reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienie zagrażające

Dołączył(a)
15 Październik 2023
Postów
6
Cześć dziewczyny. To mój pierwszy post tutaj. Mam 40 lat, w kwietniu tego roku poroniłam pierwszą ciążę, a właściwie to musialam zgłosić się na wywołanie, ponieważ przestała się rozwijać w 5 tygodniu. Obyło się bez lyzeczkowania. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ostatnia miesiączka 24 sierpnia, cykle oko 26 dni. Tydzień temu miałam pierwszą wizytę u lekarza, zaskoczył mnie mówiąc, że wg usg ciąża jest o tydzień mlodsza. Był tylko pęcherzyk. Z powodu plamien dostałam Duphaston 2x1. Kolejna wizyta była w czwartek 3 dni temu, pecherzyk 2 razy większy, beta Ok. Za to w piątek zaczęłam coraz bardziej plamić na brązowo, doszedł lekki ból brzucha. Od wczoraj w ciągu dnia przeszło to w krwawienie, z małymi skrzepami, ze śluzem, doszedł ból pleców w odcinku lędźwiowym. Na Sorze dgn poronienie zagrazajace, zalecenie zwiększenia duphastonu do 3 lub 5 tabletek dziennie i leżenia. W usg pecherzyk bez zarodka, w czwartek na wizycie mój lekarz widział zarodek 1 mm, ten w szpitalu stwierdził, że może tamten miał lepszy aparat. W tej chwili nadal krwawię ze śluzem, moze nieco mniej, brzuch pobolewa lekko od czasu do czasu. Ale od rana czuję jeszcze silniejszy ból w plecach, aż ciężko mi się ruszyć. W zasadzie nie mam już nadziei, że będzie dobrze. Czy ktoraś z was miała szczęśliwe zakończenie czegoś takiego? Na badaniu usg nie było widać żadnego krwiaka.
 
reklama
U mnie były podobne objawy, oprócz bólu pleców. I nie skończyło się to dobrze.
U Ciebie wg miesiączki to już 8 tc. Więc jak na ten wiek to naprawdę mało widać. A jakie byly wymiary pęcherzyka przy tej ostatniej wizycie na Sorze?
 
Wczoraj 8mm. Gin twierdził, że ciaza jest mlodsza, wg wyliczeń miesiaczki 8 tydzień kończyłby mi się w środę, czyli teraz w środę skończy się 7 wg usg.
No tak też myślę, że nic z tego nie będzie...
 
Wczoraj 8mm. Gin twierdził, że ciaza jest mlodsza, wg wyliczeń miesiaczki 8 tydzień kończyłby mi się w środę, czyli teraz w środę skończy się 7 wg usg.
No tak też myślę, że nic z tego nie będzie...
8 mm sam pęcherzyk? A wcześniejsze pomiary znasz?
 
Ja lądowałam w szpitalu to zawsze widzieli mniej niż lekarz w gabinecie, zresztą nawet dla mnie jak na laika to obraz dużo gorszy. Miałam plamienia, bóle i każda ciaza jeszcze się rozwijała, później jednak i tak kończyło się poronieniem z powodu wady, potwierdzone badaniem po stracie. W ciąży donoszonej też plamiłam w okresie przewidywanego okresu, ale tam były widoczne krwiaki, szpital ich nigdy nie widzial
 
A ja napiszę byś nadziei nie traciła!
Z krwawieniem trafiłam do szpitala w piątek (bo mój gin miał mnie już chyba dość, bo co 2 dni byłam u niego na USG z powodu plamień). W szpitalu USG na IP było fatalne (coś jak stary śnieżący TV). USG zrobili mi dopiero w poniedziałek. Podobnie jak u Ciebie stwierdzili, że ciąża musi być młodsza, bo nie ma bicia serca. Nie wiedzą skąd krwawienie. Był to 7/8tc licząc od OM. Wypisali z zaleceniem zbadania bety (w szpitalu wyszło prawie 10000) oraz wizyty kontrolnej u lekarza prowadzącego po 2 tygodniach. Przyrost zbadałam (ale za bardzo nic nie wniósł, bo lab nie poinformował, że powyżej 10000 nie oznaczają, więc na wyniku było jedynie >10000). Do swojego gina poszłam po tygodniu - bo bym 2 tygodni nie wytrzymała... A tam na USG wszystko pięknie - bijące serduszko, wymiary idealnie pokrywające się z OM.
Ja od ok 5-6tc brała duphaston 3x2tabl., nospę max 3x1tabl i chyba jeszcze spasmolinę (nie jestem jej pewna).
 
Czesc. Podobny problem.
Ostatnia miesiączka 7.09. Beta 05.10 -88.
Beta 09.10 -475.

Byłam na badaniu przedwczoraj i było wszystko ok, 0.5mm. Wczoraj dostałam krwawienia jak w okres ze skrzepami oraz skorczy więc pojechałam na sor. Dostalam duphaston 1x3. Pęcherzyk wg lekarza z soru za mały w stosunku do wieki płodu (0.75mm). Za 10dni mam wizyte sprawdzająca w Niemczech (tam mieszkam, teraz urlop w Polsce) wtedy wszystko się okaże. Trzymajcie mocno kciuki za borówkę. Może ktoś miał już taki problem i wszystko się dobrze skończyło? Zdrówka dla Was wszystkich.
 
reklama
Cześć dziewczyny. To mój pierwszy post tutaj. Mam 40 lat, w kwietniu tego roku poroniłam pierwszą ciążę, a właściwie to musialam zgłosić się na wywołanie, ponieważ przestała się rozwijać w 5 tygodniu. Obyło się bez lyzeczkowania. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ostatnia miesiączka 24 sierpnia, cykle oko 26 dni. Tydzień temu miałam pierwszą wizytę u lekarza, zaskoczył mnie mówiąc, że wg usg ciąża jest o tydzień mlodsza. Był tylko pęcherzyk. Z powodu plamien dostałam Duphaston 2x1. Kolejna wizyta była w czwartek 3 dni temu, pecherzyk 2 razy większy, beta Ok. Za to w piątek zaczęłam coraz bardziej plamić na brązowo, doszedł lekki ból brzucha. Od wczoraj w ciągu dnia przeszło to w krwawienie, z małymi skrzepami, ze śluzem, doszedł ból pleców w odcinku lędźwiowym. Na Sorze dgn poronienie zagrazajace, zalecenie zwiększenia duphastonu do 3 lub 5 tabletek dziennie i leżenia. W usg pecherzyk bez zarodka, w czwartek na wizycie mój lekarz widział zarodek 1 mm, ten w szpitalu stwierdził, że może tamten miał lepszy aparat. W tej chwili nadal krwawię ze śluzem, moze nieco mniej, brzuch pobolewa lekko od czasu do czasu. Ale od rana czuję jeszcze silniejszy ból w plecach, aż ciężko mi się ruszyć. W zasadzie nie mam już nadziei, że będzie dobrze. Czy ktoraś z was miała szczęśliwe zakończenie czegoś takiego? Na badaniu usg nie było widać żadnego krwiaka.
Leż plackiem i bierz ten progesteron. To jedyne, co możesz zrobić. Ja też od niedzieli plamię. Właściwie to mało powiedziane. Krwawię i tyle. Biorę progesteron. Dziś do mnie przyjeżdża teściowa, by zająć się 2letnim synkiem. Też się obawiam, bo u mnie trochę się odkleił. 6 tyg + 4 dni. Nie daliby Ci zwiększonej dawki progesteron, gdyby nie widzieli szansy. Trzymaj się i nie trać nadziei. Skończyłam w marcu 41 lat. Lekko nie jest, ale nie poddawaj się.
 
Do góry