witam.dla mnie jest troche to denerwujace ale chcialabym uslyszec wypowiedzi innych osob.mieszkam za granica ,niemam zadnej rodziny tutaj ,rodzicow.najblizsza rodzina to maz ,dzieci, tesciowa I bratowa,czy .mianowicie mam problem do tesciowej.odkad mam dzieci czyli 8 lat temu(jedno 8 lat ,drugie 2 lata)nie mam zadnej pomocy od nich ,wsparcia.czasem chcialabym gdzies wyjsc razem z mezem (chociaz raz na pol roku)nawet wtedy nie chce sie zajac malym,ciagle tlumaczy ze nie ma czasu _
nigdy w zyciu nie wziela wnuka na noc.tak ogulnie jak przyjedziemy w odwiedziny to zajmuje sie chetnie wnukami a poproszona o pomoc ciagle ma wymowki.czy mozna ja nazwac rodzina,moim zdaniem rodzina powinna sie wspierac I sobie poimagac.nie chodzi mi o pilnowanie dzieci raz w miesiacu ,ale chociazby raz do roku moglaby sie zajac wnukami a ja w tym czasie moglabym spedzic ten czas z mezem(nigdy nie bylismy gdzies razem na dluzej niz 2 godziny).pisze to zeby sie wyzalic bo niemam nawet zadnej znajomej zeby wyjsc na kawe chociazby,.chcialabym wiedziec czy wasze rodziny tez sa takie?
nigdy w zyciu nie wziela wnuka na noc.tak ogulnie jak przyjedziemy w odwiedziny to zajmuje sie chetnie wnukami a poproszona o pomoc ciagle ma wymowki.czy mozna ja nazwac rodzina,moim zdaniem rodzina powinna sie wspierac I sobie poimagac.nie chodzi mi o pilnowanie dzieci raz w miesiacu ,ale chociazby raz do roku moglaby sie zajac wnukami a ja w tym czasie moglabym spedzic ten czas z mezem(nigdy nie bylismy gdzies razem na dluzej niz 2 godziny).pisze to zeby sie wyzalic bo niemam nawet zadnej znajomej zeby wyjsc na kawe chociazby,.chcialabym wiedziec czy wasze rodziny tez sa takie?