reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Panikara

Dziękuję :) myślałam, że to moje ograniczone myślenie, ale widzę że nie jestem sama. Po prostu czuję się troszkę zażenowana tym, że mój mężczyzna musiałby oglądać cały mój ból, krew i tego typu sprawy.
Myślisz że w miarę wieku strach przed ciążą i porodem zmaleje (lub zniknie)? I przez okres ciąży nie będę miała żadnych takich napadów strachu?
 
reklama
Nie będziesz miała czasu się martwić, Ty nie będziesz mogła się doczekać do tego momentu. A odnośnie obecności męża przy porodzie to już twoja decyzja będzie. Moje znajome mówiły że jak w trakcie porodu mężowie byli to zawsze im było lżej bo przynaj mniej miały na kogo krzyczeć zwalac winę itd. Jest jedna zasada nie krzyczeć w trakcie porodu tak położna mi mówiła bo krzyk nie pomoże i przede wszystkim współpracować z osobami tam będącymi. Lekarze ani położne nikt nie będzie krzyczał na Ciebie. O to możesz być spokojna i pamiętaj. Poczytaj o lekarzach opinie nawet teraz, przejść się na wizytę i po prostu sprawdzać jaki jest bo to są się wyczuć. Ja trafiłam na takiego który jak rodziła to miał pretensję czemu mąż nie zadzwonił do niego.. Jak mi wkladal cewnik to zwalam go jak szewc, a położna do niego doktorze parę dłuższych pomaga tej pani:sorry:a przede wszystkim ważne było dla mnie to że Jak byłam W szpitalu przed i po porodzie bardzo się troszczyl o mnie. Nie udawał że nie zna jak niektórzy lekarze.
 
Mam wrażenie, że chyba jeszcze nie jestem gotowa. W sensie raz chcę, ale mam blokadę. Mam nadzieję, że z czasem to się zmieni, bo dzieci mi się marzą i dojrzeję na tyle by spokojnie zajść w ciążę i uważać ją za coś pięknego :) na pewno będę się tu dużo udzielać, a na razie po prostu chyba chcę się zorientować ze wszystkim i uspokoić. Chyba boję się nieznanego, więc staram się jak najwięcej dowiedzieć o "wrogu" (tak obrazowo, bo wcale nie uważam ciąży i porodu za wroga), żeby go polubić :)
 
Ja miałam lewatywe przy pierwszym porodzie. Dla mnie zupełnie ok. Teraz się z tego raczej rezygnuje ale to byś musiała sprawdzić w konkretnym szpitalu. Oba porody miałam wywolywane, jeden kroplowka, drugi zelem. U mnie żel byś bardziej skuteczny ale znam kobiety i których tylko kroplowka a żel w ogóle nie pomogl. Urodziłam naturalnie dwójkę dużych dzieci (4080g i 4110) byłam nacinana przy pierwszym u pękłam przy drugim. Jedno i drugie nie sprawiło mi wielkiego kłopotu (jasne nie jest przyjemne i rana goi się tydzie, dwa ale nie jest też straszne). Co do zazenowania, wstydu przed mezem to ja czegoś takiego absolutnie nie mam :) ja po prostu go nie potrzebuje jak rodze, bo ja podchodzę do tego zadaniowo i potrzebuje wskazówek profesjonalistow. Nie potrzebuje trzymania za rękę itp bo nie mam na to czasu. Ale to tylko moje osobiste odczucie :)
 
reklama
Hej :)
W obecnym wieku na razie nie planuję posiadania dzieci. Ale przyszłości myślałam o gromadce pięciu maleństw. Chcialam mieć dużą rodzinkę :) i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie moje martwienie się na zapas. Nie jestem w ciąży, dzieci z partnerem chcemy mieć za parę lat, ale ja zawczasu czytałam posty na forum o waszych porodach, opiece medycznej, szpitalach i przebiegu ciążu. Tak się najadłam strachu. Boję się dolegliwości fizjologicznych podczas ciąży, jak to wszystko przebiega i wygląda. Bo w książkach piszą co innego, niektórzy podkoloryzują coś i w końcu nie mam zielonego pojęcia. Odnośnie porodu mam niesamowitego stracha, czy zdąże do szpitala (wolałabym urodzić w domu w basenie z położną przy sobie, ale jeśli będą komplikacje to już mi się odwidza wszystko- jak wygląda poród w domu?). Tak samo boję zdać się na opiekę lekarzy. Chodzi mi o samo to, że niektórzy odsyłają do domu ze skurczami, albo odmawiają znieczulenia, krzyczą, albo nacinają. Panikuję przed nacięciem krocza i bólem porodowym, że zaczęłam myśleć o cesarce. Ale przewinął mi się post, że jednej z was przy porodzie naturalnym nagle odesłano na cesarkę i zanim znieczulenie zadziałało to zaczęło się cięcie. Jak wygląda cesarka? Bo tu też różne opinie, różne informacje. Za dużo różnych zdań i zaczynam się gubić. Bardzo chciałabym mieć dzieci jak najszybciej (co zależy niestety od sytuacji materialnej), ale tak bardzo się boję, że czasem wpadam w histerię. Ale mimo wszystko nie umiem się rozmyślić z tego <3 któraś z was mogłaby mi pomóc lub coś doradzić?
Życie zweryfikuje Twoje plany i wyobrażenia 😊 Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zaplanować. To wspaniałe, że masz marzenie gromadki dzieci i chcesz się do tego przygotować. Ale nie jesteś w stanie przewidzieć jak szybko uda Ci się zajść w ciążę, czy będzie się rozwijała prawidłowo, czy będziesz mogła urodzić siłami natury, jaka będzie Twoja sytuacja życiowa za 5 czy 10 lat. Pewne rzeczy wychodzą w trakcie i są poza nami. Ja pierwsze dziecko urodziłam naturalnie i drugie też chciałam. A tu co? Bliźniaki. Ułożone miednicowo i nie urodzę ich naturalnie. Mało tego, muszę jechać do innego miasta na poród. I nie mogłam tego przewidzieć.
A wiedzę o macierzyństwie najlepiej czerpać z książek opracowanych przez lekarzy, położne, psychologów. Doświadczenia mam mogą być bardzo różne, czasem bolesne. A na forach internetowych często pojawiają się bzdury i wręcz szkodliwe głupoty.
Ale jedno wiem na pewno. Dzieci to wspaniały dar, wart każdego wysiłku i życzę Ci dużej, szczęśliwej rodziny 😘
 
Do góry