reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienie zagrażające

Dołączył(a)
15 Październik 2023
Postów
6
Cześć dziewczyny. To mój pierwszy post tutaj. Mam 40 lat, w kwietniu tego roku poroniłam pierwszą ciążę, a właściwie to musialam zgłosić się na wywołanie, ponieważ przestała się rozwijać w 5 tygodniu. Obyło się bez lyzeczkowania. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ostatnia miesiączka 24 sierpnia, cykle oko 26 dni. Tydzień temu miałam pierwszą wizytę u lekarza, zaskoczył mnie mówiąc, że wg usg ciąża jest o tydzień mlodsza. Był tylko pęcherzyk. Z powodu plamien dostałam Duphaston 2x1. Kolejna wizyta była w czwartek 3 dni temu, pecherzyk 2 razy większy, beta Ok. Za to w piątek zaczęłam coraz bardziej plamić na brązowo, doszedł lekki ból brzucha. Od wczoraj w ciągu dnia przeszło to w krwawienie, z małymi skrzepami, ze śluzem, doszedł ból pleców w odcinku lędźwiowym. Na Sorze dgn poronienie zagrazajace, zalecenie zwiększenia duphastonu do 3 lub 5 tabletek dziennie i leżenia. W usg pecherzyk bez zarodka, w czwartek na wizycie mój lekarz widział zarodek 1 mm, ten w szpitalu stwierdził, że może tamten miał lepszy aparat. W tej chwili nadal krwawię ze śluzem, moze nieco mniej, brzuch pobolewa lekko od czasu do czasu. Ale od rana czuję jeszcze silniejszy ból w plecach, aż ciężko mi się ruszyć. W zasadzie nie mam już nadziei, że będzie dobrze. Czy ktoraś z was miała szczęśliwe zakończenie czegoś takiego? Na badaniu usg nie było widać żadnego krwiaka.
 
reklama
U mnie były podobne objawy, oprócz bólu pleców. I nie skończyło się to dobrze.
U Ciebie wg miesiączki to już 8 tc. Więc jak na ten wiek to naprawdę mało widać. A jakie byly wymiary pęcherzyka przy tej ostatniej wizycie na Sorze?
 
Wczoraj 8mm. Gin twierdził, że ciaza jest mlodsza, wg wyliczeń miesiaczki 8 tydzień kończyłby mi się w środę, czyli teraz w środę skończy się 7 wg usg.
No tak też myślę, że nic z tego nie będzie...
 
Wczoraj 8mm. Gin twierdził, że ciaza jest mlodsza, wg wyliczeń miesiaczki 8 tydzień kończyłby mi się w środę, czyli teraz w środę skończy się 7 wg usg.
No tak też myślę, że nic z tego nie będzie...
8 mm sam pęcherzyk? A wcześniejsze pomiary znasz?
 
Ja lądowałam w szpitalu to zawsze widzieli mniej niż lekarz w gabinecie, zresztą nawet dla mnie jak na laika to obraz dużo gorszy. Miałam plamienia, bóle i każda ciaza jeszcze się rozwijała, później jednak i tak kończyło się poronieniem z powodu wady, potwierdzone badaniem po stracie. W ciąży donoszonej też plamiłam w okresie przewidywanego okresu, ale tam były widoczne krwiaki, szpital ich nigdy nie widzial
 
A ja napiszę byś nadziei nie traciła!
Z krwawieniem trafiłam do szpitala w piątek (bo mój gin miał mnie już chyba dość, bo co 2 dni byłam u niego na USG z powodu plamień). W szpitalu USG na IP było fatalne (coś jak stary śnieżący TV). USG zrobili mi dopiero w poniedziałek. Podobnie jak u Ciebie stwierdzili, że ciąża musi być młodsza, bo nie ma bicia serca. Nie wiedzą skąd krwawienie. Był to 7/8tc licząc od OM. Wypisali z zaleceniem zbadania bety (w szpitalu wyszło prawie 10000) oraz wizyty kontrolnej u lekarza prowadzącego po 2 tygodniach. Przyrost zbadałam (ale za bardzo nic nie wniósł, bo lab nie poinformował, że powyżej 10000 nie oznaczają, więc na wyniku było jedynie >10000). Do swojego gina poszłam po tygodniu - bo bym 2 tygodni nie wytrzymała... A tam na USG wszystko pięknie - bijące serduszko, wymiary idealnie pokrywające się z OM.
Ja od ok 5-6tc brała duphaston 3x2tabl., nospę max 3x1tabl i chyba jeszcze spasmolinę (nie jestem jej pewna).
 
Czesc. Podobny problem.
Ostatnia miesiączka 7.09. Beta 05.10 -88.
Beta 09.10 -475.

Byłam na badaniu przedwczoraj i było wszystko ok, 0.5mm. Wczoraj dostałam krwawienia jak w okres ze skrzepami oraz skorczy więc pojechałam na sor. Dostalam duphaston 1x3. Pęcherzyk wg lekarza z soru za mały w stosunku do wieki płodu (0.75mm). Za 10dni mam wizyte sprawdzająca w Niemczech (tam mieszkam, teraz urlop w Polsce) wtedy wszystko się okaże. Trzymajcie mocno kciuki za borówkę. Może ktoś miał już taki problem i wszystko się dobrze skończyło? Zdrówka dla Was wszystkich.
 
reklama
Cześć dziewczyny. To mój pierwszy post tutaj. Mam 40 lat, w kwietniu tego roku poroniłam pierwszą ciążę, a właściwie to musialam zgłosić się na wywołanie, ponieważ przestała się rozwijać w 5 tygodniu. Obyło się bez lyzeczkowania. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ostatnia miesiączka 24 sierpnia, cykle oko 26 dni. Tydzień temu miałam pierwszą wizytę u lekarza, zaskoczył mnie mówiąc, że wg usg ciąża jest o tydzień mlodsza. Był tylko pęcherzyk. Z powodu plamien dostałam Duphaston 2x1. Kolejna wizyta była w czwartek 3 dni temu, pecherzyk 2 razy większy, beta Ok. Za to w piątek zaczęłam coraz bardziej plamić na brązowo, doszedł lekki ból brzucha. Od wczoraj w ciągu dnia przeszło to w krwawienie, z małymi skrzepami, ze śluzem, doszedł ból pleców w odcinku lędźwiowym. Na Sorze dgn poronienie zagrazajace, zalecenie zwiększenia duphastonu do 3 lub 5 tabletek dziennie i leżenia. W usg pecherzyk bez zarodka, w czwartek na wizycie mój lekarz widział zarodek 1 mm, ten w szpitalu stwierdził, że może tamten miał lepszy aparat. W tej chwili nadal krwawię ze śluzem, moze nieco mniej, brzuch pobolewa lekko od czasu do czasu. Ale od rana czuję jeszcze silniejszy ból w plecach, aż ciężko mi się ruszyć. W zasadzie nie mam już nadziei, że będzie dobrze. Czy ktoraś z was miała szczęśliwe zakończenie czegoś takiego? Na badaniu usg nie było widać żadnego krwiaka.
Leż plackiem i bierz ten progesteron. To jedyne, co możesz zrobić. Ja też od niedzieli plamię. Właściwie to mało powiedziane. Krwawię i tyle. Biorę progesteron. Dziś do mnie przyjeżdża teściowa, by zająć się 2letnim synkiem. Też się obawiam, bo u mnie trochę się odkleił. 6 tyg + 4 dni. Nie daliby Ci zwiększonej dawki progesteron, gdyby nie widzieli szansy. Trzymaj się i nie trać nadziei. Skończyłam w marcu 41 lat. Lekko nie jest, ale nie poddawaj się.
 
Do góry