reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Podroz samolotem z niemowlakiem 9 miesiecznym.

reklama
W pasach nie :) ale na rekach tak, w pasach dziecko musi byc przy starcie i ladowaniu, a potem mozna nawet spacerowac po samolocie z maluszkiem na rekach. Drugi (powrotny lot) Maja przespała, takze bylismy wniebowzieci, troszeczke poplakala na poczatku bo bylo opuznienie i za dlugo nie jadla, ale w samolocie szybko zrobilam jej mleczko zjadla i poszla spac na rekach niestety, troche niewygodnie dla mamy, ale dla niej widocznie bylo bardzo wygodnie bo jak nigdy spala ponad 2h :))))
 
my lecimy do Polski za 3 tygodnie,az sie doczekac nie moge.Pierwsza podroz samolotem mamy za soba,tylko wtedy Nadia miala niecalke 4 miesiace to lot przespala no i lot trwal 20 minut,teraz bedzie miala prawie 8 wiec juz jest bardziej rozbrykana.Na szczescie lece z P i moja mama to jakos damy rade z zabawianiem Nadii podczas ;)
 
No nasz lot trwa zazwyczaj ok 3h. Musze powiedziec, ze 2,5 tyg w Polsce to troszke męka... za duzo człowiek ma na głowie, bo ja nigdy nie lece do polski na wakacje tylko zazwyczaj zeby lekarzy odwiedzic lub cos zalatwic. Tym razem tez tak bylo tylko do lekarza szla Maja...fajnie bylo, rodzina bardzo cieszyla sie z wizyty wnuczki ;p i naszej oczywiscie, ale przez ostatni weekend chyba wiecej odpoczelam niz w polsce :) tymbardziej ze zaganiani bylismy strasznie az sie wszyscy przeziebilismy :( teraz kurujemy sie :) a nastepny raz to chyba dopiero w przyszlym roku bedzie..albo pod koniec tego, zobaczymy.
 
no wlasnie,niby leci sie do Polski na urlop,aczlowiek wraca bardziej zmeczony niz przed wyjazdem. My bedziemy w Pl 2 tyg.Pierwsze 3 dni spedzimy w moim miescie,a potem jedziemy do rodzinnych stron P.Obawiam sie tych podrozy,bo nasze miasta oddzielone sa od siebie ok 400 km i tyle godzin w samochodzie.Mam nadzieje,ze Nadia sie za bardzo nie rozkojarzy,wiadomo kazdy bedzie chcial zobaczyc corcie (to nasza pierwsza wizyte z mala w Pl) wiec mnostwo nowych twarzy,nowe otoczenie,cala masa spraw do zalatwienie,ehh z jednej strony juz sie nie moge doczekac wizyty w kraju,ale z drugiej troszke obawiam sie jak Nadia zniesie caly ten pobyt.
 
Nasza Maja byla bardzo grzeczna,nawet gdy zdazylo sie ze pozno do domu wrocilismy i byla padnieta to nie plakala. wszyscy chwalili,ze mamy grzeczne dziecko, a ja im mowilam ze Majeczka wyplakala sie juz za wszystkie czasy w pierwsze 1,5 miesiaca zycia (kolki). ogolnie pobyt udany, mala raczej nie bala sie ludzi, ale Nadia starsza jest i moze byc roznie. moi znajomi pojechali pierwszy raz do polski jak ich druga cora miala 10 m-cy to mowili,ze pierwszy tydzien to byla masakra duzo placzu,dopiero w drugim sie oswoila a juz trzeba bylo wracac.
 
no wlasnie,jak Nadia byla mlodsza to tez nie bala sie obcych,nawet chetnie szla na rece.Wczoraj odwiedzila mnie moja przyjaciolka z swoim chlopakiem i jak poszlam im zrobic kawe,a Nadia zostala z Justyna to nie zdazylam dojsc do kuchni i juz plakala.Zauwazylam,ze teraz boi sie obcych i najlepiej jest u mamy czy taty na raczkach. No ale coz leciec musimy
 
Napewno bedzie dobrze, ja troche sie obawialam ze ona bedzie plakac, bo wiadomo jak dziadkowie czy ciotki dzidziusia nie widza dlugo lub wogole jeszcze nie widzialy to sie tak jakby "rzucaja" na niego, a to na rece, a to buziaczki, czasem za duzo tego, ale rodzinka dala jej na poczatku odsapnac i stopniowo sie przyzwyczaila.
 
jak bylismy w holandii,to nadia tez nie bala sie,a pierwszy raz widziala swoja babcie,wojka itp i chetnie szla na rece,no ale wtedy miala 4 misiace,a to duza roznica.zasatawiam sie czy bedzie pamietac mojego brata cz inne osoby z rodziny,ktore widziala tylko pare razy
 
reklama
No to ja podbiję troszkę temat :happy: Nasz lot już w piątek i mam pełno w gaciach,że się tak wyrażę. Cały czas przeżywam jak to zniesie Maja i aż mi słabo. Nie dość,że ja nie znoszę latać to jeszcze ona:szok: Czizas. Aaaa no i w końcu lecimy w chuście . Ma któaś doświadczenia z odprawą itp w chuście?? Pozdrawiam i tzrymajcie kciukasy :zawstydzona/y:
 
Do góry