Dordi, robilam takie cos z UK, z pomoca poloznej. Po prostu ona zadawala pytania, ja wybieralam opcje. W sumie plan to plan, a porod czasem go weryfikuje, ale po krotce Ci powiem na czym to tu polega, moze pomoze. Pytania:
- rodzaj znieczulenia jaki chce miec, o ile w ogole
- czy chce po przyjeciu na oddzial byc podpieta pod KTG (monitorowanie dziecka)
- w jakiej pozycji chce rodzic
- kto bedzie mi towarzyszyl podczas porodu
- czy po urodzeniu sie dziecka ojciec przetnie pepowine, czy ma to zrobic polozna
- czy po urodzeniu dziecka chce "skin to skin" - zeby polozna polozyla mi dziecko na piersi. Niektore mamy nie zycza sobie widziec dziecka nim polozna je obetrze, bo sie brzydza.
- czy chce po porodzie przystawic dziecko do piersi
- czy chce zeby swiatlo bylo przygaszone podczas porodu (zdecydowanie fajniej niz przy ostrym oswietleniu)
- czy zgadzam sie na CC w razie komplikacji
- w razie koniecznosci wyboru, czy maja ratowac dziecko czy mnie
Tyle pamietam. W moim przypadku nie bylo opcji porodu w wodzie, jesli ciezarna sie kwalifikuje a szpital ma taka opcje, to rowniez to jest uwzgledniane w planie.
Z tym ze np. chcialam zachowac aktywnosc do samego konca, a zaraz na wstepie zaliczylam pad pod KTG i tak juz zostalo do konca, polozna sobie wykombinowala zebym rodzila na boku
szok
bo na plecach "sie dziecku nie podoba", ale jej wyjasnilam ze dziecku nie ma sie podobac, ono ma sie urodzic, a ja na boku nie wypre nawet sliwki, nie chcialam masazu szyjki a i tak mi go zrobila, (rzadkiej masci przyjemnosc, brrr...) wiec mysle ze plan planem, a one i tak maja swoje pomysly. Tyle ze jak powiedzialam ze nie chce znieczulen poza gazem, to tego sie trzymali i nikt mi sie nie pchal z ZZO, czy zastrzykami.