reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Położna środowiskowa

U mnie na bank nikt jej nie poinformował raczej bo nie przyszła :D ale szczerze nawet nie wiem skąd bym miała do niej numer wziąć :D bo wybrałam jakąś na pałę z POZ
 
reklama
Po porodzie nikt nie chciał ode mnie informacji do jakiej jestem zapisana położnej, więc czemu mieliby cię bez tego nie wypuścić?🙄
A mój szpital wymagał danych położnej, bez tego nie dostałabym wypisu, więc co szpital to zwyczaj. Nawet ginekolog chciał mieć w mojej książeczce ciąży wpis z wizyty u położnej po 32 tygodniu ciąży.
 
A mój szpital wymagał danych położnej, bez tego nie dostałabym wypisu, więc co szpital to zwyczaj. Nawet ginekolog chciał mieć w mojej książeczce ciąży wpis z wizyty u położnej po 32 tygodniu ciąży.
u mnie po każdym porodzie a było ich 3 i każdy w innym szpitalu po ur jak pytali jaką przychodnie i pediatrę wybieram , tak samo położona. I ona zawsze dzwoniła jak byłam jeszcze w szpitalu a za każdym razem byliśmy 3 doby
 
u mnie po każdym porodzie a było ich 3 i każdy w innym szpitalu po ur jak pytali jaką przychodnie i pediatrę wybieram , tak samo położona. I ona zawsze dzwoniła jak byłam jeszcze w szpitalu a za każdym razem byliśmy 3 doby
Naprawdę, co szpital to obyczaj - a może też zależy na jaki personel się trafi :D
Ja chodzę do przychodni przyszpitalnej i w tym szpitalu mam zamiar rodzić - to też pytali czy położna z przychodni i czy dziecko będzie należeć do innej przychodni niż ta, do której ja należę, czy pediatra wybrany itd.
Dostali ode mnie karteczkę z wszystkimi danymi, bo dziecko będzie w innej przychodni niż ja. Drugą taką karteczkę mam w dokumentach do porodu i na wszelki wypadek notatkę w telefonie męża, gdyby coś się im nie zgadzało i go pytali XD
 
reklama
Ja mam chyba położną złoto jak tak sobie czytam. Od 21 tygodnia prowadziła edukację przedporodową i to zastąpiło mi typową szkołę rodzenia. Spuścizna po pandemii, że online (wiem, że wróciła do spotkań stacjonarnych teraz), ale dzięki temu mąż mógł się z pracy czasem logować. Wszystko co przydatne plus dodatkowo tematy typu chustonoszenie (sama prowadzi warsztaty). Kontakt przez SMS, czy prywatna grupę na fb, bez problemu. W szpitalu musiałam podać jej namiary, wymagali tego.
Zanim zgłosiłam ją gdziekolwiek, to najpierw kontaktowałam się czy mnie w ogóle weźmie i musiałam przekazać również do niej deklarację.

Może nikogo to nie obchodzi, ale piszę żeby pokazać, że można też tak. Ta wiedza wryła mi się tak w pamięć, na niektórych tematach byłam 2x zanim urodziłam, mogłam sobie sprawdzić w notatkach, a nawet znajoma z tej wiedzy korzystała, bo jej położna okazała się słaba...
 
Ostatnia edycja:
Do góry