Moja sprawa dotyczy podziału majątku. Sytuacja wygląda tak. Dziadek i babcia byli współwłaścicielami mieszkania. Sporządzili rownoczesnie dwa identycznie brzmiące testamenty w których jest napisane "w razie swojej śmierci ustanawia jedynym spadkobiercą swoją wnuczkę" czyli mnie. Dziadek zmarł kilka lat temu. Babcia żyje, jak również zyje ich troje dzieci. Wiem, ze babcia i jej dzieci mają prawo do zachowku.
Nie zamierzamy wystepowac do sadu, ale chciałabym do jakiej czesci wartości mieszkania ma prawo każde z nas?
Nie zamierzamy wystepowac do sadu, ale chciałabym do jakiej czesci wartości mieszkania ma prawo każde z nas?