Ja najpierw poszłam sama obejrzeć gabinet i porozmawiać z dentystą, później poszłam z Szymkiem na takie oglądanie gabinetu
Mógł obejrzeć wszystkie narzędzia, nawet doktor mu nimi pojeździł po rączce, później było testowanie fotela, widać, że podobało mu się podnoszenie i opuszczanie
Dentysta wszystko dokładnie i spokojnie tłumaczył, co jest do czego, dopytywał, czy młody myje ząbki. Szymek nawet trochę pokazał te zęby
Ale tylko tam szczerząc się. W ramach nagrody zabrałam go na lody. Tzn nie mówiąc jaki to on dzielny, że wytrzymał takie trudy, ale tak przy okazji spacerku. Starałam się, żeby ta wizyta u dentysty była czymś zwyczajnym. Dopiero z następną wizytą synek usiadł na fotelu na moich kolanach i dał sobie dokładnie obejrzeć ząbki. Na szczęście nie było nic do robienia. Ostatnio co prawda było trzeba plombę założyć, ale też obyło się bez dramatów. Chociaż ja nie mogę przeżyć tych kolorowych plomb
Wiem, że to ma pomóc w przełamaniu strachu, ale jak widzę teraz tę niebieską w buzi mojego syna, to mnie coś aż trafia
My byliśmy w
stomatolog dziecięcy Warszawa, ale jestem przekonana, że w każdym większym mieście i wielu mniejszych znajdzie się taki dentysta z powołania. I wydaje mi się, że najważniejsze to nie przekazywać dziecku swojego strachu. Bo to w większości przypadków chcemy, żeby dziecko się nie bało, a sami dygoczemy na myśl o dentyście