Drogie mamy,
Jestem mamą 3 latka. Od samych narodzin synek miał problemy ze snem, nie przesypialiśmy z mężem nocy, bo ciągle się budził i płakał. Niezależnie od tego, czy były to drzemki czy był to sen nocny. Z czasem było odrobinę lepiej, choć syn rzadko kiedy przesypia nam noce. W ciągu dnia usiłujemy go kłaść na drzemki ale jak on sam mówi "nie lubi spać" i drzemka udaje nam się wtedy, kiedy jest po prostu padnięty, a to rzadkość. Sęk w tym, że w nocy budzi się z historycznym płaczem, nie możemy w żaden sposób go uspokoić, pytając co się dzieje nie dostajemy żadnej odpowiedzi. Płacz trwa około 30 minut, po czym uspokaja się i usypia. Czasami w ciągu nocy tak jest kilka razy, czasami jak wstaję z drzemki to też z historycznym płaczem. Czuję się strasznie bezradna. Dodam, że synek chodzi spać koło 21 i wstaje o 6 rano, więc jak na takiego malucha nie sypia zbyt wiele. Czy może któraś z Was miała że swoim dzieciątkiem podobnie i nakieruje mnie na cokolwiek??
Jestem mamą 3 latka. Od samych narodzin synek miał problemy ze snem, nie przesypialiśmy z mężem nocy, bo ciągle się budził i płakał. Niezależnie od tego, czy były to drzemki czy był to sen nocny. Z czasem było odrobinę lepiej, choć syn rzadko kiedy przesypia nam noce. W ciągu dnia usiłujemy go kłaść na drzemki ale jak on sam mówi "nie lubi spać" i drzemka udaje nam się wtedy, kiedy jest po prostu padnięty, a to rzadkość. Sęk w tym, że w nocy budzi się z historycznym płaczem, nie możemy w żaden sposób go uspokoić, pytając co się dzieje nie dostajemy żadnej odpowiedzi. Płacz trwa około 30 minut, po czym uspokaja się i usypia. Czasami w ciągu nocy tak jest kilka razy, czasami jak wstaję z drzemki to też z historycznym płaczem. Czuję się strasznie bezradna. Dodam, że synek chodzi spać koło 21 i wstaje o 6 rano, więc jak na takiego malucha nie sypia zbyt wiele. Czy może któraś z Was miała że swoim dzieciątkiem podobnie i nakieruje mnie na cokolwiek??