zlecil mi duzo badan ktore wydaja sie sensowne, mutacje genu protrombiny, mutacje genu pai-1, antytrombine, przeciwciala przeciwtarczycowe, EBV (nie wiem co to ), immoglobuliny, CBA, przeciwciala przeciwjadrowe, profil limfocytarny, markery aktywacji limfocyta T, CIC, HLA, neopryna.
nie jestem przekonana do tego ze kazal czekac do 2 fazy 1 cyklu po poronienieu, a nie robic od razu, wszedzie czytam ze te przeciwciala moga spadac po ciazy, oraz ze przy mutacji CA77T heterozygoty i niskich przeciwcialach antyfosfolipidowych nie kazal nic robic, zadnych form metylowych, powiedzial ze to nie jest przyczyna poronien i ze homocysteina 10 nie jest podwyzszona, nie wiem, mam strasznie mieszane uczucia nie wiem czy powinnam mu zaufac, boje sie ze tylko trace czas, ze zanim w ogole bedziemy mogli na nowo zaczac sie starac minie z pol roku, a zadnego efektu z tego nie bedzie