- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2018
- Postów
- 5
Witam.Mam 4 miesiecznego syna od moze 6 tygodni po porodzie mam z nim horror,ciagle placze,wymysla,chce sie nosic (choc nie był nauczony na rekach) myslalam,ze noworodki takie se tu brzuszek tu przytulenie ,karmienie itp,wiec nie zwracalam takiej bardzo uwagi na to jakos dawalam rade,teraz to jest koszmar,praktycznie ten placz zamienia sie bardziej w krzyk,chce byc noszony ale juz nie tak bardzo jak moze z 2 miesiacw temu,spprawdzam wszytsko czy to brzuszek-nie bo ciagle purka,kupki robi,dodam ze karmie go piersią i bardzo ladnie przybiera na wadze czy moze jest glodny-nie bo karmie go tyle razy ile chce ,czy to zabki? Ma twarde dziasla smaruję mu zelem na dziaselka masuje roobie wszystko co moge mimo ze pojdzie późno spac i tak budzi siw o 4 rano w dzien malo spi chyba ze lezy na mnie to moze potrafi spac trochę dluzej ja bez niego nie moge nic zrobic nawet na spokojnie sie załatwić,dodam jeszcze ze z miesiac temu ciagle. Plakal we wózku a tetaz jak z nim wychodze to zasypia,czasem sie mu poprawia a czasem jest jeszcze gorzej ,pytalam wszystkich mojej mamy,położonej,mojego pediatre i jaka uzyskuje odpowiedz? Mama nie wie co moze mu byc bo ze mna tak nie miala,polozna co? Może zmiana temperatury ,dodam jeszcze ze jako noworodek mial straszne kolki nawet na chwile nie mam spokoju jak jest spiacy to musze go polozyc zeby sie wyplakal bo inaczej nie pojdzie spac jestem juz bezsilna nie mam sily czasem mam ochote na niego krzyknac albo wogole mu cos zrobic ale potrafie panowac nad emocjami,czasem juz jest taki ze musze wziac tabletke na wyciszenie bo jestem wykonczona psychicznie powoli wlaczam mu pokarmy stałe puszczam piosenki spiewam mu tule robie wszystko to co nalezy do roli mamy,bardzo kocham mojego syna ale czasem jest taki ze poprostu go zaczynam nienawidziec nie robcie ze mnie zlej matki bo poprostu staram sie jak moge a i tak jest koszmar,prosze o wyrozumialosc,jestem bardzo mloda mama,chcialam jeszczs zapytac,bo praktycznie przez 75% mojej ciazy bardzo bylam nerwowa i czy to moze byc cos wspolnegp z moim synem,daje mu herbatke melisse tak samo i postępów nie widze i dodam jeszczs,ze ja jako niemowlak nie bylam taka ani tata mojego syna.Czy ktoras z was tak miala? Czy przejdzie mu to? Co mam zrobic? Bardzo prosze o rade bo jestem na skraju zalamania nie wiem co mam dalej robic..