reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pecherzyk zoltkowy prawidlowa wielkosc?

Linka1290

Fanka BB :)
Dołączył(a)
12 Sierpień 2020
Postów
398
Czesc, jestem juz po 1 poronieniu, obecnie 7 tydz i bardzo sie martwie - moj pecherzyk zoltkowy wg usg ma juz 5.4mm :/ podobno powyzej 5.6 to juz grozi wadami genetycznymi i poronieniem, niektore zrodla mowia o powyzej 6mm. Ale to dopiero 7 tydzien obawiam sie ze do 10 tyg jeszcze urosnie niestety :( do tego ma grube scianki w porownaniu ze zdjeciami usg, ktore widze w necie i widze tez ze nie jest idealnie okragly :(. Jaki byl wasz YS (pecherzyk zoltkowy oznaczony na usg ys czylo yolk sac) w 7 tyg?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Wow i w szpitalu na takie rzeczy pozwalaja? Zeby lekarz bez certyfikatu robil? Wiem ze czasem lekarze bez uprawnien robia. Koleżanka miala kilka lat temu taka sytuacje, ginekolog naciagnal ją na 500zl i zrobil zwykle usg i powiedzial ze to sa badania prenatalne, a ze ona sie nie znala to mu zaplacila :/ na szczescie dziecko bylo u niej zdrowe ale ona miala inne problemy z krwia, z lozyskiem i trafiła do szpitala, jak w szpitalu sie dowiedzieli, ze tamten lekarz bez uprawnień cos takiego zrobil to zrobili mu niezła afere, nie wiem co pozniej sie z tym lekarzem stalo... Ale wiem ze sie w szpitalu wkurzyli, ze taka sytuacja miała miejsce.
Lekarz u ktorego mialam usg mam niby napisane ze certyfikat fmf i numer certyfikatu. Poza tym to tez genetyk jest, ale jeszcze dla pewnosci sprawdzę na tych listach.
U mnie w rodzinie niby przypadkow chorob genetycznych nie bylo a ja mam takie problemy, najpierw poronienie 6tc (nawet bez lyzeczkowania sie obylo bo wszystko samo polecialo) i teraz ten pecherzyk zoltkowy, stresowka ech... Ja to sie mega okropnie boje i ogolnie ledwo funkcjonuje :/
 
reklama
Do góry