Witam!
Kochaliśmy sie dwa dni przed okresem (spóźnił sie dwa dni, wiec wychodzi cztery) dziewczyna obserwuje swój sluz jak i rownież prowadzi wyliczenia. Wtedy był sluz suchy, prawie go nie było. Czyli okres niepłodny. Zaobserwowała u siebie w połowie cyklu owulacje (sluz gesty i biały) cykle ma 32-35 dniowe. Dostała okres, jednak był to okres bardziej skąpy aniżeli zawsze. Objawy takie same jak zawsze, czyli:
-bol w podbrzuszu(mocny jak zawsze)
-bol pleców
-humorki
Były skrzepy. Barwa okresu taka jak zawsze. Nie było to plamienie tylko normalnie zmieniała podpaski.
A juz ze sfer bardziej intymnych, włożyłem penisa zaledwie pare razy. Do wytrysku było bardzo daleko, bo praktycznie penis nie był w wzwodzie pełnym. Od praktycznie połowy czy tez jak wspominała początku miesiaczki bolą ja plecy, czyli od 2-3 dni od rzekomego zapłodnienia. Teraz mowi, ze ja mdli...jest strasznie zestresowana, jest umówiona na wizytę u ginekologa, ale to dopiero za tydzien. Pomozcie nam, ja sie jeszcze jakos trzymam, ale ona juz sie cała trzęsie....(ten bol w plecach to w górnej czesci, twierdzi,ze czuje sie jak w grypie. W całym tym cyklu nie doszło do zadnego innego stosunku!
Jak ktos moze to wypowiedzcie sie...chce jej chociaz pokazac wasze opinie, prosze nie olewacie tego. Jedno zdanie chyba nic nie kosztuje
Pozdrawiam!
Kochaliśmy sie dwa dni przed okresem (spóźnił sie dwa dni, wiec wychodzi cztery) dziewczyna obserwuje swój sluz jak i rownież prowadzi wyliczenia. Wtedy był sluz suchy, prawie go nie było. Czyli okres niepłodny. Zaobserwowała u siebie w połowie cyklu owulacje (sluz gesty i biały) cykle ma 32-35 dniowe. Dostała okres, jednak był to okres bardziej skąpy aniżeli zawsze. Objawy takie same jak zawsze, czyli:
-bol w podbrzuszu(mocny jak zawsze)
-bol pleców
-humorki
Były skrzepy. Barwa okresu taka jak zawsze. Nie było to plamienie tylko normalnie zmieniała podpaski.
A juz ze sfer bardziej intymnych, włożyłem penisa zaledwie pare razy. Do wytrysku było bardzo daleko, bo praktycznie penis nie był w wzwodzie pełnym. Od praktycznie połowy czy tez jak wspominała początku miesiaczki bolą ja plecy, czyli od 2-3 dni od rzekomego zapłodnienia. Teraz mowi, ze ja mdli...jest strasznie zestresowana, jest umówiona na wizytę u ginekologa, ale to dopiero za tydzien. Pomozcie nam, ja sie jeszcze jakos trzymam, ale ona juz sie cała trzęsie....(ten bol w plecach to w górnej czesci, twierdzi,ze czuje sie jak w grypie. W całym tym cyklu nie doszło do zadnego innego stosunku!
Jak ktos moze to wypowiedzcie sie...chce jej chociaz pokazac wasze opinie, prosze nie olewacie tego. Jedno zdanie chyba nic nie kosztuje
Pozdrawiam!