reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienie zatrzymane - czekać na naturalne poronienie?

BP190

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Październik 2020
Postów
189
Cześć, dziewczyny!
04.10 ukazały się piękne, wyraźne 2 kreseczki.
Niestety, euforia trwała tylko 7 dni.
09.10 zrobiłam betę, wynik- 1580, odpowiadało to 5 tygodniowi ciąży. Pokrywało się to z terminem OM.
12.10 powtórzyłam test, wynik - 1839 :((((

13.10 pierwsza wizyta u ginekologa. Wiedziałam, co usłyszę....
Diagnoza - puste jajo płodowe, brak pęcherzyka żółtkowego.
Nie będę opisywać, jaka była moja reakcja, pewnie każda z Was się domyśla.
I teraz przechodzę do meritum - lekarz stwierdził, że ciąża jest na bardzo wczesnym etapie i nie ma sensu kierować mnie do szpitala na łyżeczkowanie lub farmakologiczne wywołanie porimienia.
Twierdzi, że na 90% organizm sam się oczyści, będzie to w formie mocniejszej miesiączki.
W najbliższy wtorek minie 2 tygodnie od diagnozy, a ja nie mam nawet plamienia.
Miałam jednie mocniejsze bóle w podbrzuszu, ale odpuszczały po kilku sekundach.

czy któraś z Was miała podobną sytuację i czekała, aż natura zrobi swoje ?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.
 

Załączniki

  • 73522C3E-D0D0-45CA-B23D-114C2B8F2635.jpeg
    73522C3E-D0D0-45CA-B23D-114C2B8F2635.jpeg
    1,1 MB · Wyświetleń: 219
reklama
Strasznie mi przykro, że Cię to spotkało.
Ja czekałam do 6 tyg aż sama poronię,tylko miałam inna sytuację, bo cały czas plamiłam, aż zaczęłam krwawić, zrobiło mi się słabo, pojechałam do szpitala i stało się. Ty już długo czekasz, może warto pójść jeszcze raz do ginekologa i poprosić o skierowanie do szpitala? Pójdziesz rano i wyjdziesz wieczorem jak wszystko będzie dobrze. Kochana trzymaj się, jak będziesz chciała się wygadać to pisz.
 
Tak miałam, w pierwszej ciąży ciągnęło mnie raz po lewej raz po prawej, albo kłuło czasami. A w drugiej miałam często takie tępe bóle, które promieniowały do pachwin, na plecy.
 
Do góry