- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 11
Cześć!
czy u Was też niemowlaki (nasz ma tydzień) wpadają/ły w niesamowity płacz na przewijaku?
Rozumiem po/przy czyszczeniu kikuta ale już np. przy zmianie pieluchy i smarowaniu Bepanthenem? Wręcz szlocha jak nigdzie indziej.
Po takim ataku płaczu cały proces ubierania oraz psychicznego obciążenia dla wszystkich jest ciężki i chciałby człowiek coś zmienić.
Jak się go tylko zabierze na ręce to wszystko ustaje, ucisza sie.
Dzięki z góry za pomoc!
czy u Was też niemowlaki (nasz ma tydzień) wpadają/ły w niesamowity płacz na przewijaku?
Rozumiem po/przy czyszczeniu kikuta ale już np. przy zmianie pieluchy i smarowaniu Bepanthenem? Wręcz szlocha jak nigdzie indziej.
Po takim ataku płaczu cały proces ubierania oraz psychicznego obciążenia dla wszystkich jest ciężki i chciałby człowiek coś zmienić.
Jak się go tylko zabierze na ręce to wszystko ustaje, ucisza sie.
Dzięki z góry za pomoc!