Witam,
Postanowiłam tu napisać z nadzieją że może moje obawy będą trochę rozwiane...
Mam prawie 27 lat, jestem w pierwszej ciąży i mam spora nadwagę (niestety według BMI otyłość, chociaż aż tak źle nie wyglądam, noszę rozmiar 42-44). Zaszłam w ciążę nie planując jej. Ok pół.roku temu zdiagnozowano u mnie hashimoto i od tego czasu biorę euthyrox, powoli zaczęłam chudnac, w tle brałam yasminelle i.. Stał się cud. Zaszłam w ciążę. Według wyliczeń na usg ciążę należy liczyć od 01.11.2016, czyli jestem w 9tc i 5 dni od om, czyli 7tc i 5 dni? Byłam na usg tydzień temu, lekarz mówił że wszystko jest ok, ocenia ciążę na ok 7-8 tyg i widzi serduszko. Na początku byłam przerażona- nie planowaliśmy jeszcze ciąży. Mąż bardzo dobrze przyjął ta wiadomość i w sumie ja też zaczęłam się cieszyć. Przez ten czas jedyne objawy jakie mam to ciągła senność, kompletny brak apetytu, i wystające sutki (zwykle mam płaskie). Niestety dzisiaj nic takiego nie czuje, piersi bolały tylko na zimnie, nie jestem właściwe spiaca i apetyt jako taki jest. Martwię się czy coś mogło stać się z ciąża. Nie mam plamien, dzisiaj właściwie mnie nic nie pobolewalo (a od kilku dni czułam takie bardzo delikatne bóle- trochę bym je porównała do tych okresowych, ale były krótkie i lekkie). Wizytę u lekarza mam dopiero w poniedziałek. W czwartek zrobiłam jeszcze hcg i poziom to ponad 100 tys. Już się bardzo przywiazalam do myśli że będę mamą pomimo że nie planowałam macierzyństwa. Jak myślicie - z własnego doświadczenia - czy takie objawy a raczej ich brak to powód do zmartwień? Dodam że nadal siusiam jak głupia tzn co kilka godzin i w nocy często się budzę pomimo że zwykle śpię jak kamień.. Będę wdzięczna za podzielenie się swoimi doświadczeniami.
Postanowiłam tu napisać z nadzieją że może moje obawy będą trochę rozwiane...
Mam prawie 27 lat, jestem w pierwszej ciąży i mam spora nadwagę (niestety według BMI otyłość, chociaż aż tak źle nie wyglądam, noszę rozmiar 42-44). Zaszłam w ciążę nie planując jej. Ok pół.roku temu zdiagnozowano u mnie hashimoto i od tego czasu biorę euthyrox, powoli zaczęłam chudnac, w tle brałam yasminelle i.. Stał się cud. Zaszłam w ciążę. Według wyliczeń na usg ciążę należy liczyć od 01.11.2016, czyli jestem w 9tc i 5 dni od om, czyli 7tc i 5 dni? Byłam na usg tydzień temu, lekarz mówił że wszystko jest ok, ocenia ciążę na ok 7-8 tyg i widzi serduszko. Na początku byłam przerażona- nie planowaliśmy jeszcze ciąży. Mąż bardzo dobrze przyjął ta wiadomość i w sumie ja też zaczęłam się cieszyć. Przez ten czas jedyne objawy jakie mam to ciągła senność, kompletny brak apetytu, i wystające sutki (zwykle mam płaskie). Niestety dzisiaj nic takiego nie czuje, piersi bolały tylko na zimnie, nie jestem właściwe spiaca i apetyt jako taki jest. Martwię się czy coś mogło stać się z ciąża. Nie mam plamien, dzisiaj właściwie mnie nic nie pobolewalo (a od kilku dni czułam takie bardzo delikatne bóle- trochę bym je porównała do tych okresowych, ale były krótkie i lekkie). Wizytę u lekarza mam dopiero w poniedziałek. W czwartek zrobiłam jeszcze hcg i poziom to ponad 100 tys. Już się bardzo przywiazalam do myśli że będę mamą pomimo że nie planowałam macierzyństwa. Jak myślicie - z własnego doświadczenia - czy takie objawy a raczej ich brak to powód do zmartwień? Dodam że nadal siusiam jak głupia tzn co kilka godzin i w nocy często się budzę pomimo że zwykle śpię jak kamień.. Będę wdzięczna za podzielenie się swoimi doświadczeniami.