reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Poród

Xwikxx

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
19 Maj 2020
Postów
64
Mam termin za tydzień lekarz w zeszłym tygodniu wtorek na wizycie powiedział że do niedzieli urodze i dalej nic, na wizycie miałam rozwarcie na 2 palce i zrobiony masaż szyjki. Dzień po wizycie miałam galaretowaty śluz brazowy ale lekarz mówił że po masażu szyjki moga być takie Upławy. Od 2 dni strasznie dużo wyleciało mi czopu sluzowego ale bez krwi . Dzisiaj strasznie bolą pachwiny brzuch mni3 ciągnie do dołu boli w dole plecow jak na okres i czasami zlapie mnie delikatny skurcz w podbrzuszu. Do tego w nocy nie umiałam spać nie mam apetytu jest mi niedobrze mam mdłości. Jak było u was jak się czulyscie przed porodem i czy te moje objawy świadczą że mogę urodzić na dniach?
 
reklama
Ja miałam wizyte w czwartek i wszystko było ok, rozwarcia nie było. W nocy ok 1 wszystko sie zaczęło, ból brzucha ale wtedy nie był zbyt mocny i ból pleców. Z każdą godziną sie nasilało. Ok 11 zaczął mi sie stawiać brzuch, boleć razem z plecami i za chwile puszczało. Okazało sie że to skurcze. A wcześniej nic sie nie działo żaden czop nie odchodził nie plamiłam. W szpitalu po badaniu miałam krwawienie ale lekarz i położne mówiły że ok. Po 18 zaczęłam wymiotować, po 19 rozwarcie na 2 palce. I już potem tylko gorzej coraz mocniejsze bóle krzyżowe przy skurczach myślałam, że umre tak bolało. Ok 21 podłączono mnie do kt sredni zapis był potem przyszła położna, a ja już parte jak na kupke. No i godzine później dziecko już na świecie. Ale slyszałam że nawet 2 tygodnie można chodzić jeszcze po oderwaniu sie czopa, moja siostra jakoś tydzień jeszcze chodziła jak jej czop odpadł.
 
U mnie termin byl na 3.01, a 5.01 poszlam na wizytę do ginekolog, bo nic nie ruszyło. Dodam, że u mnie żadnych przepowiadających skurczów tez nie było. Na wizycie okazało się, ze rozwarcie bylo już na 2,5 cm. A skurczów brak:-) Zaczęły się w nocy ok 1:00. Wody nie odeszły aż do końca. Skurcze były bardzo nieregularne. Do szpitala pojechaliśmy ok. 7, ale porodówka obłożona, więc zanim mnie wpuścili to miaiam juz 6 cm rozwarcia. Nad kolejnymi trzema musiałam już popracować solidnie na sali porodowej....ale pełnego rozwarcia nie udało mi się uzyskać, bo położna straciła cierpliwość i podłączyła mi "turbodoładowanie" w postaci oxy;-)
Moja rada: nue stresuj się, po terminie z miesiączki masz jeszcze tydzień na poród w terminie:-) i wszystko bedzie ok:-) ja wiem, że to się łatwo mówi, bo człowiek czeka na ten finał, ale uwierz, ze teraz najlepiej jak wypoczniesz, wyśpisz się, ew. przygotujesz sobie coś jeszcze na przyjście Maluszka:-) ja się tak zafiksowałam na porodzie, ze zbagatelizowałam to, ze to pierwszy raz u mnie i nic nie wiem o opiece nad noworodkiem. Niby podglądałam kilka filmików i poczytalam co nieco, ale mogłam zdecydowanie lepiej sie przyłożyć do tego:///
Bylo u nas trochę komplikacji, wysokie crp, antybiotyk, potem powrót do szpitala. Mała nie chciała ssać piersi....i dopiero wtedy zrozumiałam, ze przygotowanie do tego co po porodzie jest jeszcze ważniejsze niz sam poród. Bo po tym wysiłku człowiek jest juz wymęczony, mózg nie działa dobrze, hormony szaleją:-D:-D:-D
Wez głęboki oddech, nie stresuj się, zwlaszcza ze jeszcze nie ma terminu. Maluszek będzie najlepiej wiedzieć kiedy wyjść na zewnątrz;-)
W tym "biznesie" nie ma reguł, wsłuchaj się w swój organizmu, natura podpowie Ci co robić! Powodzenia Mamuśka:*
 
Mam termin za tydzień lekarz w zeszłym tygodniu wtorek na wizycie powiedział że do niedzieli urodze i dalej nic, na wizycie miałam rozwarcie na 2 palce i zrobiony masaż szyjki. Dzień po wizycie miałam galaretowaty śluz brazowy ale lekarz mówił że po masażu szyjki moga być takie Upławy. Od 2 dni strasznie dużo wyleciało mi czopu sluzowego ale bez krwi . Dzisiaj strasznie bolą pachwiny brzuch mni3 ciągnie do dołu boli w dole plecow jak na okres i czasami zlapie mnie delikatny skurcz w podbrzuszu. Do tego w nocy nie umiałam spać nie mam apetytu jest mi niedobrze mam mdłości. Jak było u was jak się czulyscie przed porodem i czy te moje objawy świadczą że mogę urodzić na dniach?
Kochana nie da się przewidzieć kiedy pacjentka urodzi. Piszę Ci to z doświadczenia bo nieraz wysyłamy pacjentkę do domu z nieregularnymi skurczami i wydaje nam się, że pewnie niebawem wróci a ona wraca dopiero tydzień później bo w tym czasie się wszystko uspokoiło.
Problemy ze snem, brak apetytu, biegunka, skurcze to wszystko są zwiastuny nadchodzącego porodu, Twój organizm próbuje się powoli do niego przygotować. Jak długo to może trwać, tego nikt na tym forum Ci nie powie, nawet najlepszy lekarz czy położna. Bądź spokojna, wsłuchaj się w swój organizm, staraj się jak najwięcej odpoczywać i zbierać sił ;) Życzę udanego porodu !
 
Trochę mnie zaskoczyłaś, że jutro wywołują, skoro pisałaś na początku że termin masz za tydzień w poniedziałek:-\ ale może jest coś o czym nie wiem albo nie zauważyłam w Twoim poście;-)
W każdym razie, jak lezałam na sali po porodzie to nasłuchałam się różnych opowieści i jedno jest pewne: co by się nie działo, będziesz mieć pod ręką fachowców. I tak myśl o nich. Beda kontrolowac Ciebie i tętno dziecka, wezmą Was w obroty i na pewno nie pozwolą na niebezpieczne sytuacje. Dla Ciebie najważniejsze, zeby spróbować się odstresować na ile dasz radę. Często stres blokuje nam sprawy zw. z porodem. Jestes Mamusią, skoro masz w sobie życie i tak długo w Tobie dojrzewało, dasz rade powołać je na świat!!! Masz prawo się bać, bo to niewiadoma, ale pamiętaj, ze Twoje ciało jest zaprogramowane tak, aby urodzić. Przypomnij sobie jak oddychać, zrób dla siebie coś miłego, nie słuchaj żadnych lęków czy złych historii.... Jesteś wielka, bo nowe życie to największy dar:-)
I co by nie było: dasz radę, znajdziesz swoj rytm porodu. Może poskacz na piłce. Dużo dziewczyn sobie chwali. Trzynam mocno kciuki. Na pewno osoby, które Cię wesprą. A mówię to po 8 dyniowym pobycie na sali poporodowej i powrocie na oddział patologii noworodka.
Trzymajcie się dzielnie!!!
 
Ps. Pamiętaj, że oksytocyna to hormon miłości;-)....nie daj się zdominować adrenalinie jeszcze. Trzymaj ją na skurcze parte;-)
 
Trochę mnie zaskoczyłaś, że jutro wywołują, skoro pisałaś na początku że termin masz za tydzień w poniedziałek:-\ ale może jest coś o czym nie wiem albo nie zauważyłam w Twoim poście;-)
W każdym razie, jak lezałam na sali po porodzie to nasłuchałam się różnych opowieści i jedno jest pewne: co by się nie działo, będziesz mieć pod ręką fachowców. I tak myśl o nich. Beda kontrolowac Ciebie i tętno dziecka, wezmą Was w obroty i na pewno nie pozwolą na niebezpieczne sytuacje. Dla Ciebie najważniejsze, zeby spróbować się odstresować na ile dasz radę. Często stres blokuje nam sprawy zw. z porodem. Jestes Mamusią, skoro masz w sobie życie i tak długo w Tobie dojrzewało, dasz rade powołać je na świat!!! Masz prawo się bać, bo to niewiadoma, ale pamiętaj, ze Twoje ciało jest zaprogramowane tak, aby urodzić. Przypomnij sobie jak oddychać, zrób dla siebie coś miłego, nie słuchaj żadnych lęków czy złych historii.... Jesteś wielka, bo nowe życie to największy dar:-)
I co by nie było: dasz radę, znajdziesz swoj rytm porodu. Może poskacz na piłce. Dużo dziewczyn sobie chwali. Trzynam mocno kciuki. Na pewno osoby, które Cię wesprą. A mówię to po 8 dyniowym pobycie na sali poporodowej i powrocie na oddział patologii noworodka.
Trzymajcie się dzielnie!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Eh....to widzisz, wszędzie jest inaczej:-\ mnie mówili, żeby zgłosić się do szpitala dopiero tydzień po terminie z miesiączki, bo tak naprawdę to dwa tygodnie przed tym dniem i dwa tygodnie po nim Jestes "na terminie". No i to usg to roznie z nim bywa....z tego co pamiętam to piszą ze granicą błędu jest plus/minus pół kilo;-) tak bylo na wszystkich wynikach z usg jakie dostałam:-)
Także różnie widzę ginekolodzy podchodzą do tego. Ale Twoj lekarz Cię zna, obserwuje i być może jego doświadczenie podpowiafa mu trafnie, że warto Cię już posłać do porodu....na pewno na miejscu zbadają Cię dobrze, pomierza miednice itp, zerkna na Malucha i podejmą decyzję. Ja rodzilam w Zabrzu i też spotkalam dziewczyny, które przyjeżdżały w terminie, bo nic się nie działo....ja z kolei bylam tą trzy dni "po" ....ale z rozwarciem;-)
Nic się nie martw dziołszka:-)
Wszystko sie może jeszcze zdarzyć...skurcze moga przyjść nagle. U mnie też nie było żadnych, ni huhu.....i nagle w nocy trach: zaczelo się. Każda z nas ma inaczej:-) U Ciebie też będzie wyjątkowo:-)
 
Do góry