reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Nafoczka jedyne badania jakie robiłam, to tarczyca, przeciwciała (mam hashimoto) robiłam na zespół antyfosfolipidowy (nie wiem czy dobrze piszę nazwe) wyszedł ujemny. Ale je robiłam długo po poronieniu. Teraz chce jeszcze raz powtórzyć.
Moja historia:
Pierwsze poronienie 9tc puste jajko płodowe.
Poród w lutym 2013 r. przez cc.
Drugie poronienie 5 tc ciąża biochemiczna
Trzecie poronienie 9 tc brak akcji serca.
W piatek byłam na wizycie na nfz, serduszko pięknie biło 183 uderzenia. W pon miałam prywatną wizytę i pustka na ekranie... Od razu pojechałam na IP, żeby jakiś inny lekarz stwierdził. Niestety diagnoza się potwierdziła. W tej ciąży brałam tak:
Jeszcze przed staraniami od 16dc do 25 dc 2x1 duphaston. Od pozytywnego testu 3x1 , clexan 0,2; inofem, magnez, wit.e, acard. W 7tc pojawiły się plamienia (brudzenia), byłam na IP wysłali mnie do domu, bo stwierdzili, że i tak mi nie pomogą. Serduszko biło więc tłumaczyłam sobie że będzie dobrze. Chociaż już podświadomie wiedziałam, ze ja nie jestem tym wyjątkiem który plami i donosi. Każde jedno poronienie sie tak zaczynało. dostałam jeszcze luteine dopochwowo 2x2 i duphaston 2x1. I nakaz odpoczywania. Nic nie robiłam oprócz wstawania do wc i jedzenia. Jednak to nie pomogło.
I teraz jedynie wysłaliśmy własnie moje serduszko na badania kariotypu. Nie mam pojęcia czy coś z nich wyjdzie. Ja w zakresie badań jestem zielona. Nie mam pojęcia od czego zacząć. Mieszkam w małym mieściem ciężko tutaj o dobrego ginekologa. Byłam teraz pierwszy raz u poleconej dr ale już było za późno. Zobaczymy, czy podejmie się prowadzenie mnie. ja bym chciała zajść w ciąże jak najszybciej. Rodzeństwo mi mówi, zebym odpoczeła psychiczne, nie śpieszyła się. i już sama nie wiem co mam robić. Mojego M ciągle nie ma (jest kierowcą zawodowym) i zeby sie zgrać w dni plodne kombinujemy z urlopami itp itd.

Kinga_86 Dziękuję, właśnie znalazłam tą stronkę. Spisze sobie te badania i jutro z rana lece do labka.

Przepraszam, że tak o sobie. Muszę się tutaj odnaleźć.
 
reklama
Nie, Kochane nie poszłam na bete,bo tak:-jeśli by ładnie rosła to i tak bym się nie uspokoila,bo jak pisałam, w moim przypadku to nie pomogło. Jeśli natomiast by była niska to straciłabym resztki nadzieji, a bardzo się staram żeby wierzyć. Plamienia niestety nie odeszły, ale są malutkie. Więc calymi dniami lezakuje, odpoczywam i "gadam sobie" ze św.Ritą (dziękuję Kruszka). Ale teraz jak przeczytałam wzmianke Kwiatuszka o plamieniach i "że u mnie zawsze się tak zaczyna" to aż ścisnęło mnie w dołku i znów o nadzieję trudno.
W środę wchodzimy w 5t i mam wizytę u hematologa, więc postaram się napisać.
 
Nie, Kwiatuszku nie przepraszaj. Po prostu, patrząc prawdzie w oczy, i u mnie zaczyna się właśnie w ten sposób i też w I ciąży miałam puste jajo,a w drugiej piękne serduszko synka, które przestało bić. Jego kariotyp był prawidłowy i tylko nas te badanie zdolowaly, bo mamy pewność, że mój organizm Go odrzucił. Długo nie mogłam się z tego otrząsnac. Mam nadzieję, że Ci to badanie coś rozjasni. Dziewczyny tu są cudowne i bardzo mądre (bardziej niż większość lekarzy niestety), na pewno Ci pomogą
 
Esperanza nie wiem co Ci napisać. Wiem co czujesz. NadZieje trzeba mieć zawsze. Co prawda mnie juz zycie tak skopalo ze sie czolgam, ale wierze, ze w końcu uda sie dogonic szczescie. Nie wiem, masz juz dzieci?
Co do lekarzy... U nich to jest rutyna... Malo który okazuje odrobine empatii.
 
Esperanza skarbie trzymaj się, rozumiem Twoją niechęć do bety, ja też znienawidziłam to badanie i te emocje po niej. Tak jak Ci pisałam, moja ostatnia ciąża zaczęła się tak jak poprzednie - plamieniem brązowym. Pierwszy raz byłam w szpitalu w 5tc ale też rozkładali bezradnie ręce bo nie mogli mi pomóc. I widzisz - dobrze sie wszystko skończyło;-) Więc nie nastawiaj się że będzie od razu źle:-)
 
Dziewczyny Kochane. Nasz Synek urodził się 25.07 z wagą 3040g i dostał 10 pkt. Spóźnił się z terminem tylko o 4 godziny :) Oczywiście nie ma hipotrofii i co najważniejsze jest cały zdrowy! Jutro doczytam co się u Was wydarzyło w weekend, dzisiaj popołudniu nas wypisali i muszę trochę odpocząć. Pozdrawiam Was wszystkie i przede wszystkim dziękuję, że byłyście ze mną całe 9 miesięcy. Pamiętam o Was wszystkich w modlitwie :*
 
reklama
Ewa: przewielkie gratulacje!!! dużo radości z macierzyństwa :*


Esperanza: mocno mam kciuki zaciśnięte. Doskonale wiem co czujesz, bo też to przechodziłam. Wiem jak to jest zagłębiać się w swój organizm i szukać choć małego punkcika oznaki rozwijającego się pod sercem życia. Trzymaj się dzielnie.


U mnie dziwna sytuacja mam 2 wyniki badań p/ciał przeciwjajnikowych i oba ujemne... A to dotychczas był główny powód ivf. I lekarze mówili "tego się nie da wyleczyć, obniżyć". Nie wiem o co chodzi. Chciałam zbadać czy te p/ciała nie wzrosły... a one są ujemne. Może to przez ten wlew z KIOVIGU? W połowie sieprnia mam wizytę i moze się czegoś dowiem.


Możecie mi polecić jakieś konkretne colostrum, jakie bierzecie/brałyście?
 
Do góry