różne historie czytałam , niektóre z happy endem, niektóre bez. Dajcie znać jął sobie radziliście po stracie i ile czekaliście o kolejne starania.
U mnie dwójka całkiem zdrowych dzieci, trzecia ciąża okazała się pozamaciczną - 3 msc po laparoskopii zaszłam w kolejną ciążę, niestety od początku nic się nie zgadzało i w 7tc serduszko przestało bić. Na koniec marca miałam zabieg, a aktualnie jestem w 7tc kolejnej ciąży i póki co wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze :) Najważniejsze jest, żeby sprawdzić czy macica jest dobrze oczyszczona i żeby Twoja głowa była gotowa na starania
 
Jestem po 2 łyżeczkowaniach : raz po ciąży pozamacicznej , raz po pustym jaju płodowym … za każdym razem słyszałam jedno i to samo od naprawdę dobrych i znających się na rzeczy lekarzy : odczekać 2 pełne cykle . Macica po zabiegu wyglada troszkę jak zdarte kolano i potrzebuje czasu na regenerację.
Ja akurat posłuchałam lekarzy i nie żałuje 😉
Jestem po 2 łyżeczkowaniach : raz po ciąży pozamacicznej , raz po pustym jaju płodowym … za każdym razem słyszałam jedno i to samo od naprawdę dobrych i znających się na rzeczy lekarzy : odczekać 2 pełne cykle . Macica po zabiegu wyglada troszkę jak zdarte kolano i potrzebuje czasu na regenerację.
Ja akurat posłuchałam lekarzy i nie żałuje 😉
przepraszam, że zapytam, ale jak odczekalas pełne dwa cykle to wszystko okazało się ok z dzidzią ? Ja się najbardziej obawiam tego, że jeśli lekarz mi powie przykładowo pół roku a jak po 3/4 miesiącach przyjdę i powiem, ze test wyszedł pozytywny i cokolwiek się złego stanie to usłyszę słowa „a nie mówiłam, aby odczekać pół roku”
 
reklama
przepraszam, że zapytam, ale jak odczekalas pełne dwa cykle to wszystko okazało się ok z dzidzią ? Ja się najbardziej obawiam tego, że jeśli lekarz mi powie przykładowo pół roku a jak po 3/4 miesiącach przyjdę i powiem, ze test wyszedł pozytywny i cokolwiek się złego stanie to usłyszę słowa „a nie mówiłam, aby odczekać pół roku”
Sorki że się wtrącę, ale momentalnie zamieniłabym lekarza gdybym usłyszała coś takiego ;) Tak naprawdę stać się może wszystko, w każdej chwili i to z niczyjej winy, nawet jak odczekasz rok. U mnie też serduszko nie przestało bić dlatego że za szybko się starałam po zabiegu, tylko dlatego że coś było nie tak 🤷 Straszne, ale się zdarza niestety
 
Do góry