reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie zagrażające

Cześć dziewczyny...niestety u mnie bez happy endu. Od kontroli na SOR było z każdą godziną coraz gorzej, wczorajsze badanie u mojego lekarza niestety potwierdziło poronienie. Nie wiem, czy będę jeszcze próbować.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i trzymam kciuki za pozostałe z Was.
 
reklama
Cześć dziewczyny...niestety u mnie bez happy endu. Od soboty i wizyty na SOR było z każdą godziną coraz gorzej. Wczorajsze badanie u mojego lekarza potwierdziło poronienie. Dziękuję za odpowiedzi i trzymam kciuki za pozostałe z Was.
 
Tule mocno! 🥹
Mogłabyś napisać z czym było dużo gorzej? Jestem w podobnej sytuacji, non stop rozrywający ból brzucha..
Cześć dziewczyny...niestety u mnie bez happy endu. Od kontroli na SOR było z każdą godziną coraz gorzej, wczorajsze badanie u mojego lekarza niestety potwierdziło poronienie. Nie wiem, czy będę jeszcze próbować.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i trzymam kciuki za pozostałe z Was.
 
Tule mocno! 🥹
Mogłabyś napisać z czym było dużo gorzej? Jestem w podobnej sytuacji, non stop rozrywający ból brzucha..
W sobotę zaczęło się krwawienie, najpierw zwykłe, potem ze skrzepami...brzuch nie bolał prawie. Za to w nocy z soboty na niedzielę do krwawienia doszedł bardzo silny ból pleców w odcinku lędźwiowym, aż mi mąż pomagał wstawać z łóżka. Ten ból trwał tak z 6 godzin. Brzuch pobolewał lekko. Ale krwawienie się nasilało cały czas, mimo zwiększenia progesteronu. I wczoraj na badaniu lekarz stwierdził, że jaja już nie widać i śluzówka już cienka...
 
Cześć dziewczyny. To mój pierwszy post tutaj. Mam 40 lat, w kwietniu tego roku poroniłam pierwszą ciążę, a właściwie to musialam zgłosić się na wywołanie, ponieważ przestała się rozwijać w 5 tygodniu. Obyło się bez lyzeczkowania. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ostatnia miesiączka 24 sierpnia, cykle oko 26 dni. Tydzień temu miałam pierwszą wizytę u lekarza, zaskoczył mnie mówiąc, że wg usg ciąża jest o tydzień mlodsza. Był tylko pęcherzyk. Z powodu plamien dostałam Duphaston 2x1. Kolejna wizyta była w czwartek 3 dni temu, pecherzyk 2 razy większy, beta Ok. Za to w piątek zaczęłam coraz bardziej plamić na brązowo, doszedł lekki ból brzucha. Od wczoraj w ciągu dnia przeszło to w krwawienie, z małymi skrzepami, ze śluzem, doszedł ból pleców w odcinku lędźwiowym. Na Sorze dgn poronienie zagrazajace, zalecenie zwiększenia duphastonu do 3 lub 5 tabletek dziennie i leżenia. W usg pecherzyk bez zarodka, w czwartek na wizycie mój lekarz widział zarodek 1 mm, ten w szpitalu stwierdził, że może tamten miał lepszy aparat. W tej chwili nadal krwawię ze śluzem, moze nieco mniej, brzuch pobolewa lekko od czasu do czasu. Ale od rana czuję jeszcze silniejszy ból w plecach, aż ciężko mi się ruszyć. W zasadzie nie mam już nadziei, że będzie dobrze. Czy ktoraś z was miała szczęśliwe zakończenie czegoś takiego? Na badaniu usg nie było widać żadnego krwiaka.
Cześć. Ja urodziłam Andrzejka 3 miesiące przed 40 tymi urodzinami. Walczyłam o niego 9 długich lat. Ani razu nawet nie zaszłam w ciążę. Nic. Po prostu zero. Że tak powiem, jałowa ziemia. Teraz Andrzejek w grudniu skończy 2 lata. Moja rada? Spróbuj jeszcze raz. Do trzech razy sztuka. Ja miesiąc przed poczęciem miałam nieudane In Vitro.pobrali 13 jajeczek, a rozwinęły się ledwie dwa. Żadne się nie przyjęło. Byłam załamana i poddałam się. Po miesiącu po progesteronie, który brałam po transplantacji, odkryłam pierwszy raz w moim życiu, dwie kreski na teście. Trzymam kciuki. Spróbuj jeszcze raz.
 
Do góry