malwinakostrzyn
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2020
- Postów
- 27
Witam,
Sprawa jest dosyć poważna.. A mianowicie byłam wczoraj na wizycie u lekarza usg dokładnie byl 6t4d i lekarz dał mi skierowanie do szpitala, ponieważ nie był widoczny zarodek, ale od ostatniej wizyty minęło 8 dni i pojawił się pecherzych żółtkowy i powiększył się pecherzych. Dziś jestem po badaniu w szpitalu przez lekarza. Lekarz powiedział, że niepokoi go ten duży już pęcherzyk żółtkowy i raczej nie wróży nic dobrego.. Kazał zostać na dwa dni na obserwacji, zrobić beta hcg. Dodam, ze ja już je robiłam i w sumie słaby był wynik 1 dnia 2580 a po 4 dniach 3997. Niby rośnie.. Ale wiem, że za mało. Nie mam już nadziei. Ale wiem, ze u niektórych osób pokazał się zarodek później trochę.. Zgodzić się na zabieg jak okaże się, że wyniki mam słabe, czy mam się upierać przy swoim i wrócić do domu po dwóch dniach i zrobić jescze raz badanie za tydzień? Ale znowu ten stres to czekanie..? Czy warto?
Sprawa jest dosyć poważna.. A mianowicie byłam wczoraj na wizycie u lekarza usg dokładnie byl 6t4d i lekarz dał mi skierowanie do szpitala, ponieważ nie był widoczny zarodek, ale od ostatniej wizyty minęło 8 dni i pojawił się pecherzych żółtkowy i powiększył się pecherzych. Dziś jestem po badaniu w szpitalu przez lekarza. Lekarz powiedział, że niepokoi go ten duży już pęcherzyk żółtkowy i raczej nie wróży nic dobrego.. Kazał zostać na dwa dni na obserwacji, zrobić beta hcg. Dodam, ze ja już je robiłam i w sumie słaby był wynik 1 dnia 2580 a po 4 dniach 3997. Niby rośnie.. Ale wiem, że za mało. Nie mam już nadziei. Ale wiem, ze u niektórych osób pokazał się zarodek później trochę.. Zgodzić się na zabieg jak okaże się, że wyniki mam słabe, czy mam się upierać przy swoim i wrócić do domu po dwóch dniach i zrobić jescze raz badanie za tydzień? Ale znowu ten stres to czekanie..? Czy warto?