U mnie w obecnej ciąży w 5+4 był pęcherzyk, który miał 1,08 cm i nic nie było w środku, ale lekarz nawet nie zwrócił na to uwagi, powiedział, że na ten moment wszystko ok i mam przyjść za 2 tygodnie. Ja wtedy nie miałam pojęcia, że "powinno" być widać chociaż pęcherzyk żółtkowy, bo się po prostu na tym nie znałam - zaufałam lekarzowi. Dopiero jak poczytałam forum i dziewczyny, które omawiały swoje pęcherzyki, w których już coś było, to sama zaczęłam panikować. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie. Za 2 tygodnie był piękny zarodek z bijącym serduszkiem. Teraz jestem w 13 tc i jak na razie wszystko jest dobrze
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Także czasami lepiej za dużo nie rozmyślać i po prostu zaufać lekarzowi.
Ja podejrzewam, że gdyby mój gin się wtedy lepiej przypatrzył, to znalazłby ten pęcherzyk żółtkowy, albo chociaż jakiś zarys, ale on też nie ma jakiegoś świetnego sprzętu.
U
@blanny na tych zdjęciach to super widać. Większość lekarzy z gorszym sprzętem zobaczy tylko taką plamkę, podczas gdy u innego można już zobaczyć kończyny dzidziusia
Także spokojnie czekaj na kolejną wizytę, bo tu zupełnie nie ma podstaw do niepokoju
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)