Są takie badania- czytałam kiedyś i zdaje się, że nawet były podane ilości alkoholu które nie powinny mieć teratogennego wpływu na płód. Oczywiście nie oznacza to, że należy pić alkohol w ciąży. Ja jestem temu przeciwna choć w wieli krajach kobiety ciężarne nie odmawiają sobie lampki wina do obiadu.
A Ewce chodziło jeszcze o coś innego. Ułamek alkoholu który mają w sobie piwa bezalkoholowe nie przenika do krwiobiegu a więc nie ma fizycznej możliwości by dotarł przez pępowinę do dziecka. Tak samo jak się zje zepsutą śliwkę- NIC SIĘ NIE STANIE.
Boję się, że zaraz będę posądzona, że propaguje picie w ciąży-= OTÓŻ NIE. Jestem całkowicie przeciwna i uważam, że na te 9 miesięcy nie ma lampki wina, szampana czy pól szklanki piwa. Ale trzeba zachować też przy tym zdrowy rozsądek i nie głosić teorii, że 0, 5 promila alko w piwie może zaszkodzić dziecku