Witam, jestem po stracie synka w 16 tyg. ciąży
Wczoraj byłam na wizycie u ginekologa, wynik badania histopatologicznego mówił: nasilone zaburzenia w krążeniu matczynym i płodowym. Brak jednej tętnicy w pępowinie. Mój lekarz powiedział, że to mogło być powodem poronienia. Powiedział, że taki przypadek zdarza się 1 na 1000000 i w kolejnej ciąży może być wszystko ok. To było moje pierwsze poronienie, mam już 3 letnią zdrową córkę, więc pan doktor powiedział, że świadczy to o tym, że mogę zajść w ciążę i donosić szczęśliwie dziecko. Na innym forum dziewczyna odpisała negatywnie na mój problem i mnie trochę zmartwiła, ale Wasze forum jest żywym dowodem na to, że może być pięknie. Dziewczyny ja chcę jeszcze raz spróbować, myślicie, że się uda, że będę szczęśliwą mamusią raz jeszcze i wszystko dobrze się skończy?