Jestem mamą trojga maluchów i przeszłam wiele jeśli chodzi o wspólne użytkowanie piaskownicy
1. Moje dzieci maja swoje zabawki. Gdy inne dzieci chcą sie z nimi bawić i zachowują sie odpowiednio ( nie psują, nie sypią piaskiem, nie uciekają z zabawkami), co już same potrafią ocenić, (ale ja jestem w bezpiecznym dystansie, zeby interweniować w razie czego) to jak najbardziej pozwalam im na to. Pozwalam też na wyrabianie społecznych kontaktów, dyskusji, dialogu, czekam czy moje dziecko poradzi sobie z konfrontacją słowną czy drobną przepychanką.
2. Gdy moje dziecko nie ma swoich zabawek - mówię, zeby zapytało sie innego dziecka czy może sie z nim pobawić jego zabawkami.
3. Gdy moje dziecko zabiera innym zabawkę - mówiuę żeby oddało i zapytało dziecka czy moze się pobawić, jeśli nie to nie. Gdy inne dziecko zabiera mojemu, pytam moje czy chce sie z nim bawić, ze może sie podzielić, przedstawiam to atrakcyjnie, ze 3 łopatki i dla każdego będzie itp.
4. Pilnuję, zeby moje dziecko nie robiło innym tego, zcego nie chciałabym zeby doświadczało moje dziecko ze strony innych - nie sypało piaskiem, nie pluło, nie biło itp.
5. Dzieci są różne, są różnie wychowywane. Jeśli inne robi coś mojemu dziecku, polecam mu powiedzieć: "Nie syp piaskiem, ja cie nie obsypuję", "Nie bij mnie, to boli", a gdy to nie pomaga "Powiem mamie"
6. Staram się nie zwracać uwagi innym maluchom, tylko ich rodzcom, wyjątkiem są sytuację, gdy iini rodzice mają w duszy zachowanie swoich dzieci, wtedy interweniuję.
7. Gdy jakieś dziecko lub jego rodzic jest niereformowalny, proponuję dzieciom inną rozrywkę - tylko skrajne przypadki wymają wyjścia z piaskownicy czy placu zabaw.